Francja może wkrótce wysłać na Ukrainę instruktorów wojskowych pomimo obaw części sojuszników i krytyki ze strony Rosji, a swoją decyzję może ogłosić w przyszłym tygodniu podczas wizyty prezydenta Ukrainy.

Jak przekazała agencja prasowa Reuters powołując się na trzy źródła dyplomatyczne, Francja może wkrótce wysłać na Ukrainę instruktorów wojskowych pomimo obaw części sojuszników i krytyki ze strony Rosji.

Dyplomaci przekonują, że Paryż ma nadzieję stworzyć koalicję krajów, która zaoferuje Kijowowi taką pomoc dla wysiłków wojennych, choć niektórzy z partnerów z Unii Europejskiej obawiają się, że może to zwiększyć prawdopodobieństwo bezpośredniego konfliktu z Rosją.

Francja początkowo wyśle ​​ograniczoną liczbę personelu, aby ocenił warunki misji, a następnie wyśle ​​kilkuset trenerów, powiedziało dwóch dyplomatów.

Szkolenie skupiałoby się na rozminowywaniu, utrzymaniu sprzętu operacyjnego i wiedzy technicznej dla samolotów bojowych, które mają zostać dostarczone przez Zachód, powiedzieli. Paryż miałby także finansować, uzbrajać i szkolić ukraińską brygadę zmotoryzowaną.

„Uzgodnienia są bardzo zaawansowane i możemy spodziewać się czegoś w przyszłym tygodniu” – powiedziało jedno ze źródeł.

Radosław Sikorski udzielił wywiadu dla kilku europejskich dzienników: “Gazety Wyborczej”, “La Repubblica” i “El Pais”. Wywiady zostały opublikowane we wtorek. Szef MSZ został zapytany o rosyjskie groźby użycia broni atomowej. Wyraził opinię, że jest to ostatnia karta w ręku prezydenta Putina, a użycie jej miałoby ogromne konsekwencje. W jego ocenie nie należy się tym zbytnio przejmować.

Sikorski był też pytany, czy Wojsko Polskie mogłoby się pojawić na Ukrainie. “Nie powinniśmy wykluczać żadnej opcji. Niech Putin zgaduje, co zrobimy” – odpowiedział.

“Ja sam już tam [na Ukrainie] byłem, z żoną, z synem. Dostarczając pomoc, dotarliśmy do Charkowa, potem do Bachmutu, do strefy, gdzie toczyły się ciężkie walki, do bombardowanego przez Rosjan Chersonia” – kontynuował minister.

Niemiecka gazeta Spiegel informowała w poniedziałek, że państwa bałtyckie i Polska nie wykluczają wysłania swoich wojsk na Ukrainę. Według publikacji wysłanie polskich wojsk może nastąpić, jeśli Rosja odniesie znaczący sukces na froncie ze względu na niewystarczającą pomoc ze strony Zachodu.

Ministerstwo Obrony Narodowej zaprzeczyło tym doniesieniom: “Nie rozważamy pomysłu wysłania polskich żołnierzy na Ukrainę, nie ma takich planów. Apelujemy o szczególną ostrożność w kwestii wiarygodności pojawiających się w przestrzeni medialnej informacji”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Przypomnijmy, że jeszcze w marcu szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz wykluczył możliwość wysłania polskich żołnierzy na Ukrainę. “Na spotkaniu ministrów obrony państw NATO kilka tygodni temu w Brukseli nie było o tym mowy” – oświadczył Kosiniak-Kamysz. “To nie jest inicjatywa NATO. To jest inicjatywa Francji” – dodał. Jak wskazał wicepremier, “my uważamy, że dużo lepiej jest przekazywać sprzęt”. Wyraził opinię, że dynamika zmian jaka dokonuje się nad Sekwaną, jeśli chodzi o pomoc Ukrainie jest duża, a to “dobra informacja”.

“Nie mamy ani takich planów, ani takich zamiarów. Mówimy to wprost i jasno naszym sojusznikom. Nie ma też takich planów NATO” – powtórzył, odnosząc się do spekulacji dotyczących wysłania żołnierzy.

Kresy.pl/Reuters

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jaro7
    jaro7 :

    Ostatnio widziałem filmiki ,jeden z zabitym żołnierzem który miał szewron 2 pułku spadochronowego legii cudzoziemskiej(wiadomo francuziki ginąć nie będą) a na drugim żołnierz miał na ramieniu flage …Norwegii.