Jednorazowy dodatek w wysokości 3 tys. złotych, który zastąpi dopłaty do węgla, będzie przysługiwał gospodarstwom, gdzie głównym źródłem ogrzewania jest piec na węgiel. Rząd szacuje, że wypłaty dodatku pochłoną ok. 11,5 mld zł.

Informację o przyjęciu przez rząd projektu ustawy o dodatku węglowym przekazała we wtorek minister środowiska Anna Moskwa. Będzie on miał charakter jednorazowy i wyniesie 3 tys. złotych. Rząd już wcześniej zapowiadał taki krok.

– Dodatek węglowy w wysokości 3 tys. złotych będzie przysługiwał gospodarstwom domowym, gdzie źródłem ogrzewania są piece na węgiel – powiedziała. Jak podała, nie będzie kryteriów dochodowych przy wypłacaniu dodatku.

 

Minister Moskwa poinformowała jednocześnie, że równocześnie zlikwidowane zostaną dopłaty do węgla. Rząd zdecydował się odejść od tego pomysłu. – 996,60 zł zostanie zlikwidowane i zastąpione 3 tys. zł bezpośredniego wsparcia w dodatku węglowym.

Szefowa resortu środowiska zapewniła, że nie ma planów ograniczania dostaw energii centrom handlowym. Przyznała, że rząd zachęca do oszczędzania energii i gazu. Uważa, że Polacy powinni zmienić swoje „codzienne nawyki”. – Tu jest ważne zadanie dla nas na najbliższy czas, aby dobre rozwiązania upowszechniać.

Kancelaria premiera uściśliła, że wypłata dodatku węglowego będzie kosztować około 11,5 mld złotych.

Według projektu ustawy, celem jest zapewnienie wsparcia dla dużej grupy gospodarstw domowych w Polsce, w tym również gospodarstw najuboższych energetycznie, w pokryciu części kosztów wynikających ze wzrostu cen na rynku energii, w tym kosztów opału. Według projektodawców, proponowane wsparcie finansowe w postaci dodatku węglowego wspomoże budżety domowe oraz zwiększy poczucie bezpieczeństwa energetycznego i socjalnego.

„Tym samym przyczyni się do ograniczenia negatywnych skutków sytuacji międzynarodowej na te z gospodarstw domowych, dla których główne źródło ciepła zasilane jest węglem lub paliwami węglopochodnymi” – napisano w projekcie. Podkreślono w nim, że warunkiem koniecznym do uzyskania dodatku węglowego jest uzyskanie wpisu lub zgłoszenie źródła ogrzewania do centralnej ewidencji emisyjności budynków (CEEB). Termin na składanie wniosków o wypłatę dodatku upływa 30 listopada br. W razie przyznania, gmina ma go wypłacić maksymalnie w ciągu miesiąca.

Jak informowaliśmy, w poniedziałek europoseł PiS Zbigniew Kuźmiuk przyznał, że problemem jest fakt, że zdecydowaliśmy się na embargo na rosyjski węgiel trochę wcześniej niż wprowadziła je Unia Europejska.

Premier Mateusz Morawiecki przyznał w niedzielę, że jego rząd nie był jak do tej pory w stanie zapewnić odpowiedniego zaopatrzenia Polaków w węgiel.

Premier powiedział, że „dziś największym problemem jest to, że w ogóle nie ma węgla, ekogroszku w wystarczającej ilości. Bo węgiel do pieców ściągaliśmy przez ostatnie lata z Rosji”. W związku z tym „Spółki skarbu państwa zostały poproszone o to, by zamawiały ten węgiel z Kolumbii, Indonezji, na całym świecie. Żeby statki z węglem płynęły do Polski”.

Rząd zastanawia się teraz nad „innymi, dodatkowymi uwarunkowaniami, jeszcze innymi elementami tego systemu”. Sam Morawiecki przewiduje „dużo problemów w najbliższych miesiącach”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

12 lipca prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę ustalającą maksymalną cenę tony węgla dla odbiorców indywidualnych, wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych na poziomie 996,60 zł. Każde gospodarstwo domowe będzie mogło nabyć po tej cenie do 3 ton opału.

Według relacji medialnych w rządzie Morawieckiego doszło do konfliktu na tle odpowiedzialności za doprowadzenie do takiej sytuacji na polskim rynku węgla.

Deficyt surowca w Polsce wynika z przedsięwziętej przez obóz Prawa i Sprawiedliwości jeszcze w 2020 r. polityki wygaszania wydobycia węgla w Polsce. Jednocześnie rząd po rozpoczęciu inwazji Rosji na Ukrainę szybko i radykalnie zdecydował o całkowitym wstrzymaniu importu węgla z tej pierwszej, choć to właśnie Rosja była od lat głównym źródłem surowca dla Polski.

Podejmując taką decyzję Morawiecki twierdził, że „Dzisiaj przedstawiamy najbardziej radykalny w Europie plan odejścia od rosyjskich węglowodorów – rosyjskiej ropy, rosyjskiego gazu i rosyjskiego węgla. Ten plan jest potrzebny, żeby w Europie przyszło otrzeźwienie”. Jednocześnie minister klimatu Anna Moskwa oceniała wtedy, że Polska jest już w pełni przygotowana na całkowitą niezależność od rosyjskiego gazu, a także od ropy.

Czytaj także: Polskie firmy zapłaciły za węgiel, który nigdy nie dotarł do kraju. Przedsiębiorstwa upadają

Interia.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply