Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że namawia partnerów, aby bardziej bezpośrednio zaangażowali się w wojnę, pomagając w przechwytywaniu rosyjskich rakiet.

Jak powiedziłą Zełenski – „To kwestia woli, ale wszyscy wypowiadają słowo, które brzmi tak samo w każdym języku: wszyscy boją się eskalacji” – zacytowała za agencją Reutera Al Jazeera. „Wszyscy przyzwyczaili się do tego, że Ukraińcy umierają – dla ludzi to nie jest eskalacja” – dodal przywódca Ukrainy.

Zełenski zaproponował, aby siły zbrojne sąsiednich krajów NATO zdecydowały się na przechwytywanie rosyjskich rakiet jeszcze nad terytorium Ukrainy. „Rosjanie używają nad terytorium Ukrainy 300 samolotów. Potrzebujemy co najmniej 120–130 samolotów, aby stawić opór na niebie” – powiedział Zełenski, ponownie wzywając zachodnich sojuszników do zaopatrzenia w dodatkowe systemy obrony powietrznej. Jak przypomniała Al Jazeera Ukraina czeka na dostawę myśliwców F-16 i wyszkolenie swoich pilotów do ich obsługi.

Czytaj także: Pierwsze F-16 mogą pojawić się na Ukrainie w czerwcu

Prezydent Ukrainy powiedział, że kraje zachodnie mogą z przestrzeni powietrznej sąsiednich państw NATO zestrzeliwać rosyjskie rakiety. Jak dodał Zełenski, Ukraina prowadziła także negocjacje z partnerami zachodnimi w sprawie użycia dostarczanej przez nich broni do uderzania w odległych częściach terytorium Rosji.

Jak przypomniała Al Jazeera, Niemcy, dostarczające Kijowowi nowoczesne wyrzutnie rakiet, należą do kilku państw NATO, którzy już wykluczyli wysłanie wojsk lądowych na Ukrainę po tym, jak prezydent Francji Emmanuel Macron oświadczył, że istnieje taka możliwość.

Zełenski przyznał, że sytuacja na polu bitwy jest „jedną z najtrudniejszych” od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na dużą skalę w lutym 2022 r. „W Donbasie idzie bardzo potężna fala… Nikt nawet nie zauważa, że ​​na wschodzie kraju jest więcej bitew, a konkretnie na kierunku Kurachowo, Pokrowska, Czasiw Jar” – zacytowała Al Jazeera. Dodał jednak, że sytuacja w rejonie na północ od Charkowa jest już „pod kontrolą” sił ukraińskich.

Jednak jak podaje katarska telewizja natarcie Rosji na obwód charkowski, atak na Wowczańsk zmusił Siły Zbrojne do wysłania posiłków – rozciągnięcia wojsk wzdłuż ponad tysiąckilometrowej linii frontu na wschodzie i południu.

Władimir Putin twierdził niedawno, że celem tej operacji nie jest zajęcie czy oblężenie Charkowa, lecz stowrzenie strefy buforowej uniemożliwiającej Ukraińcom ataki na znajdujące się przy granicy rosyjskie miasto Biełgorod.

aljazeera.com/kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz