Rosyjscy hakerzy z grupy „Killnet” ogłosili rozpoczęcie ataku informatycznego na 10 państw: Stany Zjednoczone, Niemcy, Wielką Brytanię, Włochy, Polskę, Rumunię, Ukrainę i państwa bałtyckie.
Białoruski niezależny serwis informacyjny Nexta podał w poniedziałek, że grupa „Killnet” ogłosiła rozpoczęcie „globalnego cyberataku”. Jego celem mają być USA, Niemcy, Wielka Brytania, Włochy, Łotwa, Rumunia, Litwa, Estonia, Polska i Ukraina.
⚡️#Russian hackers Killnet announced the launch of a global cyber attack on the #US, #UK, #Germany, #Italy, #Latvia, #Romania, #Lithuania, #Estonia, #Poland and #Ukraine. pic.twitter.com/lu7YujqNJU
— NEXTA (@nexta_tv) May 16, 2022
„Przez długie dwa miesiące znosiliśmy ataki nazistów i rusofobów. […] Tak nie może jednak być, nie pozwolimy siebie obrażać. Rosyjski cyberspecnaz dziś podejmuje zadanie walki za Rosję” – podali hakerzy w komunikacie.
W ubiegłym tygodniu grupa „Killnet” zaatakowała witryny należące do włoskiego resortu obrony, Senatu i Narodowego Instytutu Zdrowia – podaje Deutsche Welle. Strony nie działały od środy wieczorem. W weekend włoska policja miała z kolei udaremnić ataki hakerskie grupy w czasie finału Eurowizji w Turynie – podkreśla agencja Reuters.
Także niemieccy urzędnicy potwierdzili próby cyberataków na agencje rządowe, które miały miejsce w ubiegłym tygodniu. Rzecznik MSW Maximilian Kall przekazał, że żadne dane nie wyciekły, a ataki zostały skutecznie odparte bez trwałych szkód.
Ataki były skierowane przeciwko niemieckiemu resortowi obrony, Bundestagowi oraz policji federalnej. Już w zeszłym tygodniu hakerzy mieli dokonać prób ataku na oficjalne strony internetowe Stanów Zjednoczonych, Polski, Czech, Estonii i NATO.
Przypomnijmy, że w styczniu br. miał miejsce wielki cyberatak na ukraińskie, rządowe strony internetowe. Na stronach głównych wyświetlała się grafika z komunikatem w językach ukraińskim, rosyjskim i polskim.
W czerwcu ubiegłego roku media poinformowały o zhackowaniu prywatnej skrzynki e-mail szefa Kancelarii Premiera, ministra Michała Dworczyka. Na facebookowym koncie jego żony pojawiło się nietypowe oświadczenie (później podano, że była to manipulacja), a na popularnym na wschodzie serwisie społecznościowym Telegram zamieszczono dokumenty, rzekomo wykradzione ze skrzynki szefa KPRM. Szef KPRM potwierdził, że faktycznie doszło do cyberataku.
Później wicepremier Jarosław Kaczyński przekazał w oświadczeniu, że „analiza naszych służb oraz służb specjalnych naszych sojuszników pozwala na jednoznaczne stwierdzenie, że atak cybernetyczny został przeprowadzony z terenu Federacji Rosyjskiej. Jego skala i zasięg są szerokie”.
Zobacz także: Ukraina: Cyberatak na państwowy system obiegu dokumentów
dw.com / reuters.com / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!