Rakiety spadły w niedzielę na miasta Reyhanli oraz Kilis położone przy granicy z Syrią. W wyniku ataku zginęła jedna osoba.

Według informacji podawanych przez telewizję CNN Turk na Reyhanli uderzyły cztery rakiety. Władze miasta podały, że wyniku ataku 32 osoby zostały ranne, a jedna – Syryjczyk – poniosła śmierć.

Z terytorium Syrii wystrzelono także jeden pocisk rakietowy w tureckie miasto Kilis. Nie podano jednak żadnych informacji o ofiarach.

CZYTAJ WIĘCEJ: Turecka ofensywa „Gałązka Oliwna” w Syrii. Zaatakowano 108 celów. Ankara zapowiada użycie sił lądowych

W niedzielę oddziały tureckiej piechoty wspierającej znaczną liczbę bojowników tak zwanej Wolnej Armii Syrii (FSA) wkroczyły na terytorium Syrii, na tereny opanowane dotąd przez kurdyjskie Ludowe Oddziały Obrony (YPG). Premier Turcji Binali Yildirim ocenił w niedzielę siły kurdyjskie w enklawie Afrin na 8-10 tys. bojowników. Oświadczył, że oddziały tureckie i ich sprzymierzeńcy będą kontynuować operację militarną „Gałązka oliwna” aż do utworzenia „strefy bezpieczeństwa” o szerokości 30 kilometrów od tureckiej granicy wgłąb terytorium Syrii.

W sobotę po południu, jak informowaliśmy wcześniej, Turcja przeprowadziła atak z powietrza na pozycje Kurdów w enklawie Afrin Syrii. Wcześniej turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan ogłosił rozpoczęcie operacji wojskowej „Gałązka Oliwna”. Przywódca Turcji zapowiedział, że kolejnym celem dla sił tureckich będzie Manbidż, miasto w północnej Syrii. Według oficjalnych informacji tureckiego dowództwa, zaatakowano z powietrza łącznie 108 celów bojowników kurdyjskich z Powszechnych Jednostek Ochrony (YPG), które Ankara uznaje za przedłużenie Partii Pracujących Kurdystanu, uznawanej w Turcji za organizację terrorystyczną. Nie sprecyzowano jednak, czy wszystkie one znajdowały się w rejonie Afrin.

Popierane przez Stany Zjednoczone YPG, utrzymująca pozycje na północny Syrii, m.in. w enklawie Afrin budzi obawy Ankary, która uważa, że milicja ta chce doprowadzić do stworzenia niepodległego państwa kurdyjskiego na zajętych terenach.

Kresy.pl / dziennik.pl / reuters.com

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply