23 października Zgromadzenie Narodowe Zebrało się na sesję nadzwyczajną. Posiadający większość deputowani opozycji uzgodnili działania przeciwko głowie państwa, którego uznali za “uzurpatora”.

23 października Zgromadzenie Narodowe Zebrało się na sesję nadzwyczajną. Posiadający większość deputowani opozycji uzgodnili działania przeciwko głowie państwa, którego uznali za “uzurpatora”.

Deputowani grożą prezydentowi Nicolasowi Maduro procesem. Jak uważają uzurpuje on władzę. Ponieważ jednak Sąd Najwyższy Wenezueli nie uważa za uzasadnione przeprowadzenie takiego procesu, parlamentarzyści uzgodnili złożenie przeciw jego sędziom wniosku do Międzynarodowego Trybunału Karnego. Jak się okazało nie brak i zwolenników obecnego prezydenta. Około setka z nich wdarła się w niedzielę na salę plenarną parlamentu i na 45 minut przerwała jego posiedzenie.

Działacze opozycyjni zbierają podpisy pod wnioskiem o referendum w sprawie odwołania prezydenta. W pierwszym etapie Centralna Komisja Wyborcza odrzuciła część list twierdząc, że podpisy są sfałszowane. Teraz opozycja ma, zgodnie z wenezuelskim prawem, trzy dni na zebranie 4 milionów podpisów (zamiast pierwotnej liczby 200 tys. w pierwszym etapie), by wniosek znów mógł być rozpatrywany. Opozycjoniści wezwali swoich zwolenników do wyjścia na ulicę 26 października. Uznając, że “konstytucja przestała działać” a prezydent dokonał “zamachu stanu” parlamentarzyści opozycji wezwali w niedzielę wojsko aby nie podporządkowywało się zwierzchnictwu głowy państwa. Uchwalili też powołanie nowych członków Sądu Najwyższego i Centralnej Komisji Wyborczej. Deputowani zwołali kolejną sesję na 25 października. Sam Maduro w oświadczeniu nagranym w Arabii Saudyjskiej, gdzie przebywa z wizytą, określił działania opozycji jako niekonstytucyjne.

Nicolas Maduro Zjednoczonej Partii Socjalistycznej Wenezueli (PSUV) wygrał wybory po śmierci w 2013 r. prezydenta Hugo Chaveza, głównie dzięki poparciu tej charyzmatycznej postaci. Chavez przygotowywał Maduro na swojego następcę. Ten jednak nie wykazał się politycznymi talentami wieloletniego prezydenta. Katastrofa wenezuelskiej gospodarki doprowadziła do wzrostu nastrojów opozycyjnych. Opozycja przejęła większość w parlamencie po wyborach w grudniu ubiegłego roku– po raz pierwszy od 2000 roku. Teraz dąży do odsunięcia od władzy Maduro mimo, że w przyszłym roku i tak kończy się jego kadencja. Oliwy do ognia politycznego sporu dolał fakt, że władza wykonawcza zdecydowała się odsunąć w czasie wybory gubernatorów stanowych przewidziane na grudzień tego roku.

Ostatnia niekonstytucyjna próba obalenia prezydenta miała w Wenezueli miejsce w 2002 roku, kiedy to przeciw Hugo Chavezowi wystąpiła część wojskowych i zwolennicy opozycji na ulicach. Zamach nie udał się wówczas dzięki wielkim manifestacjom ludności popierającej prezydenta. Nicolas Maduro nie cieszy się jednak takim poparciem społecznym jak jego poprzednik.

bbc.com/kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply