Polityka rządu Ukrainy wciąż koncentruje się na wywieraniu presji na społeczność węgierską, a ukraińskie władze zastraszają i poniżają etnicznych Węgrów poprzez środki przywodzące na myśl najciemniejsze czasy sowieckie – mówi szef MSZ Węgier. Działania ukraińskich władz potępiły też władze partii Fidesz.
W czwartek podczas swojego dorocznego wystąpienia przed komisją spójności narodowej węgierskiego parlamentu, szef MSZ Węgier, Péter Szijjártó, poruszył temat działań Ukrainy wobec Węgrów z Zakarpacia. Wyraził żal, że „polityka rządu Ukrainy wciąż koncentruje się na wywieraniu presji na społeczność węgierską”, podczas gdy ukraińskie władze „zastraszają i poniżają etnicznych Węgrów poprzez środki przywodzące na myśl najciemniejsze czasy sowieckie”
– Takie zachowanie czyni Ukrainę niezdatną do postępu w jej integracji europejskiej i euroatlantyckiej – powiedział szef węgierskiej dyplomacji. Dodał, że obietnice rządu w Kijowie o uczynieniu Zakarpacia wspólną, ukraińsko-węgierską historią sukcesu, wciąż jest „na poziomie propagandy”.
Szijjártó powiedział, że pozbawianie przez Ukrainę Węgrów ich praw jest nie do zaakceptowania, podobnie jak tolerowanie list „wrogów Ukrainy” tworzonych przez ukraińską, nacjonalistyczną organizację Myrotworec. Odniósł się w ten sposób do umieszczenia przez ten portal na swojej liście „wrogów Ukrainy” znanych polityków i działaczy mniejszości węgierskiej, europosłanki Andrei Bocskor i szefa Stowarzyszenia Kulturalnego Węgrów Zakarpacia, László Brenzovicsa.
Szef MSZ Węgier zaznaczył, że nawet wówczas, gdy Węgry przeznaczają dziesiątki milionów forintów na zakarpackie instytucje, państwo ukraińskie wciąż nęka i zastrasza Węgrów. Określił te działania mianem „haniebnych”.
Czytaj także: Węgry interweniują na forum NATO ws. działań Ukrainy wobec Węgrów z Zakarpacia
Zobacz: Węgierscy eurodeputowani: Ukraina depcze prawa mniejszości narodowych
Jednocześnie, Szijjártó skrytykował organizacje międzynarodowe za ich „obłudną i szokującą” postawę „przeoczania tego, co dzieje się na Ukrainie etnicznym społecznościom, w tym Węgrom”. Dodał też, że Węgry nie planują zniesienia swojego weta wobec integracji Ukrainy z NATO, „nawet pod presją ze strony ministrów spraw zagranicznych [krajów członkowskich-red.] NATO”. Jego zdaniem, państwa zachodnie powinny okazać swoją solidarność i pomóc „przerwać tę niedopuszczalną sytuację na Ukrainie”, a dopiero po tym Węgry mogą rozmawiać o pomaganiu państwu ukraińskiemu.
Przypomnijmy, że we wrześniu 2018 roku na listę Myrotworca trafił szef MSZ Węgier Peter Szijjarto za „zamach na suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy” oraz „bezpośrednie grożenie zbrojną inwazją na Ukrainę”. Później ambasador Ukrainy została wezwana do węgierskiego MSZ w związku z „antywęgierską polityką Ukrainy” po tym, jak na stronie internetowej Myrotworec opublikowano dane około 300 mieszkańców Zakarpacia posiadających oprócz ukraińskiego obywatelstwa także obywatelstwo Węgier.
Dodajmy, że wcześniej działania ukraińskich władz potępiły władze rządzącej na Węgrzech partii Fidesz, oskarżając je o „powtarzające się i nieustanne niepokojenie” autochtonicznej mniejszości węgierskiej na Zakarpaciu. Zdaniem polityków partii premiera Viktora Orbana, te „szokujące” działania mają jasno na celu zastraszanie i posiadają charakter antymniejszościowy i i antyeuropejski. W oświadczeniu Fidesz zarzuca ukraińskim władzom dążenie do poważnego ograniczenia Węgrom z Zakarpacia korzystania z praw przysługujących im na mocy ukraińskiej konstytucji i traktatów międzynarodowych. Wezwano rząd Ukrainy do natychmiastowego zaprzestania „wrogich działań” i poczynienia porozumień na rzecz poprawy sytuacji.
Jak informowaliśmy, funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa Ukrainy przeprowadzili przeszukania w siedzibie stowarzyszeń „O Instytut Węgierski” oraz Zakarpackiego Centrum Rozwoju Ekonomicznego. Ukraińska specsłużba wkroczyła też do mieszkania László Brenzovicsa, przewodniczącego Stowarzyszenia Kulturalnego Węgrów Zakarpacia (KMKS) oraz Partii Węgrów Ukrainy (UMP). SBU twierdzi, że wspomniane węgierskie organizacje mogły podważać suwerenność Ukrainy na części jej terytorium, a niektórzy jej działacze dopuścić się zdrady państwowej. Minister spraw zagranicznych Węgier, Péter Szijjártó, uznał działania SBU za „nie do zaakceptowania” i zaznaczył, że bez względu na „niedawne obietnice i <<dążenie do pokoju>>, zastraszanie węgierskiej społeczności i nastroje antywęgierskie pozostają polityką rządu na Ukrainie”. Węgierskie MSZ już wezwało „na dywanik” ambasadora Ukrainy w Budapeszcie i wysłało notę protestacyjną do swojego ukraińskiego odpowiednika. Jednak Szijjártó zapowiedział też, że poruszy kwestię działań SBU przeciw ukraińskim Węgrom na wtorkowym posiedzeniu ministrów spraw zagranicznych państw NATO.
Węgierscy europosłowie zwrócili niedawno wiceszefowi Komisji Europejskiej Josepowi Borrellowi uwagę na to, jak Ukraina traktuje Węgrów z Zakarpacia i wzywają go oraz KE do podjęcia konkretnych działań na rzecz ochrony mniejszości narodowych, szczególnie węgierskiej.
„Od 2017 roku mają miejsce systematyczne naruszenia praw mniejszości narodowej (które zaczęły się od Ustawy o Oświacie i Ustawie o języku państwowym), wroga retoryka w odniesieniu do Węgrów w mediach, przestępstwa na gruncie nienawiści, marsze, prowokacje ze strony nacjonalistycznych grup paramilitarnych i strony Mirotworec, a nawet podpalenie i wybuch bomby w siedzibie głównej węgierskiej partii” – napisali węgierscy europosłowie.
Przypomnijmy, że na początku grudnia węgierscy eurodeputowani Fideszu i KDNP ostro skrytykowali ostatnie działania Ukrainy względem Węgrów z Zakarpacia. Ich zdaniem ukraińskie władze „depczą prawa mniejszości narodowych”, zastraszają ich przedstawicieli i stworzyły sytuację „wojny domowej”. Apelują, żeby UE zajęła się sprawą, włącznie z opcją nałożenia sankcji.
Oskarżenia wobec węgierskiej mniejszości na Zakarpaciu o separatyzm pojawiają się często w debacie publicznej na Ukrainie. Tymczasem władze Węgier kontestują politykę władz Ukrainy wobec mniejszości narodowych. Ustawa o „zabezpieczeniu funkcjonowania języka ukraińskiego jako państwowego” uchwalona przez Radę Najwyższą Ukrainy w kwietniu bieżącego roku utwierdza status języka ukraińskiego jako jedynego oficjalnego na Ukrainie.
Z kolei przyjęta w 2017 roku – ustawy o oświacie ogranicza do prawo nauki w językach mniejszości przysługuje tylko do klas od 1 do 4 a więc do nauczania początkowego. Uszczuplenie praw społeczności mniejszościowych spowodowało protesty i działania ich narodowych ojczyzn. Najbardziej zdecydowanie przeciw nowej ukraińskiej ustawie językowej występują właśnie Węgry. Budapeszt blokuje z tego powodu kontakty między NATO a Ukrainą na wysokim szczeblu politycznym, czyniąc warunkiem ich odblokowania zmianę kontrowersyjnej ustawy językowej i ustawy oświatowej.
Hungarytoday.hu / Kresy.pl
Węgrzy maja takiego super ministra SZ ,a my jak nie Ciaputowicz to Rau.Jak długo będzie nasz kraj obdarzany wszelkiej maści nieudacznikami,zaprzańcami,polskojęzycznymi politykami.