Lider radykalnego skrzydła Jobbiku László Toroczkai został wykluczony z partii przez komisję etyki i dyscypliny.

Komisja etyki i dyscypliny węgierskiej partii Jobbik podjęła w czwartek jednogłośną decyzję o wyrzuceniu z ugrupowania lidera jej radykalnego skrzydła – László Toroczkaia.

Komisja uznała, że Toroczkai dopuścił się szeregu wykroczeń przeciwko statutowi partii włącznie z punktem, który mówi, że każdy członek Jobbiku powinien powstrzymywać się przed zachowaniami, które naruszają reguły Jobiku, jego program, interes i reputację.

Zdaniem komisji etyki i dyscypliny Toroczkai zamiast omawiać sprawy partyjne na forum wewnętrznym, toczył dyskusje za pośrednictwem mediów, co znacznie zaszkodziło partii. Politykowi zarzucono, że nie tylko ujawniał w mediach poufne informacje, ale także prezentował je w sposób zniekształcony lub nieprawdziwy.

Innym powodem wyrzucenia Toroczkaia z Jobbiku było założenie wewnątrzpartyjnej platformy, której głównym celem miała być odbudowa pogrążonej w kryzysie partii. Platformę uznano za niezgodną ze statutem Jobbiku. Według komisji rzeczywistym celem założenia platformy było osłabienie Jobbiku i przygotowanie do utworzenia nowego ugrupowania politycznego. W tej sytuacji komisja uznała, że nie ma innego wyjścia niż wykluczenie László Toroczkaia z partii.

Przypomnijmy, że 40-letni Toroczkai to wieloletni działacz Jobbiku, cieszący się dużym nieformalnym autorytetem szczególnie wśród radykalnego skrzydła partii. Był założycielem radykalnego panwęgierskiego Ruchu 64 Komitatów (HVIM) działającego wśród kresowych Madziarów. Od 2013 r. jest burmistrzem niewielkiego miasteczka Ásotthalom przy granicy Serbii, gdzie zasłynął zorganizowaniem obywatelskiej straży pilnującej granicy przed nielegalnymi imigrantami. W maju br. Toroczkai przegrał wybory na przewodniczącego Jobbiku z Tamásem Sneiderem, zwolennikiem kursu partii ku centrum. Zwolennicy Toroczkaia z jego kandydaturą wiązali nadzieję na powrót do dawnego nacjonalistycznego programu. Po przegranej, zdaniem niektórych komentatorów, Toroczkai dał Jobbikowi miesiąc swoistego ultimatum, aby jego obecne kierownictwo wykrystalizowało swoje stanowisko wobec korzeni ugrupowania. Jak pisał na naszych łamach Marcin Ursyński, tym samym Toroczkai postawił obecne kierownictwo Jobbiku w niezwykle trudnym położeniu. Spełnienie oczekiwań stronników niepokornego burmistrza oznaczałoby przyznanie, że przyjęcie przed pięcioma laty bardziej umiarkowanej strategii było błędne. Z drugiej strony nieuwzględnienie stanowiska Toroczkaia grozi partii poważnym rozłamem i odejściem wciąż silnej radykalnej frakcji. Według nieoficjalnych informacji wyrzucony polityk zamierza założyć własną partię polityczną.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Kresy.pl / alfahir.hu

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply