Podczas rozbiórki domu w Tarnobrzegu odnaleziono cenne dokumenty dotyczące ludobójstwa Polaków na Wołyniu w Małopolsce Wschodniej z rąk ukraińskich nacjonalistów. To m.in. ponad tysiąc wstrząsających relacji ocalałych, a także wykazy i listy, m.in. uchodźców z Wołynia.

W środę portal EchoDnia.eu poinformował o odkryciu w Tarnobrzegu ponad tysiąca relacji świadków ludobójstwa Polaków na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.

Odkrycia dokonano podczas rozbiórki starego domu, na strychu. Był to zawinięty w gazety pakunek, zawierający dokumenty z czasów II wojny światowej. Na miejsce wezwano dyrektora Muzeum Historycznego Miasta Tarnobrzega, dra Tadeusza Zycha i przekazano mu znalezisko.

 

Dr Zych przyznał, że był to dla niego ogromny szok. Po zapoznaniu się z dokumentami stwierdził, że obrazują one sytuację na obszarze południowo-wschodnich województw II RP w czasie, gdy ukraińscy nacjonaliści prowadzili mordy na Polakach.

Według historyka, „wśród dokumentów jest kilkaset kart opiekuńczych, które Rada Główna Opiekuńcza i Polski Komitet Opiekuńczy wydawały uchodzącym w 1943 roku z Wołynia”. Dokumenty te dotyczą osób, które zamieszkały w rejonie Sandomierza, Tarnobrzega i Rzeszowa. Pakunek zawierał również wykaz uchodźców z Wołynia, a także wykaz żołnierzy Wojska Polskiego, którzy zmarli w szpitalu polowym we Lwowie. Były tam też listy osób zaginionych i poszukiwanych na Kresach, wykaz osób z Tarnopola aresztowanych przez bolszewików oraz lista uchodźców z Wołynia, którzy zamieszkali we Lwowie i byli pod opieką Polskiego Komitetu Opiekuńczego. Na innej liście są nazwiska osób wywiezionych przez bolszewików, które przebywają w Iranie, Palestynie i Afryce.

Jednak, w opinii historyka, najcenniejszym znaleziskiem są dwa grube zeszyty, zawierające relacje naocznych świadków rzezi wołyńskiej z wielu wsi. Zeznania są spisane przez jedną osobę, a podpisane przez osoby zdające relacje. EchoDnia.eu cytuje wierszowany opis rzezi w Hrusiatyczach, wsi na południowy-wschód od Lwowa, autorstwa dziewiętnastoletniego Piotra Bardzika, spisany 29 czerwca 1944 roku we Lwowie. Do mordów doszło w maju tego samego roku.

„Błysnęło ostrze strasznej siekiery, spadło nieszczęsnej na głowę. Padła i ona zamordowana, stuknęły głowy w podłogę. Zginęła druga także rodzina z wyjątkiem jednego chłopaka, który pod łóżkiem siedział i słyszał jak mordowali brata (..) – brzmi fragment utworu. „Więcej nie mogę już opisywać, bo były to straszne obrazy. Szesnaście osób zamordowano bez żadnej winy i skazy”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Ponadto, zbiór zawiera np. złożone w maju 1944 roku zeznania świadków mordu na Polakach w miasteczku Mosty Wielkie, w powiecie żółkiewskim, w województwie lwowskim.

Dr Zych powiedział, że tego typu relacji jest ponad tysiąc. „Są wstrząsające, ocaleni opisują sposób, w jaki mordowano Polaków. Opisy są drastyczne” – relacjonował. Dodał, że zbiór zawiera również fotografie. Dyrektor podkreślił też, że znalezisko ma wymiar ogólnopolski i jest ważne dla polskiej historii. „Dla polskiej historii, zwłaszcza historii męczeństwa Kresów to rzecz bezcenna”.

Historyk wyjaśnił też, w jaki sposób takie dokumenty mogły znaleźć się w Tarnobrzegu. Jak powiedział, według podpisu w jednym z zeszytów, należał on do Urszuli Szumskiej. Urodziła się w 1907 roku w Stanisławowie, a po ukończeniu studiów na Wydziale Historyczno-Filozoficznym Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie była nauczycielem w Łańcucie, Nisku, a potem, w latach 1933-1939 w Tarnobrzegu, gdzie uczyła historii i języka polskiego.

W 1939 roku, na krótko przed wybuchem wojny, otrzymała posadę w gimnazjum we Lwowie i pracę adiunkta na Uniwersytecie Jana Kazimierza. W czasie okupacji prowadziła tajne nauczanie, była aresztowana przez gestapo, a także działała w strukturach Armii Krajowej. W czasie sowieckiej okupacji Lwowa, na polecenie AK dokumentowała zbrodnie ukraińskich nacjonalistów na ludności polskiej: spisywała relacje i wspomnienia ocaleńców oraz sporządzała listy ofiar. Po wojnie została aresztowana przez NKWD i trafiła do więzienia, skąd „cudem zwolniona” wyjechała pierwszym transportem przesiedleńczym i od 1945 roku mieszkała w Bytomiu. W jej mieszkaniu mieściła się konspiracyjna komórka organizacyjna Okręgu Południowego Komitetu Ziem Wschodnich oraz archiwum dokumentujące polskość Ziem Wschodnich Niepodległej Rzeczpospolitej. Była cenionym wykładowcą historii i pracownikiem naukowym. Zmarła w 1994 roku, w Bytomiu znajduje się jej upamiętnienie.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Wiadomo, że po zakończeniu działań wojennych Szumska przekazała zgromadzoną przez siebie dokumentację do zbiorów Ossolineum we Wrocławiu. Zdaniem dra Zycha, część z nich mogła znaleźć się w Tarnobrzegu, gdy działaczka była w drodze na Śląsku i zatrzymała się u rodziny w tym mieście. „Konfrontujemy znalezisko z materiałami w archiwum, chociaż nie można wykluczyć innego pochodzenia dokumentów” – zaznaczył historyk.

Czytaj także: Ukraiński IPN publikuje sfałszowane dokumenty

echodnia.eu / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply