Siły ukraińskie uważają, że przełamały najtrudniejszą linię rosyjskiej obrony na południu i będą teraz mogły szybciej posuwać się naprzód, powiedział agencji Reuters ukraiński dowódca walczący na południu.

Jak przekazała w niedzielę agencja prasowa Reuters, siły ukraińskie uważają, że przełamały najtrudniejszą linię rosyjskiej obrony na południu i będą teraz mogły szybciej posuwać się naprzód.

Siły ukraińskie poinformowały w środę, że podniosły flagę narodową w osadzie Robotyne w południowym obwodzie zaporoskim, około 10 km (sześć mil) na południe od frontowego miasta Orichów. „Na tym nie poprzestaniemy” – powiedział dowódca, który poprowadził część żołnierzy do Robotyne i który używa znaku wywoławczego „Skala”.

„Następnie mamy Berdiańsk, a potem jeszcze więcej. Od razu wyjaśniłem moim żołnierzom: naszym celem nie jest Robotyne, naszym celem jest (Morze) Azowskie”.

Urzędnik amerykański powiedział w zeszłym tygodniu, że nie wydaje się prawdopodobne, aby siły ukraińskie będą w stanie dotrzeć do Melitopola i odbić go w kontrofensywie, której celem jest rozdzielenie sił rosyjskich na południu.

Broniąc w tym tygodniu strategii Ukrainy, prezydent Wołodymyr Zełenski odrzucił sugestie, że wojska jego kraju są zbyt rozdrobnione i ponownie wyraził przekonanie, że Kijów odzyska całe terytorium Ukrainy zajęte przez Moskwę.

Jak podał w sobotę brytyjski „The Guardian”, 11 dni temu, czyli 15 sierpnia, w tajnej lokalizacji na polsko-ukraińskiej granicy odbyło się spotkanie z udziałem najwyższych rangą wojskowych w NATO oraz głównodowodzącego Sil Zbrojnych Ukrainy, gen. Wałerija Załużnego. Temu ostatniemu towarzyszyły praktycznie całe ukraińskie dowództwo.

Ze strony natowskiej, obecni byli: Amerykanin, gen. Christopher Cavoli – naczelny dowódca sił sojuszniczych i USA w Europie, a także szef brytyjskiego sztabu obronnego, adm. Tony Radakin. Ten ostatni wcześniej udał się do Kijowa, gdzie rozmawiał m.in. z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim.

Nie sprecyzowano, gdzie dokładniej odbyło się opisywane spotkanie.

W prywatnych rozmowach spotkanie nazwano „radę wojenną”. Trwało ono pięć godzin. Mialo ono pomóc zresetować ukraińską strategię. Przede wszystkim rozmawiano, co zrobić z hamującymi postępami ukraińskiej kontrofensywy, a także o planach na okres zimowy, jak również na przyszły rok.

W spotkaniu nie uczestniczył jego amerykański odpowiednik Radakina, czyli przewodniczący kolegium połączonych szefów sztabów, gen. Mark Milley. Według źródeł „Guardiana”, Biały Dom zabronił mu jechać, by nie wyglądało na to, że USA są blisko zaangażowany w wojnę na Ukrainie. Wiadomo jednak, że gen. Milley 10 sierpnia br. rozmawiał z gen. Załużnym, mówiąc mu by, Ukraińcy skoncentrowali swoją kontrofensywę na „jednym głównym froncie”.

Źródła brytyjskie nie chcą zbyt wiele mówić o rezultatach spotkania na granicy polsko-ukraińskiej. „Guardian” pisze jednak, że „według sygnałów z zachodu, w rezultacie dyskusji strategia [Ukraińców -red.] uległa zmianie”. Jedno ze źródeł gazety zaznacza, że siły ukraińskie koncentrują się obecnie na froncie zaporoskim. Dodajmy, że w ostatnich dniach pojawiły się informacje o pewnych sukcesach ukraińskiej armii w rejonie strategicznie ważnego miasta Tokmak.

Przeczytaj: Szef kancelarii Zełenskiego: Ukraina jest “bliska zwycięstwa”

Kresy.pl/Reuters

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply