Ukraińskie Państwowe Biuro Śledcze twierdzi, że były prezydent Petro Poroszenko podjął decyzję o wyjeździe za granicę tuż po tym, jak dowiedział się, że śledczy chcą mu przestawić zarzuty zdrady stanu i wspierania terroryzmu.

Jak podawaliśmy, w czwartek kijowski sąd zdecydował o nałożeniu aresztu na cały majątek byłego prezydenta Petra Poroszenki, któremu na Ukrainie zarzuca się zdradę stanu i wspieranie terroryzmu. Poroszenki nie było na rozprawie, ponieważ od grudnia przebywa za granicą. Jego adwokat twierdził, że polityk odbywa zaplanowaną podróż po krajach UE. Zaprzeczyło temu ukraińskie Państwowe Biuro Śledcze (DBR), które prowadzi przeciw Poroszence dochodzenie.

W wydanym w czwartek komunikacie DBR przekazało informacje mające świadczyć, że wyjazd Poroszenki za granicę nie był zaplanowany i nastąpił wkrótce po tym, jak były prezydent dowiedział się o przygotowanych dla niego zarzutach.

Według DBR Poroszenko zakupił bilety lotnicze na lot za granicę 17 grudnia o godzinie 19:04, czyli “kilka godzin po tym, jak śledczy DBR próbowali wręczyć mu wezwanie”.

Jak dodano, DBR czeka na powrót Poroszenki, by móc przeprowadzić “odpowiednie czynności śledcze”.

Jak podawaliśmy, Petro Poroszenko po wyjeździe za granicę był w Polsce, gdzie udzielił wywiadu Gazecie Wyborczej i spotkał się z politykami liberalnej opozycji, w tym z marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim. Swój powrót na Ukrainę zapowiedział na połowę stycznia. Portal Strana.today twierdzi, że Poroszenko zostanie zatrzymany, gdy wróci na Ukrainę.

Zarzuty zdrady stanu i wspierania terroryzmu postawiono Poroszence korespondencyjnie. Chodzi o sprowadzanie w latach 2014-2015 węgla z terenów opanowanych przez separatystów, których władze w Kijowie (także za prezydentury Poroszenki) uznają za „terrorystów”. Według DBR Poroszenkę podejrzewa się o to, że „działając za uprzednią zmową grupy osób, w tym osób z najwyższego kierownictwa Federacji Rosyjskiej, wspierał działalność terrorystycznych organizacji DRL i ŁRL” poprzez zakupy węgla, co „podrywało bezpieczeństwo energetyczne państwa”.

Petro Poroszenko jest czwartym podejrzanym w sprawie sprowadzania węgla z Donbasu. Wcześniej zarzuty usłyszeli biznesmen Serhij Kuziar, polityk i oligarcha Wiktor Medwedczuk oraz minister energetyki w latach 2014-2016 Wołodymyr Demczyszyn.

Kresy.pl / dbr.gov.ua

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply