Według premiera Donalda Tuska, Rzeszów nie został włączony do programu kolei dużych prędkości gdyż, według jego słów, “wykraczało to poza skalę Polski”.

“Decyzja dotycząca kolei w żaden sposób nie może wykluczać żadnego miasta, natomiast myśmy zrezygnowali z tego pomysłu, który nie był racjonalny, czyli kolei dużych prędkości, szprych, które wykraczały poza skalę Polski. Biorąc pod uwagę koszty, potoki pasażerów, tzn. chcemy zbudować wszędzie tam i rozbudowywać, unowocześniać, modernizować linie kolejowe i drogowe wszędzie tam, gdzie te potoki transportowe pasażerów rzeczywiście tego wymagają” – mówił na poniedziałkowej konferencji prasowej.

“Nikt o Rzeszowie nie zapomni. Będziemy szukali racjonalnego sposobu włączenia w sposób maksymalny w tę nowoczesną sieć komunikacyjną. Zwrócę się jeszcze dzisiaj do ministra transportu i ministra Malepszaka odpowiedzialnego za kolej, aby przygotował szczegółową informację co do przyszłości transportu kolejowego w odniesieniu do wszystkich miast wojewódzkich, tak by była pewność co do tego, jak będzie wyglądała przyszłość relacji kolejowej Rzeszów-reszta kraju” – dodał premier.

Jak pisaliśmy, premier Donald Tusk ogłosił decyzję w sprawie projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego. Zapowiedział, że Polska „już za kilka lat” stanie się “jednym wielkim megalopolis”. Według niego, w „projekt nowoczesnej komunikacji” miałyby zostać włączone „wszystkie duże miasta” w naszym kraju, a inwestycja miałaby objąć zbudowanie lotniska pod Baranowem do 2032 roku i rozbudowę regionalnych portów lotniczych. Premier mówił też w tym kontekście o rozwoju Polskich Linii Lotniczych LOT. Wyraził jednak opinię, że LOT “gigantów nie dogoni”.

W rozmowie z portalem gazeta.pl sprawę skomentował Maciej Wilk – ekspert lotniczy, dyrektor operacyjny kanadyjskiej linii Flair Airlines oraz prezes zarządu stowarzyszenia #TAKdlaCPK. Przyznał, że te zapowiedzi go nie zaskoczyły i krytycznie je ocenia.

„W żaden sposób nie jestem zaskoczony tymi zapowiedziami. W dalszym ciągu głęboko nie zgadzam się z przedstawionym planem, a w szczególności z jego harmonogramem” – powiedział Wilk. Jego zdaniem, podany przez premiera Tuska termin, w którym pierwsze samoloty miałyby wystartować z lotniska pod Baranowem, jest zbyt odległy. Mowa o 2032 roku.

„Wszystkie benchmarki, które mamy w Europie, wskazują, że realny plan budowy lotniska to jest okres od czterech do pięciu lat, a nie od siedmiu do ośmiu, jak w tym przypadku. W siedem lat zbudowano lotnisko w Osace, na sztucznej wyspie na Pacyfiku. Doprawdy nie rozumiem, dlaczego mielibyśmy przez tyle samo czasu budować lotnisko na baranowskiej łące. To się po prostu nie trzyma kupy” – uważa ekspert.

Wilk zwrócił uwagę, że faktycznie z deklaracji szefa rządu wynika, że nacisk zostanie położony na rozwój lotnisk regionalnych, w tym portów lotniczych Warszawa-Okęcie i Modlin. Nie ma jednak zdecydowanego zamiaru budowy CPK.

„Z tym de facto w tym momencie zostajemy. Dostajemy twardą obietnicę rozwoju istniejącej infrastruktury plus jakąś odległą perspektywę budowy nowego lotniska, która będzie mogła w dowolnym momencie zostać zatrzymana, na przykład ze względu na kwestie oszczędnościowe” – powiedział ekspert ds. lotnictwa. Rządowy plan, według którego w przyszłości Lotnisko Chopina miałoby pełnić funkcję „komunikacji przyszłości” to jego zdaniem tylko „piękne słowa i piękne wizje”.

„W praktyce zostajemy z niczym. Zostajemy z wiatą autobusową w Modlinie i z Lotniskiem Chopina, które nie spełnia kryteriów lotniska stołecznego dla szóstego największego państwa w Europie” – podsumował Maciej Wilk.

Jak pisaliśmy, według przedstawionej przez Tuska koncepcji, połączenia kolejowe w ramach CPK mają zostać znacząco zmodyfikowane, koncentrując się na połączeniu największych miast ze sobą i z Warszawą w taki sposób, by podróż koleją ze stolicy do Warszawy, Wrocławia, Katowic czy Gdańska trwała 100 minut. „Gęsta sieć będzie obsługiwała realne potoki pasażerów, a nie ideologiczne wymysły” – oświadczył. Dodał, że na początku ma powstać tzw. Y – igrek, czyli Kolej Dużych Prędkości, łącząca Warszawę i Łódź z rozwidleniem na Poznań i Wrocław. Drugi element, nazwany „blisko lotnisko”, zakłada rozbudowę sieci lotnisk regionalnych. „Nie sądzę, aby ktoś z Katowic, Krakowa, Wrocławia, Szczecina, marzył, aby dojechać najpierw do Baranowa i potem polecieć dalej” – ironizował premier. Zapowiedział też „szybką rozbudowę i modernizację” lotniska w Modlinie, mającego służyć głównie tanim liniom lotniczym. Miałoby ono zostać połączone linią kolejową z dworcem Warszawa Centralna. Tusk chce też rozbudować Okęcie, które „ma pełnić funkcje komunikacji przyszłości, rozwiązania, które dopiero powstają”. Z jego słów wynika, że po otwarciu lotniska w Baranowie na początku lat 30. XXI wieku, z tego portu miałyby latać np. pasażerskie bezzałogowe drony. „Nie ulega wątpliwości, że w perspektywie kilku lat, ta rewolucja się dokona. Okęcie jest wymarzonym miejscem, by pełnić rolę centrum komunikacji lotniczej XXI wieku” – oświadczył premier.

Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply