Premier Litwy Ingrida Šimonytė oświadczyła we wtorek, że nie przyjęła dymisji ministra spraw zagranicznych oraz ministra komunikacji i transportu.

“Uwzględniając pogarszającą się sytuację geopolityczną, a także bieżące wyzwania związane z COVID-19 i migracją, nieodpowiedzialnym byłoby ryzykować niepewność, jaką wywołałaby nawet próba utworzenia nowej większości lub wyraźna zmiana składu rządu” – słowa litewskiej premier zacytowano na portalu nadawcy publicznego LRT. Jak powiedziała “dziś wieczorem” przekonała ministrów Gebrieliusa Landsbergisa i Mariusa Skuodisa do wycofania dymisji.

Jak podsumowała Šimonytė – “Dlatego rząd, uznając, że ma zaufanie frakcji [parlamentarnych] wchodzących w skład koalicji partii, będzie nadal działał w tym samym składzie, we współpracy z innymi władzami, tak jak to przewiduje Konstytucja Republiki Litewskiej”.

W piątek do dyspozycji premier oddał się minister spraw zagranicznych Gabrielius Landsbergis. Następnie zrobił to Marius Skuodis minister komunikacji i transportu. Decyzje takie podjęli wobec skandalu wywołanego przez fakt, że państwowe Koleje Litewskie przyjęły zaliczki na transport nawozów produkowanych przez białoruskie przedsiębiorstwo państwowe Biełaruśkalij. Stało się tak mimo, że Litwa jest państwem najostrzej występującym przeciwko władzom Białorusi, które wprowadziło wobec tego państwa jednostronne sankcje idące dalej niż sankcje na szczeblu Unii Europejskiej. To właśnie Wilno jest bazą byłej głównej kontrkandydatki Łukaszenki – Swietłany Tichanowskiej, która otrzymuje finansowe wsparcie od władz Litwy.

Biełaruśkalij jest jednym najważniejszych białoruskich koncernów państwowych i jednym z czołowych producentów nawozów potasowych na świecie. Jako taki zapewnia poważne wpływy do budżetu Białorusi. Na współpracy z Biełaruśkalijem zarabiali jednak także Litwini. Rocznie litewskimi kolejami grupa transportowa LTG Cargo przewoziła ponad 10 mln ton nawozów z Biełaruśkalij za około 60 mln euro, jak podał w piątek portal „Naszego Dziennika”.

Premier wykluczyła też dymisję całego rządu. “Z całą powagą i szczerością rozważałam także swoją własną odpowiedzialność. Doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Jednak obecnie w Sejmie nie ma realnej alternatywnej większości, która mogłaby przejąć przywództwo i inicjatywę oraz zaproponować Litwie swój program” – stwierdziła Šimonytė.

lrt.lt/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply