Prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski przedstawił warunek jaki powinien być uwzględniony przed powrotem Rosji do G-7. Doczekał się już odpowiedzi rosyjskiej dyplomacji.

“Od marca 2014, po wstrzymaniu uczestnictwa Rosji w G8 nic się nie zmieniło. Ukraiński Krym jest nadal okupowany, ukraiński Donbas do tej pory ponosi straty z powodu wojny” – napisał w środę wieczorem na Facebooku prezdyent Ukrainy. “Zwrot okupowanego Krymu, wstrzymanie działań bojowych w Donbasie i uwolnienie ponad 100 więźniów politycznych i ukraińskich marynarzy, których przetrzymuje Kreml będzie prawdziwym, poważnym sygnałem o tym, że Rosja jest gotowa znów zająć swoje miejsce w agendzie dyplomacji wysokiego szczebla” – ocenił Zełenski. W swoim wpisie podziękował też “tym państwom, które konsekwentnie wspierają Ukrainę w obronie naszej integralności terytorialnej i suwerenności”.

Na deklarację prezydenta Ukrainy zareagowała w czwartek rzeczniczka rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Maria Zacharowa. Podkreślila ona, że Rosja cały czas operuje na “najwyższym” szczeblu dyplomacji jako stały członek Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednczonych. “A teraz o sygnałach. Ich oczekują od was. Nie na portalach społecznościowych ale rzeczywistych” – powiedziała Zacharowa domagając się do strony ukraińskiej realizacji porozumień mińskich.

Dyskusja wokół ewentualnego powrotu Rosji do obradowania wspólnie z państwami G-7 została wywołana przez wtorkową wypowiedź prezydenta USA, Donalda Trumpa, który stwierdził, że poparłby wniosek o ponowne zaproszenie Rosji do tej grupy. Przywódcy Niemiec i Wielkiej Brytanii domagają się jednak od Rosji przestrzegania warunków porozumień mińskich odnoszących się do opanowanych przez separatystów obszarów Donbasu. Natomiast Angela Merkel i Boris Johnson nie odnosili się do kwestii Krymu. Także prezdyent Francji Emmanuel Macrona naciska na realizację porozumień mińskich.

Porozumienia Mińskie z września 2014 i lutego 2015 r. określają zasady rozwiązania konfliktu w Donbasie. Zakładają one wycofanie z linii frontu oddziałów obu stron, rozbrojenie formacji separatystycznych, przywrócenie kontroli Kijowa na całej długości granicy między Ukrainą i Rosją, przyznanie rejonom kontrolowanym przez separatystów specjalnego statusu administracyjnego. Zostały wynegocjowane w ramach formatu mińskiego łączącego w negocjacjach przywódców Francji, Niemiec, Rosji i Ukrainy. Rosja już w maju ogłosiła, że uważa nową ukraińską ustawę językową za złamanie porozumień mińskich i próbowała doprowadzić do zebrania Rady Bezpieczeństwa ONZ w tej sprawie.

ria.ru/facebook.com/kresy.pl

6 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. JeszczePolska
    JeszczePolska :

    Autonomiczna Republika Krymu ,może wypowie się sama głosami swoich obywateli,w referendum pod międzynarodową obserwacją, czy chce być w Ukrainie!!I czy Bandera jest ich bohaterem narodowym,deklarują się wypłacać starym banderowcom wysokie dodatki do emerytur, a Most Krymski otrzyma imię Suchewycza!!
    BO tam mieszkają LUDZIE panie Zełenski i oni płacą podatki i wszelkie daniny.Pan nie jesteś królem ani właścicielem, chociaż może pana mocodawcom tak się wydaje że są,i że lud to niewolnicy!

  2. tadek1955
    tadek1955 :

    W porozumieniach Mińskich jest m. in. wycofanie z linii frontu oddziałów obu stron… Ukraińcy już całkiem oficjalnie piszą, że nocami zajmują tzw. szarą strefę czyli teren gdzie nie powinno być żadnych wojsk. Ja się nie dziwię, że gdy milicja z Donbasu rano widzi ich o 200 metrów bliżej to stara się przewrócić poprzedni stan rzeczy. No i później lament bo zabili… A co mieli robić ? Poprosić by wrócili skąd przyszli ? Zełenski myśli, że poza Ukrainą nikt nie wie jak jest ?

  3. jazmig
    jazmig :

    Porozumienia mińskie nie przewidują rozbrojenia wojsk separatystów, zanim nie nastąpi zmiana konstytucji Ukrainy, nadania Donbasowi szczególnego statusu, w tym policja powoływane przez władze lokalne i podlegająca tym władzom. Udostępnienie granicy z Rosją ma być na samym końcu, po realizacji innych zobowiązań.