W stolicy rosyjskiego obwodu graniczącego z Ukrainą, Biełgorodzie doszło do zawalenia się całej sekcji jednego z bloków mieszkalnych. Władze twierdzą, że skutek uderzenia fragmentu ukraińskiego pocisku.

Tragedia dotknęła część dziesięciopiętrowego bloku znajdującego się pod adresem ul. Szczorsa 55. Z materiałów audiowizualnych wynika, że zawaliła się cała sekcja dużego budynku mieszkalnego. Kanał 112 zamieścił nagranie, na którym widać, jak część zniszczonej konstrukcji wali się w momencie, gdy strażacy i ratownicy medyczni prowadzą już akcję ratunkową.

To prawdopodobnie obruszenie najwyższej części sekcji bloku, która na wcześniejszym naganianiu zamieszczonym przez gubernatora obwodu biełgorodzkiego Wiaczesława Gładkowa, jest widoczna wisząca nad ruinami. Agencja RIA Nowosti podała, że wtórne obruszenie to był upadek właśnie sekcji “strychowej i dachu”.

Sugeruje to, że pocisk lub jego fragment trafił w niską część budynku. Media Zona zamieściła nagranie mające przedstawiać to uderzenie, które pierwotnie pojawiło się na jednym z kanałów na Telegramie.

„Miasto Biełgorod i obwód biełgorodzoki zostały poddane masowemu ostrzałowi ze strony Sił Zbrojnych Ukrainy. Na górze charkowskiej w wyniku bezpośredniego trafienia pociskiem w wielorodzinny blok mieszkaniowy zawaliła się cała brama od dziesiątego do pierwszego piętra” – pierwszy komentarz Gładkowa zacytował portal Media Zona. Według niego pod gruzami znaleźli się mieszkańcy bloku dlatego uruchomiona szybką akcję ratunkową.

Z oświadczenie rosyjskiego Ministerstwa Obrony wynika jednak, że w blok uderzył nie cały pocisk, lecz fragment pocisku wcześniej trafionego przez rosyjską obroną przeciwpowietrzną – “Około godziny 11.40 czasu moskiewskiego reżim kijowski przeprowadził atak terrorystyczny na dzielnice mieszkalne miasta Biełgorod przy użyciu taktycznego systemu rakietowego Toczka-U oraz systemów rakiet wielokrotnego startu Wilcha i RM-70 Vampire. Odpierając atak, rosyjskie systemy obrony powietrznej zniszczyły sześć rakiet Toczka-U, cztery rakiety Vampire MLRS i dwie rakiety Wilcha. Fragmenty jednej ze zestrzelonych rakiet Toczka-U uszkodziły budynek mieszkalny w mieście Biełgorod” – zacytowała Media Zona i TASS.

Według najnowszych informacji głównych rosyjskich środków masowego przekazu na razie nie wiadomo, by ktokolwiek zginął. Natomiast na kanałach Telegramu pojawiły się informacje o kilku ofiarach śmiertelnych. Natomiast gubenrator Gładkow szacuje, że w obruszeniu bloku przy ulicy Szczorsa obrażenia odniosło 19 osób, w tym dwoje dzieci. Sześciu poszkodowanych odniosło na tyle lekkie rany, że nie musieli być hospitalizowani.

Zniszczeniu uległo około 40 mieszkań.

Na naszym portalu pisaliśmy już o ukraińskich atakach na Biełgorod i jego okolice do jakich doszło w niedzielę. W ich wyniku, według strony rosyjskiej zginął jeden cywil a 29 kolejnych zostało rannych. Zniszczonych zostało 49 mieszkań w 22 budynkach mieszkalnych i czterech budynkach komercyjnych. Zniszczenia odnotowano także w kilku budynkach użyteczności publicznej.

Zona Media twierdzi, że syreny alarmu obrony przeciwlotniczej włączane były w niedzielę w mieście conajmniej trzykrotnie. Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej zakwafilikował zdarzenie jako akt terroryzmu.

ria.ru/media.zona/tass.ru/interfax.ru/kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Roman1
    Roman1 :

    Jakoś “demokratyczne” media bardzo mało poświęcały i poświęcają uwagi atakom terrorystycznym w wykonaniu banderowców. Najpierw – 8 lat bombardowania Doniecka, teraz 2 lata bombardowania Biełgorodu. To nie była i nie jest obrona. To terroryzm.
    Podobnie “polskie” media prawie zupełnie pomijają deklarację Poroszenki o sfinansowaniu odbudowy muzeum zbrodniarza z UPA – Szuchewycza. Gdyby media były polskie, to natychmiast powinny pojawić się wezwania o zakaz importu wyrobów firmy Roshen, gdyż Polacy, kupując wyroby tej firmy, sami będą finansować budowę muzeum swojego kata. Poroszenko, jako “wybitny” zwolennik mordercy powinien mieć zakaz wjazdu do krajów Schengen, ale byłoby to możliwe, gdyby szefem rządu był Polak. Może kiedyś tak się stanie?