Poroszenko w końcu wjechał do Polski

Ukraińskie służby graniczne pozwoliły na opuszczenie Ukrainy byłemu prezydentowi tego kraju Petrowi Poroszence. Polityk, który w swoim kraju jest podejrzany o zdradę stanu, od piątku usiłował wjechać do Polski przez przejście graniczne Rawa Ruska-Hrebenne.

O przekroczeniu granicy ukraińsko-polskiej przez byłego prezydenta Ukrainy poinformował w poniedziałek portal Ukraińska Prawda powołując się na swoje źródło w strukturach siłowych. Poroszence i jego świcie pozwolono wyjechać z Ukrainy. Były prezydent, który obecnie jest deputowanym i przywódcą opozycyjnej Solidarności Europejskiej, deklarował, że udaje się do Rotterdamu na szczyt Europejskiej Partii Ludowej.

Była to trzecia próba przekroczenia granicy przez Poroszenkę, tym razem skuteczna. Wcześniej pojawiał się na granicy w piątek i sobotę, jednak nie przepuszczono go.

W piątek Poroszenko pojawił się na przejściu w Rawie Ruskiej-Hrebennem deklarując, że jedzie na Zgromadzenie Parlamentarne NATO w Wilnie, na które został zaproszony. Jak poinformowała polityk jego partii Iryna Heraszczenko, przyczyn zatrzymania go w kraju wówczas nie podano. Z kolei w sobotę strażnicy graniczni mieli twierdzić, że Poroszenko nie przedstawił wszystkich wymaganych dokumentów.

W poniedziałek rano Poroszenko zamieścił na Facebooku wpis, w którym domagał się od prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego wypuszczenia go z Ukrainy. “Po tym, jak całkowicie nielegalnie storpedowano moją podróż w składzie oficjalnej delegacji parlamentarnej na Zgromadzenie Parlamentarne NATO, gdzie zamierzałem walczyć o M[embership] A[ction] P[lan] dla Ukrainy na tegorocznym szczycie Sojuszu, mam nadzieję, że wyciągnięto wnioski i nikt nie przeszkodzi mojemu wyjazdowi do Rotterdamu” – napisał Poroszenko.

Przypomnijmy, że ukraińska prokuratura zarzuca Petrowi Poroszence zdradę stanu i wspieranie terroryzmu. Za takie uważa sprowadzanie w latach 2014-2015 węgla z terenów opanowanych przez separatystów, uznawanych przez władze w Kijowie za terrorystów. Poroszenkę podejrzewa się o to, że „działając za uprzednią zmową grupy osób, w tym osób z najwyższego kierownictwa Federacji Rosyjskiej, wspierał działalność terrorystycznych organizacji DRL i ŁRL” poprzez zakupy węgla, co „podrywało bezpieczeństwo energetyczne państwa”.

W styczniu br. Peczerski Sąd Rejonowy Kijowa wyznaczył wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tzw. osobistego zobowiązania, w związku z czym lider Europejskiej Solidarności nie trafił do aresztu. Petro Poroszenko zarzuty wobec siebie określił mianem politycznych prześladowań ze strony Wołodymyra Zełenskiego.

Kresy.pl / pravda.com.ua

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply