W czasie wspólnego briefingu prasowego z prezydentem RP Andrzejem Dudą prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podał wysokość dziennych strat osobowych ukraińskiej armii na froncie w Donbasie. Według niego jest to od 50 do 100 zabitych. Do tej pory Ukraińcy nie ujawniali jakichkolwiek danych na temat wielkości swoich strat.

Jak podaje agencja Ukraińska Prawda, Zełenski podał te liczby odpowiadając na pytanie o los skierowanej do niego petycji o umożliwienie ukraińskim mężczyznom w wieku poborowym opuszczania kraju. Petycja zebrała 25 tysięcy podpisów.

„Nie wiem do kogo ta petycja powinna być skierowana. Może do mnie. A może powinna być skierowana do rodziców, którzy stracili synów, którzy za cenę życia bronili tego czy tamtego obwodu, tego czy innego miasta? I wiecie, że w większości [zginęli broniąc] nie tych miast, w których się urodzili” – mówił prezydent Ukrainy.

“Kiedy dziś od 50 do 100 ludzi dziennie może ginąć na najtrudniejszym kierunku, na wschodzie… Bronią naszego państwa i naszej niepodległości, o której mówią wszyscy na świecie” – dodawał.

“I kiedy zwracają się do mnie z taką petycją, aby nasi mężczyźni mogli opuścić nasz kraj w czasie stanu wojennego, to uważam, że to nie jest do końca petycja dla mnie” – powiedział Zełenski dodając, że petycja w swoim czasie spotka się z odpowiedzią “zgodnie z prawem”.

Od początku rosyjskiej inwazji władze Ukrainy nie podają wielkości strat ukraińskiej armii. Zapowiedziano, że zostaną one ujawnione po zakończeniu wojny. Rosyjskie ministerstwo obrony podaje swoje obliczenia dotyczące strat sprzętowych armii ukraińskiej (przez ekspertów uważane za zawyżone), ale nie strat osobowych.

Przypomnijmy, że Wołodymyr Zełenski w wywiadzie, który został w piątek wyemitowany w telewizji państwowej ogłosił, że posuwanie się bez zbędnych strat ludzkich na pozycje sprzed 24 lutego, dnia w którym Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę, byłoby zwycięstwem.

Według prezydenta teraz najcenniejszą rzeczą jest ratowanie większej liczby ukraińskich żołnierzy, „którzy mają dla Ukrainy największą wartość, o czym świadczą przebieg rosyjskiej inwazji”.

Zaznaczył, że bardzo ważne jest, aby każdy rozumiał wartość każdego trudnego kroku – zarówno do przodu, jak i do tyłu.

„Ponieważ cofnięcie się nie jest łatwe. To wszystko jest kosztowne, zbyt kosztowne – mówię o naszych ludziach. A więc osiągnięcie tej linii demarkacyjnej, tymczasowej linii, byłoby zwycięstwem. Jestem pewien, że tak będzie. Udowodni to, że nas nie zdobyli, że obroniliśmy naszą ziemię, a potem przejdziemy do drugiego etapu. I chciałbym, żeby ten kraj miał wystarczająco dużo mądrości, by mówić o drugim etapie przy stole negocjacyjnym, na który liczę. I mam nadzieję, że te rozmowy zaowocują ostateczną sprawiedliwością” – dodał prezydent.

Kresy.pl / pravda.com.ua

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply