Zgodnie z projektem ustawy gazowej, PGNiG może otrzymać ponad 20 mld zł pomocy od rządu, na pomoc w przetrwaniu kryzysu energetycznego. Ministerstwo Aktywów Państwowych tłumaczy, że nie może doprowadzić do bankructwa tak ważnego przedsiębiorstwa.

We wtorek rząd zajął się zmianami w prawie gazowym, których celem jest złagodzenie wzrostu cen energii na rynkach światowych dla gospodarstw domowych i firm w Polsce. Portal Money.pl zwrócił uwagę, że „pewne regulacje zawarte w projekcie dotyczące bezpośrednio (choć nie wprost) PGNiG mogą wydawać się zastanawiające”.

 

Jak podano, projekt ustawy zakłada pomoc w postaci wielomiliardowego strumienia pieniędzy na linii państwo – PGNiG. Po pierwsze, Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych (dawniej Agencja Rezerw Materiałowych) będzie mogła wykupić gaz od PGNiG, choć ustawa nie mówi o tej spółce wprost. W tym roku Agencja będzie dysponowała na ten cel około 6 miliardami złotych. Po drugie, państwowa spółka otrzyma wsparcie finansowe w formie rekompensat związanych zamrożeniem cen gazu, mających zagwarantować utrzymanie niższych cen dla odbiorców detalicznych. Z rozwiązań tych mogą skorzystać wszystkie firmy dostarczające gaz.

Jednak PGNiG, dodatkowo jako wyłączny podmiot, otrzyma również gwarancje kredytowe w ramach Funduszu Przeciwdziałania COVID-19.

Zgodnie z wyliczeniami serwisu wysokienapiecie.pl, w ramach gwarancji PGNiG może otrzymać nawet 20 mld zł pożyczki. Pieniądze te będzie mógł wykorzystać np. na zakup gazu LNG. Kredyt i obligacje na ten cel mają otrzymać także gwarancję Skarbu Państwa.

Money.pl zaznacza, że przewidziana w zapisach państwowa pomoc może budzić zastrzeżenia co do zgodności z unijnymi regulacjami. Dotyczy to zwłaszcza zapisów „ekskluzywnie” z myślą PGNiG, jak kredytowanie czy zapisy dotyczące Agencji Rezerw Materiałowych.

Zdaniem byłej szefowej PGNiG, Grażyny Piotrowskiej-Oliwy, takie zapisy świadczą o tym, że państwowy gigant „nie ma pieniędzy”. – Może to oznaczać, że firma ma ogromne problemy finansowe, które wymagają niedozwolonej w UE pomocy państwa – dodaje.

Z kolei według Jakuba Wiecha, eksperta ds. energetyki, omawiane przepisy „są dosyć jasno ukierunkowane na wsparcie PGNiG”. Uważa, że „te regulacje są potrzebą chwili”, a zważywszy na obecną sytuację na rynku gazu, „wsparcie skierowane także do PGNiG jest czymś, co jest konieczne i potrzebne”. Przyznaje jednak, że pozostaje pytanie, jak zostanie to odebrane przez Komisję Europejską.

– Na pewno te rozwiązania będą ułatwieniem dla działań operacyjnych PGNiG w tych krytycznych miesiącach, gdzie gaz wciąż jest drogi i nie ma opcji na odciążenie rynku –powiedział Wiech, cytowany przez Money.pl.

Portal zwrócił się też o komentarz do Ministerstwa Aktywów Państwowych. Jego rzecznik, Karol Manys, nie chciał jednak komentować konkretnych zapisów, tłumacząc, że jest to wciąż projekt. Odniósł się natomiast do samego PGNiG i sytuacji na rynku gazowym w Europie i na świecie. Jego słowa sugerują, że bez wsparcia państwa, spółka może szybko zbankrutować.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

„Zaproponowane przez nas zmiany legislacyjne, które mają chronić Polaków i instytucje wrażliwe – takie jak szpitale czy domy dziecka – przed gigantycznymi podwyżkami, zobligują PGNiG do sprzedaży gazu po cenach kilkukrotnie niższych, niż sam go nabywa na rynku. Oczywistym jest, że w takiej sytuacji każdy podmiot biznesowy w bardzo szybkim tempie ogłosiłby bankructwo. Nie możemy doprowadzić do upadku przedsiębiorstwa tak ważnego dla bezpieczeństwa kraju. Zaproponowane przez nas zmiany nie są więc po to, by pomagać PGNiG, ale by chronić Polaków przed szaleństwem cenowym na rynku gazu” – tłumaczy Manys, cytowany przez Money.pl.

Przeczytaj: Sasin: gaz na giełdach europejskich, gdzie musi zaopatrywać się PGNiG, zdrożał o ponad 900 procent

Czytaj również: PGNiG prosi Gazprom o obniżenie cen gazu

Money.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply