Rosjanie w Paryżu

Chociaż stolica Francji nie jest tak popularna jak Londyn czy Nowy Jork, ostatnio coraz częściej gości imprezową i rozrzutną rosyjską młodzież. Młodzi Rosjanie nie spotykają się jednak na ulicy Daru (gdzie znajduje się pierwsza we Francji świątynia prawosławna) ani w paryskich kabaretach, lecz w wystawnych lokalach.

Alpejski kurort Courchevel, Saint-Tropez, Monako, Nowy Jork, Wyspa Świętego Bartłomieja lub Miami. Cele podróży Rosjan są ściśle określone. Mimo, że Paryż nie figuruje na liście najpopularniejszych, często jest bazą wypadową w Alpy czy na Lazurowe Wybrzeże. Tak dobrą, że duża część moskiewskich milionerów spędza kilka dni – a przede wszystkim kilka nocy – w stolicy Francji. Mają oni swoje przyzwyczajenia, rytuały oraz sekretne miejsca.

Każdego wieczoru znajdująca się na placu Magdaleny Caviar Kaspia gości tłumy. Po ucieczce przed reżimem komunistycznym, Arkady Fixon założył w 1927 restaurację, która szybko stała się kryjówką rosyjskich artystów. “Nurejew, tancerze Teatru Bolszoj, Michaił Rudy, ale także światowej sławy projektanci tacy jak Yves Saint-Laurent, Tom Ford czy Karl Lagerfeld, gościli lub nadal goszczą w lokalu. Można tutaj zjeść wykwintną kolację, z dala od przepychu i pozerów” – informuje pisarz Władimir Fedorowski.

Znajdujący się przy ulicy Montaigne The Bar du Plaza Athénée jest innym miejscem z inną klientelą. Co piątek liczba Rosjan jest tu porównywalna z liczbą Francuzów. Skąpo odziane postacie wydają się być ilustracją popularnej w Moskwie piosenki: “Got money love story, no money I’m sorry“. Niezbyt romantyczne, ale prawdziwe.

Inne paryskie pałace zazdroszczą obrzydliwie bogatej klienteli, co sprawia, że podejmują walkę, której celem jest złapanie w swoje sidła “R and B”, czyli “Russes and beautiful”. Kierownik Brystolu, barman Pascal Havel, jest autorem “grand froid”, który jest połączeniem wódki z białym kakaem, z odrobiną Get 27 i bitej śmietany, posypanym kawałkami ciemnej czekolady. Cena tego niezwykłego drinka – 22 euro.

Po zjedzeniu kolacji, przychodzi czas na zabawę. Niedługo po otwarciu, L’Arc zorganizował rosyjski Nowy Rok, którego celem było przekonanie do siebie słowiańskich nocnych marków. Na uroczystości pojawił się francuski reporter, Frédéric Beigbeder. “Położenie nocnego lokalu, znajdującego się o rzut kamieniem od Pól Elizejskich, oraz wspaniały widok na Łuk Triumfalny, czynią z niego miejsce, które niedługo powinno stać się miejscem schadzek biznesmenów ze Wschodu” – prognozuje Beigbeder.

Rozrzutni amatorzy nocnych lokali

Rosyjska młodzież jest rozchwytywana. Jean-Roch, znany w mediach właściciel lokalu VIP przy rue de Rivoli, naprzeciw muzeum sztuki dekoracyjnej, nie kryje swoich intencji. “Właśnie takiej klienteli poszukuję: bogatych konsumentów, którzy umieją się bawić i przykładają dużą wagę do swojego ubioru. Poza tym, gdy Rosjanie odkryją ciekawe miejsce, odwiedzają je regularnie i pokazują je swoim przyjaciołom“. W gruncie rzeczy, wszystko po to żeby być lubianym!

Aby niezauważalnie zatopić się w centrum słowiańskiej klienteli, ubierzcie się w koszulkę projektanta Denisa Simacheva, który wydaje się być kuzynem Christiana Audigera. Lubi wszystko, co błyszczy, odwiedza wpływowych ludzi ze wszystkich kontynentów, otwiera nocne lokale, przy okazji zarabiając fortunę. Jego bluzki, koszulki, polo i bluzy z kapturem są ozdobione zapisanymi cyrylicą słowami lub portretami Władimira Putina. Jeśli ktoś zdecydujecie się na taką zachciankę, musi liczyć się z wydatkiem rzędu 100 euro. Póki co, zakupu dokonać można jedynie przez Internet.

Chociaż rosyjskiej modzie daleko do francuskiej i włoskiej elegancji oraz marek made in USA, lokalny design pomógł wypromować kilka gwiazd. Alla Nazimowa, Katja Fedorczenko, Natalia Megrat i Igor Klimenkow stali się postaciami rozpoznawanymi w luksusowych hotelach na całym świecie.
W celu zrobienia zakupów, bogaci Rosjanie udają się w okolice placu Magdaleny. Kilka metrów od Caviar Kaspia, mogą opróżnić swoje złote karty w Hediard. Ta sieć sklepów z luksusową żywnością jest od roku 2007 własnością oligarchy Siergieja Pugaczowa, bliskiego Kremlowi biznesmena, który jest również właścicielem dziennika France Soir.Czerwono-czarny szyld cieszy się w Rosji taką popularnością, że jeden z butików został otwarty w Moskwie.

Najbardziej wykształceni Rosjanie chętnie odwiedzają Dzielnicę Łacińską, gdzie sporą renomę uzyskała Café de Flore. W sąsiednim okręgu warto odwiedzić rosyjską księgarnię, Les Editeurs Réunis. Choć jest ona mniejsza i mniej prestiżowa niż la Libraire Polonaise(Księgarnia Polska) znajdująca się przy bulwarze Saint-Germain 123, propaguje historię Rosji. Będąc wolnym od apologii Putina oraz tęsknoty za carską epoką, miejsce to jest obowiązkowym punktem spotkań czytelników zachwycających się słowiańską literaturą. W tej niewielkiej księgarni można znaleźć – czasem w bardzo atrakcyjnych cenach – rosyjskie dzieła, z których duża część została napisana przez XIX wiecznego pisarza, Tolstoja. Młodsza i bardziej nastawiona na literaturę współczesną, Księgarnia Rosyjska udostępniła czytelnikom stoły, krzesła i samowary. Jeśli czas pozwoli, warto odwiedzić tę znajdującą się przy niewielkiej, brukowanej alei księgarnię.

Ale, szczerze mówiąc, nie spotkamy tutaj ani rozchwytywanych na Zachodzie rosyjskich czy białoruskich ślicznotek, ani młodych złotych chłopców, którzy wzbogacili się dzięki wzrostowi indeksu giełdy RTS. O tempora! O mores!

źródło: Le Figaro

tłumaczenie: Marcin Schabowski

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply