Rosja: seryjne dostawy czołgów T-14 rozpoczną się w 2021 roku

Według szefa rosyjskiego Rostiechu, seryjne dostawy nowego czołgu T-14 zaczną się w 2021 roku. Poinformowano też, że wersja bezzałogowa tego pojazdu nie będzie produkowana seryjnie.

Jak pisaliśmy już wcześniej, w poniedziałek szef rosyjskiego Rostiechu, Siergiej Cziemiezow wystąpił na konferencji prasowej, podczas której mówił m.in., że pierwszy seryjny myśliwiec 5. generacji Su-57 ma zostać dostarczony przed końcem roku oraz, że dron rozpoznawczo-uderzeniowy Korsar przechodzi ocenę operacyjną. Mówił także o platformach lądowych, przede wszystkim o seryjnej produkcji najnowszego czołgu T-14 Armata. Zapowiedział, że seryjne dostawy tego pojazdu zaczną się w 2021 roku.

„Seryjne dostawy czołgu T-14, opartego na platformie armata, zaczną się w 2021 roku. To bez wątpienia najlepszy czołg na świecie. W perspektywie ta maszyna będzie nowym czołgiem podstawowym rosyjskiej armii” – powiedział Cziemiezow. Dodał też, że dokumenty dotyczące eksportu czołgu zostały sformalizowane przez Rosję w 2019 roku. Szef Rostiechu przyznał, że czołg ten jest reklamowany klientom zagranicznym, ale nie sprecyzował, o jakie kraje chodzi. Wiadomo, że co najmniej od początku lipca czołg przygotowywano do sprzedaży za granicę, a we wrześniu pojawiły się informacje o rozpoczęciu szkoleń oficerów w zakresie dowodzenia maszynami bojowymi tego rodzaju.

Należy przypomnieć, że w końcu sierpnia szef produkującej T-14 spółki zbrojeniowej UrałWagonZawod (część koncernu Rostec), Aleksander Potapow mówił, że pierwsza partia nowych rosyjskich czołgów T-14 Armata zostanie „wkrótce” przekazana rosyjskiej armii. Dodajmy, że w październiku br. rosyjskie media informowały, że UralWagonZawod (UWZ), podstawowy producent rosyjskich czołgów i wozów bojowych, w tym T-14 Armata oraz największy w Rosji producent wagonów, znalazł się w bardzo trudnej sytuacji z powodu braku nowych zamówień na wagony i znacznego zadłużenia.

Szef Rostiechu powiedział również, że wersja bezzałogowa czołgu T-14 nie będzie produkowana seryjnie, lecz będzie zaprojektowana do testowania technologii bezzałogowych dla robotów lądowych. Zaznaczył, że obecnie Grupa Kałasznikow aktywnie pracuje nad lądowymi robotami bojowymi. Dodał, że systemy te były wykorzystywane w Syrii.

Cziemiezow powiedział przy tym, że seryjnie produkowany T-14 będzie bardzo zrobotyzowanym czołgiem. Według niego, jego załoga nie musi dokładnie celować, bo wystarczy tylko wycelować działo „z grubsza”, a resztę ma zrobić elektronika, która „dokładnie ustali dystans do celu i wyceluje działo”. Dodał, że czołg wykorzystuje sztuczną inteligencję, by pomóc załodze w strzelaniu. Algorytm ten był już wykorzystywany w robotach bojowych testowanych w Syrii.

Czytaj także: Do lat czterdziestych XXI wieku Rosjanie chcą zastąpić T-14 „czołgiem przyszłości”

Jak pisaliśmy, rosyjscy eksperci wojskowi zaznaczają, że w poprzednich latach UWZ mogło przetrwać głównie dzięki zamówieniom państwowym i produkcji na eksport. Przykładowo, w 2019 roku podpisano kontrakt z Indiami wart 2,8 mld dolarów na dostawę 464 czołgów T-90S. UWZ uczestniczy we wsparciu technicznym dla licencjonowanej produkcji tych wozów i dostarcza niezbędne elementy. Z kolei latem br. pojawiły się informacje, że Rosja i Egipt porozumiały się ws. dostarczenia egipskiej armii 400-500 czołgów T-90MS. Zdaniem ekspertów, jedynym poważnym kontraktem w ramach Państwowego Programu Zbrojeniowego do 2027 roku dla UWZ jest umowa na 132 maszyny z rodziny Armata, „wszystko pozostałe to modernizacja T-72B, T-80BWM i T-90M”. Na początku października ujawniono, że rosyjski rząd chce pomów UWZ w rozwiązaniu problemów tej firmy z częścią zadłużenia, która do 2029 miałaby zostać zrestrukturyzowana.

iz.ru / Tass / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply