Służba graniczna Węgier nie wpuściła do kraju dziennikarki białoruskiej telewizji STV Nadieżdy Sass.

Jak stwierdziła w swoim programie Sass wybrała się do Węgier po to, aby przygotować materiał na temat urodzonego w Budapeszcie amerykańskiego finansisty żydowskiego pochodzenia, założyciela Fundacji Społeczeństwa Otwartego, George’a Sorosa. Nie dane jej było jednak rozgościć się nad Dunajem.

„Okazało się, że obecne władze węgierskie, wbrew swojej oficjalnej retoryce, bardziej boją się projektu „SASS ma prawo oświadczyć” niż samego Sorosa, któremu nie zakazano wjazdu na Węgry” – bulwersowała się Sass.

Według propagandystki „węgierskie służby specjalne, najwyraźniej nie bez pomocy zagranicznych kuratorów, zrobiły wszystko, co w ich mocy, aby zakłócić prace nad przygotowaniem” jej programu. Sass podkreśliła, że ​​została poddana przeszukaniu i „wszelkiemu rodzajowi kontroli bezpośrednio na lotnisku w Budapeszcie, co ostatecznie doprowadziło do zakazu wjazdu na Węgry i deportacji”.

„Pragnę zaznaczyć, że noc poprzedzającą deportację spędziłem na lotnisku w towarzystwie węgierskiej policji. W centrum tymczasowego zatrzymania” – przekazała w swoim programie Sass.

Nadieżda Sass i jej mąż Oleg Wołoszyn przenieśli się z Ukrainy na Białoruś w 2022 roku, 11 dni przed rozpoczęciem inwazji rosyjskiej na pełną skalę.

Obecnie prowadzi w STV politycznych talk-show „Sass ma prawo oświadczyć”. Jej mąż, deputowany do Rady Najwyższej Ukrainy Oleg Wołoszyn, jest na Ukrainie podejrzany o zdradę stanu.

Czytaj także: Białoruskie media państwowe – Polska może stracić państwowość

zerkalo.io/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply