Gdybyśmy negocjowali z państwami zewnętrznymi nasze ustawodawstwo krajowe, to byśmy sprowadzili się do roli państwa niesuwerennego – powiedział wiceszef MSZ Bartosz Cichocki.

W sobotę na antenie TVN24 wiceminister spraw zagranicznych Bartosz Cichocki odnosił się do zmiany ustawy o IPN. Zapewniał, że decyzja w tej sprawie „dojrzewała wewnątrz kraju” i chwalił wspólną, polsko-izraelską deklarację. Podkreślono w niej, że takie określenia jak „polskie obozy” są nieprawdziwe i pomniejszają odpowiedzialność Niemców, a Holokaust to zbrodnia nazistowskich Niemiec na Żydach i Polakach żydowskiego pochodzenia. W dokumencie potępiono też antysemityzm, przy czym antypolonizm jedynie odrzucono.

– Cieszę się, że udało się uzgodnić ze stroną izraelską deklarację, która potwierdza naszą ocenę wydarzeń historycznych – mówił Cichocki. – Decyzja parlamentu przyczyni się do zakończenia kryzysu.

 

Wiceszef MSZ twierdził przy tym, że sama nowelizacja ustawy „nie była przedmiotem negocjacji” z Izraelem, choć przedstawiciele tego kraju, jak i USA i środowisk żydowskich, od miesięcy domagali się usunięcia z ustawy zapisów penalizujących przypisywanie Polsce i Polakom odpowiedzialności za zbrodnie III Rzeszy.

– Gdybyśmy negocjowali z państwami zewnętrznymi nasze ustawodawstwo krajowe, to byśmy sprowadzili się do roli państwa niesuwerennego – powiedział Cichocki. Jego zdaniem, podobnie jak rządu PiS, ta „deklaracja jest sukcesem”, a w takim przekonaniu utwierdza ich to, że w Izraelu część środowisk atakuje premiera Benjamina Netanjahu twierdząc, że dokument ma zbyt propolski wydźwięk. Jego zdaniem przeczy to głosom mówiącym, że zmianę ustawy o IPN przeprowadzono pod presją Izraela.

Należy przypomnieć, że Barak Ravid, izraelski dziennikarz ze stacji “Kanał 10”, który ujawnił sprawę ściśle tajnych negocjacji przedstawicieli premierów Polski i Izraela ws. ustawy o IPN, twierdzi, że w ich trakcie sporządzono przyjęty w środę projekt nowelizacji oraz treść wspólnego oświadczenia premierów Polski i Izraela. Przedstawiciele negocjatorów izraelskich mówią otwarcie, że ich zadaniem było bezkompromisowe doprowadzenie do usunięcia z ustawy niepożądanych zapisów.

Podczas rozmów, przedstawiciele Izraela żądali usunięcia z ustawy o IPN zapisów penalizujących przypisywanie Polsce i Polakom odpowiedzialności za zbrodnie nazistowskie podczas II wojny światowej. Z kolei strona polska chciała, żeby obie strony podpisały wspólną deklarację wspierającą „polską narrację” ws. wydarzeń z II wojny światowej. Izrael dał do zrozumienia, że złoży taką deklarację dopiero wówczas, gdy odpowiednie artykuły ustawy o IPN zostaną ostatecznie usunięte. Ravid twierdzi, że kluczowe spotkanie z udziałem dwóch polskich parlamentarzystów odbyło się dwa tygodnie temu, w tajemnicy, w siedzibie Mosadu w Glilot. Dziennikarz podaje też, że wszystkie punkty polsko-izraelskiej deklaracji zostały zaaprobowane przez zespół izraelskich historyków, na czele z profesor Diną Porat z Wydziału Historii Żydów Uniwersytetu w Tel Awiwie i głównego historyka Instytutu Yad Vashem.

Czytaj więcej: Izraelski dziennikarz ujawnia kolejne szczegóły tajnych polsko-izraelskich rozmów ws. ustawy o IPN

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl
 

Cichocki odniósł się też do kwestii stałych amerykańskich baz wojskowych w Polsce i tego, jak Amerykanie widzą tę sprawę w kontekście ustawy o IPN. Wiceminister spraw zagranicznych powiedział, że gdy niespełna miesiąc temu był w USA, to w czasie rozmów o stałym stacjonowaniu wojsk USA w Polsce ani razu w tym kontekście „nie pojawiała się kwestia (ustawy o) IPN”.

PRZECZYTAJ: Gen. Różański: budowanie w Polsce stałej bazy wojsk USA nie jest konieczne

Co ciekawe, inaczej twierdzi wicepremier Jarosław Gowin. W piątek powiedział, że dzięki wycofaniu z ustawy o IPN zapisów, które wywołały oburzenie Stanów Zjednoczonych i Izraela, relacje z USA zostały odblokowane, zwiększając szanse na stałe bazy armii amerykańskiej w Polsce. Gowin otwarcie przyznał również, że Amerykanie uzależniali dalsze rozmowy na ten temat od „rozwiązania sprawy” ustawy o IPN:

– Rzeczywiście było tak, że podczas mojej wizyty w USA nasi amerykańscy partnerzy wyraźnie mówili, że trzeba tę sprawę rozwiązać, żeby odblokować rozmowy o stałym stacjonowaniu wojsk USA.

PRZECZYTAJ: PiS zamienia Polskę w amerykańską kolonię

Przypomnijmy, że Jarosław Gowin od dłuższego czasu bardzo często wzywał do „pilnej korekty” nowej ustawy o IPN. Podkreślał, że ta pilna potrzeba zmiany jest ściśle związana z kwestią relacji z Izraelem i USA. Z jego wypowiedzi wynikało, że strona amerykańska uzależnia zgodę na stałą bazę swoich wojsk w Polsce, o co mocno zabiega rząd PiS oraz prezydent Andrzej Duda, od wycofania nowelizacji ustawy o IPN. Gowin przyznał też, że rząd miał wątpliwości odn. elementów ustawy dotyczących zbrodni ukraińskich nacjonalistów. Z twierdzeniami Gowina zgadzał się także szef MSZ Jacek Czaputowicz, którego zdaniem potrzebna jest pilna korekta ustawy o IPN, gdyż jest to problem w stosunkach z USA i Izraelem. Wyraźnie sugerował też, że sprawę powinien załatwić Sejm, dokonując „korekty” bez czekania na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego.

PRZECZYTAJ: Gowin: jeśli rozwiążemy problem ustawy o IPN, w 2-3 lata w Polsce mogą powstać stałe bazy USA

TVN24 / rp.pl / Kresy.pl

11 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Gaetano
    Gaetano :

    Ten parszywy zaprzaniec nawet nie musiał łgać jak bura suka. Po prostu jego banda przyjaciół w jarmułkach wskazała polskojęzycznym, które punkty należy usunąć i zmienić, aby parchy mogły poczuć się zadowolone. Bydlaki.