Rosyjski sztab generalny ogłosił, że siłom rosyjskim udało się związać i osłabić siły ukraińskie na różnych odcinkach frontu i teraz Rosja przechodzi do realizacji celu głównego, jakim jest „całkowite wyzwolenie Donbasu”.

W piątek pierwszy zastępca szefa Sztabu generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, gen. płk. Siergiej Rudskoj podczas konferencji prasowej przedstawił oficjalne stanowisko dowództwa rosyjskiej armii w sprawie inwazji na Ukrainę. Zaznaczył, że głównym celem działań Rosji jest „zapewnienie pomocy ludności” separatystycznych republik ludowych w Donbasie, twierdząc, że od ośmiu lat jest ona poddawana „ludobójstwu”. Tłumaczył, że „operację specjalną” rozpoczęto, bo nie było możliwe osiągnięcie tego celu środkami politycznymi, ze względu na postawę władz Ukrainy. Twierdził też, że ukraińska armia przed 24 lutego br. „kończyła przygotowania do operacji wojskowej”, rzekomo mającej doprowadzić do odbicia całego Donbasu.

– Były dwie możliwe drogi działania. Pierwsza, to ograniczenie terytorium [działań militarnych – red.] tylko do DRL i ŁRL w ramach granic administracyjnych obwodów donieckiego i ługańskiego (…). Jednak wówczas musielibyśmy mierzyć się z ciągłym podsyłaniem przez ukraińskie władze zgrupowań z tzw. operacji sił połączonych. Stąd, wybrano drugą opcję, zakładającą działania na całym terytorium Ukrainy z zastosowaniem środków na rzecz demilitaryzacji i denazyfikacji – mówił przedstawiciel rosyjskiego sztabu generalnego. Dodał, że doświadczenie potwierdziło słuszność tej decyzji, zaś działania przebiegają ściśle według planu, a zadania dla armii zakładają m.in. „minimalizację strat cywilnych”.

Gen. Rudskoj powiedział, że Rosjanom udało się zablokować Kijów, Charków, Czernihów, Sumy i Mikołajów, a obwody chersoński i zaporoski są niemal pod całkowitą rosyjską kontrolą. Zaznaczył, że zadaniem dla armii jest spowodowanie takich strat w infrastrukturze wojskowej, sprzęcie i żołnierzach ukraińskiej armii, które uniemożliwią jej wspieranie sił walczących w Donbasie. Nie wykluczył zarazem, że dalsze działania mogą doprowadzić do zniszczeń. Zaznaczył też teraz rosyjskie „siły i środki będą koncentrować się na głównej sprawie – całkowitym wyzwoleniu Donbasu”.

– Demilitaryzacja Ukrainy jest osiągana zarówno poprzez uderzenia broni precyzyjnej na instalacje, miejsca formowania oddziałów wojskowych, lotniska, punkty kontroli arsenały i magazyny wojskowe, a także przez działania oddziałów, by pokonać stawiające opór wrogie zgrupowana – powiedział generał. Dodał, że ukraińskie lotnictwo i obrona powietrzna została niemal całkowicie zniszczone, a marynarka wojenna „przestała istnieć”. Twierdził też, że zadano poważne straty ukraińskim wojskom lądowym. „Ukrainie nie zostały żadne zorganizowane rezerwy” – dodał.

Według Rudskoja, na początku wojny Siły Zbrojne Ukrainy łącznie z Gwardią Narodową liczył 260,2 tys. żołnierzy, z czego w ciągu miesiąca stracono około 30 tys., w tym 14 tys. „bezpowrotnie”. Rosjanie mieli też zniszczyć prawie 1600 czołgów i pojazdów opancerzonych z ponad 2,4 tys., jakie miała Ukraina, a także 636 z 1,5 tys. dział i moździerzy, 163 z 535 systemów artylerii rakietowej, 112 ze 152 samolotów oraz połowę ze 149 śmigłowców, a także niemal wszystkie drony uderzeniowe Bayraktar TB2. Zarzucił zarazem Ukraińcom stosowanie broni dużej mocy przeciwko miastom w Donbasie, jak systemy Toczka-U, dodając, że w związku z tym taka broń jest głównym celem. Mówił też później, że atakowane są zakłady produkcyjne i remontowe, by uniemożliwić Ukraińcom uzupełnianie strat w sprzęcie.

Generał podał też dane, dotyczące dostaw zachodnich systemów uzbrojenia na Ukrainę. Twierdził, że od 24 lutego przysłano 109 dział polowych, 3,8 tys. systemów przeciwpancernych Javelin, Milan, Konkurs, NLAW, M-72 i Panzerfaust-3, a także blisko 900 zestawów Stinger i Igła. Powiedział, że Rosja uważa ta za „wielką pomyłkę ze strony państw zachodnich”, twierdząc, że wysyłanie broni jedynie przedłuża konflikt i zwiększa liczbę ukraińskich strat.

Rzeczywistym celem takich dostaw nie jest wspieranie Ukrainy, ale wciągniecie jej w długi konflikt militarny, „do ostatniego Ukraińca” – powiedział dowódca. Dodał, że Rosja ściśle monitoruje zagraniczne wypowiedzi w sprawie dostarczania Ukrainie samolotów bojowych i systemów obrony powietrznej, zaznaczają, że w razie realizacji Moskwa „nie zostawi tego”. Dodał, że to samo dotyczy wezwań do zamknięcia przestrzeni powietrznej nad Ukrainą.

Gen. Rudskoj twierdził, że rosyjskie siły zbrojne „nie atakują infrastruktury cywilnej” i nie niszczą mostów, dodając, że wszystkie zostały zniszczone poprzez wysadzenie „przez ukraińskich nacjonalistów”, by spowolnić postęp rosyjskich wojsk. Zarzucił też Ukraińcom, że zaminowali podejścia do portów, w tym w Odessie i Jużnym, a także skrytykował wydawanie broni cywilom.

Osobno krytycznie wyraził się na temat „formacji nacjonalistycznych, takich jak Azow, Ajdar, Prawy Sektor i innych, uznanych w Rosji za organizacje terrorystyczne”. Dodał, że „tylko w Mariupolu jest ponad 7 tys. bojowników, zasłaniających się w walce cywilami”. Sprecyzował, że tego rodzaju praktyki mają stosować członkowie pułku Azow. Generał twierdził przy tym, że Rosja tego rodzaju praktyk nie stosuje. Ponadto, według niego na Ukrainę przybyło ponad 6,5 tys. najemników z zagranicy, przy czym ich napływ miał zostać zahamowany po zniszczeniu poligonu w Jaworowie. Twierdził nawet, że w ciągu tygodnia prawie 300 ochotników uciekło za granicę, m.in. do Polski.

„Ogółem, główne cele pierwszej fazy operacji zostały osiągnięte. Zdolności bojowe Sił Zbrojnych Ukrainy zostały znacząco zredukowane, co umożliwia nam, ponownie, skoncentrowanie naszych głównych wysiłków na celu głównym – wyzwoleniu Donbasu” – powiedział Rudskoj. Zaznaczył, że przez lata Ukraińcy mocno ufortyfikowali swoje pozycje w tym regionie i zapowiedział, że ofensywa zostanie poprzedzona „ciężkim bombardowaniem wrogich umocnień i ich rezerw”.

Według strony rosyjskiej, miesiąc temu w Donbasie stacjonowało 59,3 tys. żołnierzy ukraińskich sił zbrojnych, gwardii narodowej i „formacji nacjonalistycznych”. Generał twierdzi, że w ciągu miesiąca walk straty po stronie ukraińskiej na tym teatrze działań wynoszą już około 16 tys. ludzi, w tym ponad 7 tys. poległych. Dodał, że Rosjanie uniemożliwiają Ukraińcom uzupełnianie strat, poprzez „izolowanie ukraińskiej zgrupowania wojsk w Donbasie, przejmowanie kontroli nad stacjami kolejowymi i kluczowymi węzłami drogowymi środkami ogniowymi”. Twierdził, że siły ukraińskie w tym regionie zostały praktycznie odcięte od dostaw uzbrojenia, amunicji, paliwa i żywności. Z kolei kilkaset przechwyconych rzekomo systemów Javelin i NLAW trafiło w ręce oddziałów separatystycznych.

Rosyjskie dowództwo podało, że oddziały separatystyczne kontrolują już 93 proc. obwodu ługańskiego i 54 proc. obwodu donieckiego.

Przypomnijmy, że Rudskoj podał też oficjalne rosyjskie dane o stratach poniesionych przez rosyjską armię od początku inwazji na Ukrainę. „Na dziś poległo 1351 żołnierzy, a 3825 odniosło rany” – poinformował.

Rosjanie twierdzą też, że ponad 23 tys. ludzi z prawie 40 krajów wyraziło chęć walki u boku oddziałów donbaskich separatystów. „Zaproponowaliśmy kierownictwu ŁRL i DRL przyjęcie tej pomocy, ale oni powiedzieli, że będą bronić swojej ziemi sami, że mają wystarczająco dużo sił i zasobów”. Rudskoj zapowiedział, że działania militarne będą kontynuowane do czasu osiągnięcia wyznaczonych celów operacyjnych.

Czytaj także: Ukraiński sztab przyznaje, że Rosjanie mają lądowe połączenie z Krymem

Mil.ru / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply