Z wpisu rosyjskiego korespondenta wojennego Aleksandra Sładkowa wynika, że podczas bitwy o Donbas nie wszystko idzie zgodnie z rosyjskim planem.

Rosyjski korespondent wojenny Aleksandr Sładkow zamieścił w piątek w serwisie Telegram wpis, w którym stwierdził, że rosyjska armia oraz siły separatystów “bohatersko posuwają się do przodu” w bitwie o Donbas. Zauważył jednak sarkastycznie, przywołując starą maksymę, że “czyjeś bohaterstwo jest wynikiem czyichś błędnych kalkulacji”.

Sładkow dał wyraźnie do zrozumienia, że siły rosyjskie nie osiągną powodzenia samym “bohaterstwem”.

“Bohatersko nie możemy wziąć Nowomichajłowki, Marjinki, Awdiejewki, Piesków. (…) W żaden sposób nie przebijemy się przez obronę przeciwnika ze strony Doniecka” – stwierdził rosyjski korespondent.

Sładkow zasugerował, by podjęto “ważne decyzje”, które pozwoliłyby rosyjskiej armii “zamienić bohaterstwo w zwykłą pracę”. “Żeby oczy wroga wyskakiwały z orbit od ostrzału, żeby piechota szła dalej i dalej, ledwo mając czas na okopywanie się w nowych miejscach” – proponował Rosjanin.

Rosyjski korespondent zdawał się też krytykować szczupłość sił użytych w bitwie o Donbas. “Jeśli to, co oglądamy, to druga faza (ofensywa), to, o ile wiem z literatury pięknej, pozycji wroga nie zajmuje się w oparciu o stosunek sił jeden do jednego!” – napisał Sładkow.

Kończąc swój wpis Sładkow obrócił swoje słowa w żart. “Żartuję! Opowiadam wam mój straszny sen! Żart! Właściwie wszystko wygląda zupełnie inaczej, wszystko jest w porządku, nieprawdaż?” – napisał.

Jak podawaliśmy, w czwartek dziennik „New York Times” podał, cytując źródło w Pentagonie, że zdaniem Amerykanów rosyjskie wojska robią „powolne i nierówne” postępy w Donbasie i w dalszym ciągu borykają się z tymi samymi problemami z zaopatrzeniem, które hamowały ofensywę na początku inwazji. Według urzędnika Pentagonu postęp Rosjan może częściowo spowolnić rozmoknięta ziemia.

Kresy.pl

5 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Kojoto
    Kojoto :

    Cóż, Polskue wojsko Koronne, robiło kiedyś postępy w ofensywie przeciwko wrogowi w skali jeden do dwóch, do pięciu, a czasem do dwudziestu i więcej. No ale fakt, że nasz naród był kiedyś bochaterski i zmotywowany. Ale od 18 wieku niestety już tylko lekkomyślny i naiwny. Z malym epizodem wokół Dmowskiego i Paderewskiego i przywódców jak Haller, czy Rozwadowski. No ale teraz Polacy to durnie. Wysługują się obcym.