Eksperci wskazują, że Rosja wyraźnie rozbudowuje swój potencjał wojskowy w rejonie Arktyki. Powstają nowe bazy, stacje radarowe, przegrupowywane są także konkretne oddziały. Celem tych działań ma być zabezpieczenie dostępu do bogatych złóż zasobów naturalnych w tym regionie.

Działania Rosji mają mieć na celu przede wszystkim zabezpieczenie bogatych w zasoby naturalne obszarów Arktyki – szczególnie w związku zależnością między tymi zasobami a rosyjską gospodarką. Z tego względu utworzono Połączone Północne Dowództwo Strategiczne, któremu podlegają wszystkie oddziały rozlokowywane w ponownie otwieranych danych bazach sowieckich. Dotyczy to szczególnie baz dla lotnictwa, w tym bombowców dalekiego zasięgu, stacji radarowych i systemów przeciwlotniczych.

Czytaj także: Rosja zapowiada wzmocnienie swoich sił w Arktyce [+FOTO]

Zdaniem Antona Ławrowa, analityka z moskiewskiego Centrum Analiz Strategii i Technologii, „Rosja nie stoi obecnie w obliczu żadnego bezpośredniego zagrożenia militarnego. Rozbudowa jej potencjału militarnego w Arktyce realizuje raczej cele długoterminowe, a nie bezpośrednie”.

Mocnym sygnałem było utworzenie , które rozpoczęło działanie 1 grudnia 2014 roku. Ma ono do dyspozycji znaczące siły morskie, liczące po około 40 okrętów nawodnych i podwodnych. Jednak zdaniem Dmitrija Gorenburga, eksperta ds. rosyjskiej marynarki wojennej z amerykańskiego CNA, według różnych szacunków od 40 do 70 procent z nich nie posiada już zdolności operacyjnej.

Ekspert zaznacza, że Rosja jest zarazem w stanie przeprowadzić w ciągu rok pięć dyslokacji z udziałem swoich okrętów flagowych: lotniskowcem Admirał Kuzniecow i krążownikiem Piotr Wielki, a także dwoma niszczycielami klasy Udaloj, pięcioma korwetami rakietowymi klas Griszka i Nanuczka, dwoma okrętami desantowymi klasy Ropucha i pięcioma mniejszymi jednostkami.

Siły te są wspomagane przez lotnictwo, m.in. Su-33 stacjonujące na lotniskowcu, a także samoloty i śmigłowce z baz naziemnych. W tej chwili nie są jednak budowane żadne jednostki, które byłyby przeznaczone specjalnie do działań arktycznych.

Zdaniem Gorenburga, w kontekście konkretnych planów ekspansji, większość akcji morskich skupia się na straży przybrzeżnej, co miałoby duże znaczenie w sytuacji, gdyby Moskwa chciała skutecznie skomercjalizować drogę morska prowadzącą przez Morze Północne.

Poza 16 portami morskimi istniejącymi wzdłuż rosyjskiego wybrzeża arktycznego (liczącego około 22 tys. kilometrów), budowanych jest 10 stacji poszukiwawczo-ratunkowych. Rosja buduje także duże jednostki przybrzeżno-patrolowe (projekt 22100), o wyporności standardowej 2,700 ton. Pierwszy okręt tego typu zwodowany w maju 2014 roku. Rosjanie muszą również odnowić swoją flotę lodołamaczy, gdyż wiele starych jednostek tego typu w ciągu 10 lat powinno odejść ze służby. Wiadomo o planach budowy trzech lodołamaczy z napędem nuklearnym i czterech z silnikami diesla.

Rozbudowywane są także jednostki lądowe. Dowództwu Północnemu podporządkowano m.in. 200. Samodzielną Brygadę Piechoty Zmotoryzowanej oraz dwie specjalne arktyczne brygady piechoty zmotoryzowanej. Dla tych jednostek opracowywany jest nowy sprzęt, m.in. specjale arktyczne wozy bojowe i transportery opancerzone. Nowe siły arktyczne mają zostać rozmieszczone w trzech bazach mogących pomieścić do 500 żołnierzy: na Wyspie Wrangel, Wyspach Nowosyberyjskich o w archipelagu Franciszka Józefa. Powstaje również 10 przeciwlotniczych stacji radarowych, mających pomóc w wykrywaniu nieprzyjacielskich bombowców.

defensenews.com/ Kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. kmicic
    kmicic :

    Gdyby Polska miała Prezydenta jak Putin, to Bogurodzice śpiewałoby się podczas każdego apelu szkolnego. O tym, że USSA dawno zniosłoby nam wizy nie wspominam. Czekam na jakiegoś Brunona K. II