Po tym jak Gazprom wstrzymał przesył gazu na Węgry przez terytorium Ukrainy, Ukraińcy są zmuszeni korzystać z tzw. wirtualnego rewersu na granicy z Polską, Rumunią i Słowacją, który jest dla nich mniej korzystny.

Jak podawaliśmy, w związku z wejściem w życie nowej, węgiersko-rosyjskiej umowy gazowej, w piątek rano Gazprom wstrzymał przesył gazu na Węgry przez terytorium Ukrainy. Obecnie rosyjski koncern dostarcza gaz na Węgry z pominięciem Ukrainy poprzez gazociąg Turecki Potok – Turkish Stream. Spowodowało to, że Ukraina nie może już wykonywać tzw. wirtualnego rewersu gazu na swojej granicy z Węgrami, inaczej mówiąc, nie może zostawiać sobie części surowca kupionego przez Węgry od Rosji. Na antenie kanału telewizyjnego “Ukraina 24” przyznała to Olha Belkowa, dyrektor w ukraińskim operatorze gazociągów “Operator GTS Ukrajiny”.

“Niestety nasz system i obecna sytuacja jest taka, że bez obecności fizycznego tranzytu tracimy możliwość wirtualnego rewersu… Obecnie mamy ograniczone możliwości i będziemy zmuszeni przeorientować wszystkie umowy na inne punkty połączeń – z Polską, Rumunią, Słowacją” – powiedziała Belkowa, która odpowiada za kontakty międzynarodowe w “Operator GTS Ukrajiny”.

Belkowa zaznaczyła, że to właśnie kierunek węgierski był dla Ukrainy najbardziej “obiecujący”, jeśli chodzi o wirtualny rewers.

Tzw. wirtualny rewers polega na tym, że Ukraina pozostawia sobie część gazu tłoczonego przez jej terytorium z Rosji do innych krajów, odkupując go od tych krajów. W ten sposób Ukraina unika kupowania gazu bezpośrednio od Rosji.

Jak pisaliśmy, w wydanym w poniedziałek oświadczeniu ukraińskie MSZ nazwało umowę gazową między Węgrami a Rosją decyzją „wyłącznie polityczną, gospodarczo nieuzasadnioną, podjętą na korzyść Kremla i ze szkodą dla narodowych interesów Ukrainy i stosunków ukraińsko-węgierskich”.

We wtorek ministerstwo spraw zagranicznych Węgier wezwało ambasadora Ukrainy. Powodem jest zapowiedź zwrócenia się przez Kijów do Komisji Europejskiej o ocenę zgodności nowej węgiersko-rosyjskiej umowy gazowej z europejskim prawem w dziedzinie energetyki. Szef węgierskiego MSZ Peter Szijjarto podkreślił, że Budapeszt postrzega zapowiedź zwrócenia się do KE jako chęć naruszenia suwerenności Węgier. Ukraina tego samego dnia wezwała do swojego resortu spraw zagranicznych węgierskiego ambasadora.

Kresy.pl / ukranews.com

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply