We wtorek na głównym prospekcie Wilna Alei Giedymina pojawiły się setki traktorów. Zostną tam do środy i czwartku, skąd wyruszą na protesty pod budynkiem rządu.

„Niektóre ciągniki stoją już w kolejce na Alei Giedymina. Niektóre traktory czekają na eskortę i wiem, że niektóre są nadal w drodze do Wilna” – skomentował Dainius Arlauskas z Litewskiej Rady Rolniczej, którego przytoczył nadawca publiczny LRT. Organizatorzy spodziewają się, że na najbardziej reprezentacyjnej alei Wilna, przy której znajdują się siedziby rządu i parlamentu, zbierze się nawet 500 rolniczych maszyn przyprowadzonych przez około 5 tys. uczestników protestu.

Z komunikatu prasowego Komendy Głównej Policji Litwy wynika, że ​​w dniach 23-26 stycznia na niektórych fragmentach Alei Giedymina planowane są ograniczenia w ruchu. Zaznaczono jednak, że maszyny protestujących rolników nie będą blokować skrzyżowań, przejść dla pieszych, wejść na podwórka czy przystanków autobusowych.

Rozpoczynające się manifestacje to druga fala protestu rolników. Pierwsza miała miejsce na początku stycznia, choć rolnicy nie blokowali wówczas ulic. Rolnicy na całej Litwie protestowali paląc bele słomy na swoich polach. 

W całej polityce rolnej rządu największy sprzeciw rolników wywołuje podwyższona akcyza na gaz LPG, obowiązek przywracani trwałych użytków zielonych, kryzys na rynku mleka, jak twierdzi LRT.

Według organizatorów protestów druga fala ma obejmować spotkania z decydentami politycznymi w Wilnie.

W proteście biorą też udział miejscowi Polacy. Polskojęzyczna redakcja LRT przytacza wypowiedź Wojciecha Jutkiewicza ze wsi Żegaryno, w rejonie solecznickim – “Tu są ludzie, którzy domagają się od litewskich władz jasnych odpowiedzi. Od tego zależy nasz los.” Jak dodał – “Moja rodzina hoduje ekologiczne bydło. Mamy około stu sztuk. Przyznam, że tak ciężkich czasów nie pamiętam.”

Jutkiewicz skrytykował spóźnione wypłaty subsydiów “a banki przecież nie czekają” i nowe przepisy o terenach zielonych zabraniające jeżdżenia po nich większością dostępnego rolnikom sprzętu, poza traktorami.

Wystąpienia na Litwie wpisują się całą falę rolniczych protestów w Unii Europejskiej. Mają one jednak różnorodne przyczyny. W Niemczech masowe manifestacje i blokady rolników wymierzone były w ograniczenia związane z nową polityką klimatyczną i związane z tym znoszenie dopłat do oleju napędowego. W Polsce rolnicy blokowali granicę wobec zalewu polskiego rynku produkcją rolno-spożywczą z Ukrainy.

lrt.lt/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply