Rosjanie zapowiadają stworzenie silnika który pozwoli ich pojazdom kosmicznym dotrzeć na Marsa szybciej niż przewidywano.
Szef rosyjskiej rosyjskiej państwowej korporacji atomowej – Rosatom Siergiej Kierienko twierdzi, że prace na silnikiem jądrowym dla rosyjskich pojazdów kosmicznych są na tyle zaawansowane, że można określić termin rozpoczęcia testów. Mogą się one rozpocząć już w 2018 r. Jak mówił Kirienko – “Nuklearna jednostka napędowa uczyni możliwym osiągnięcia Marsa w ciągu jednego do półtora miesiąca, zapewniając możliwości manewru”. Jak przypomniał – “Dzisiejsze silniki pozwalają na osiągnięcie Marsa w ciągu półtorej roku, bez możliwości powrotu”.
Program stworzenia nuklearnego silnika kosmicznego jest prowadzony przez Rosatom od 2010 r. Jak do tej pory zainwestowano w niego 20 miliardów rubli.
rt.com/kresy.pl
Projekt nerva USA prowadzi juz od ok. 40 lat.
tagore
Rosjanie również projekt się kontynuacją prac rozpoczętych przez związek radziecki na temat zimnej fuzji, u nas pracował nad tym Sylwester Kaliski na WAT ale zginął w niby wypadku. Jednym z produktów rozpadu kulki deuter/tryt pod wpływem promienia laserowego był spory odrzut rozpad kulki deuter/tryt był ok 100 km/s. Odległość do marsa podzielona przez tą prędkość odrzutu daje dokładnie 46,5 dnia w jedną stronę. Podstawy zostały opracowane przez naukowców a sam Kaliski dokonujac pierwszych prób oszacował że sama technologia osiągnie zwrot enerhetyczny powyżej 1 gdy ludzkość będzie miała lasery o mocy 1 KW ( w tamtych czasach zbyt kosztowne urządzenie). Wtedy będzie nadwyżka energii. Do opracowania silnika odrzutowego nie będzie potrzebna taka moc rozszczepienia kulki deuter/tryt. Oprócz rusków amerykanie japończycy i Polacy nad tym pracowali.
Kontrolowana fuzja ma luźny związek z silnikiem atomowym wykorzystującym rozpad paliwa. Silnik atomowy jest rzeczą sprawdzoną, od lat wykorzystuje się go np. w marynarce. To po prostu mały reaktorek. Użycie reaktorka w lotnictwie napotyka na problemy techniczne i bezpieczeństwa. W użyciu są również radioizotopowy generatory termoelektryczne, np. w sondzie Cassini jest taki. Fundamentalnym problemem jest uzyskanie dużego ciągu. Silnik chemiczny daje monstrualny ciąg, ale szybko pozbywa się czynnika roboczego. Silnik jonowy jest ultra wydajny, bo wyrzuca gaz z wielką prędkością, ale wyrzuca tego gazu bardzo mało. Tak więc dostarczenie energii elektrycznej z reaktora nie jest niczym nowym, ale ciekawe jak w tym przypadku rozwiązano wprowadzenie w ruch czynnika roboczego.
Od 40 lat ten program jest zamknięty.
Projekt nerva USA prowadzi juz od ok. 40 lat.
tagore