To narodowy Jobbik zdominował opozycję, a obecnie depcze po piętach partii rządzącej. Lewica i liberałowie nie mogą liczyć na Węgrzech na masową sympatię.
Rządzący w tej chwili centroprawicowy Fidesz może liczyć na poparcie 21% obywateli. Jobbik popiera 18% z nich. Podobnie jak Fidesz spadek poparcia odnotowała Węgierska Partia Socjalistyczna na którą zagłosowałoby jedynie 12% respondentów. Jeśli wziąć pod uwagę opinię tych, którzy wyrazili chęć wzięcia udziału w wyborach parlamentarnych ich wyniki przedstawiałyby się następująco: Fidesz – 37%, Jobbik – 28%, socjaliści – 19%.
W czasie ostatnich wyborów w kwietniu 2014 r. Fidesz uzyskał 44,87% głosów, socjaliści 25,57%, a Jobbik 20,22% co oznacza, że narodwcy zdołali wybić się jako główna siła opozycyjna.
rp.pl/kresy.pl
i bardzo dobrze. Czas by w Polsce ostatecznie rozwiązać parchato-chachłaty problem.
Nierealne przy obecnych mediach, o ile ludzie nie wyjdą na ulicę po sfałszowaniu wyborów.
Reprezentacja narodowa w Polsce jest jeszcze tak nieliczna, że wątpię by była w stanie zbudować profesjonalny rząd. Nie ma się co oszukiwać, młodzież wpuszczona do sejmu będzie pod obstrzałem mediów, nie raz wpadnie w pułapkę “niepolitycznych” wypowiedzi. Ja bym chciał by wreszcie ugrupowania, przed wyborami przedstawiły swoich kandydatów na stanowiska w rządzie, z życiorysem, poglądami i predyspozycjami. Fajnie by było wiedzieć jaką politykę będą realizować i jakich do tego wybrali ludzi… by potem taki Gowin nie musiał przeprowadzać programowej depenalizacji aborcji np. Handel polityczny po wyborach jest najobrzydliwszym z efektów demokracji.