Tygodnie ograniczonego dostępu do żywności w Strefie Gazy zakończyły się poważnym niedostatkami pożywienia i rosnącym ryzykiem klęski głodu w atakowanej palestyńskiej eksklawie.

Od początku października izraelskie ataki w Strefie Gazy uszkodziły lokalne piekarnie i magazyny żywności, a także drogi wykorzystywane do transportu pomocy humanitarnej. Całkowita izraelska blokada Strefy ograniczyła także dostęp do importu żywności, wody i paliwa. Według opublikowanego w poniedziałek raportu Zintegrowanej Klasyfikacji Faz Bezpieczeństwa Żywnościowego (IPC) ponad 90 procent z 2,3 miliona mieszkańców Gazy stoi w obliczu wysokiego poziomu braku bezpieczeństwa żywnościowego, zrelacjonowała w niedzielę Al Jazeera.

IPC, która mierzy ryzyko głodu, poinformowała też w czwartek, że 2,08 miliona mieszkańców Gazy stoi w obliczu „poważnego braku bezpieczeństwa żywnościowego”, który można zaliczyć do trzeciej lub wyższej fazy ryzyka w klasyfiacji organizacji. IPC wyróżnia pięć faz ostrego braku bezpieczeństwa żywnościowego, od braku (faza pierwsza) do katastrofy humanitarnej (faza piąta). Fazy ​​trzecia jest już uważana za kryzysową i alarmującą.

„Ostry” brak bezpieczeństwa żywnościowego jest zjawiskiem krótkotrwałym i zwykle wynika z wstrząsów nietypowych lub spowodowanych przez człowieka, w porównaniu z „chronicznym” brakiem bezpieczeństwa żywnościowego, który jest długotrwały i wynika ze strukturalnych uwarunkowań ekonomicznych. Z raportu wspieranego przez ONZ wynika, że ​​między grudniem a lutym cała populacja Strefy Gazy znajdzie się w fazie trzeciej lub wyższej.

Jeśli obecne działania wojenne i ograniczona pomoc będą kontynuowane, Gazie grozi klęska głodu już na początku lutego. Według definicji IPC głód występuje wtedy, gdy co najmniej 20 procent populacji na danym obszarze znajduje się w piątej fazie ostrego braku bezpieczeństwa żywnościowego, podkreśliła Al Jazeera.

Spędzanie dnia bez jedzenia czegokolwiek stało się w palestyńskiej eksklawie normą. Na początku grudnia Światowy Program Żywnościowy (WFP) podał, że dziewięć na 10 osób w Strafie Gazy nie otrzymuje posiłków przez dłuższy czas. Grupy szczególnie wrażliwe pod względem żywieniowym, takie jak kobiety w ciąży, są narażone na zwiększone ryzyko. Brakuje odżywek dla niemowląt i mleka dla niemowląt. Nawet przygotowywanie posiłków wymaga znalezienia alternatywy dla gazu do gotowania, a poza używaniem drewna opałowego i tektury co najmniej 13 procent wysiedleńców było zmuszonych do spalania odpadów stałych, twierdzi WFP.

Od czasu zakończenia krótkiego rozejmu na początku grudnia szybko nasilił się również głód. Zaledwie 12 dni po jego zakończeniu WFP odkryło, że co najmniej połowa ankietowanych osób wewnętrznie przesiedlonych znała osobę, która uciekła się do spożywania surowego mięsa. Dostęp do wody również jest ograniczony – na każdą osobę dziennie przypada mniej niż dwa litry wody, czyli według WFP znacznie mniej niż 15 litrów potrzebnych dla normalnego funkcjonowania.

Od 7 października, czyli rozpoczęcia obecnej wojny, liczba ciężarówek przewożących żywność wjeżdżających do Gazy spadła radykalnie w porównaniu z co najmniej 10 tys. ciężarówek przed wojną.

W ciągu dwóch miesięcy wojny do Gazy dotarło zaledwie 1249 ciężarówek przewożących pomoc żywnościową – podała 6 grudnia WFP. Biuro ONZ ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej poinformowało również, że w ciągu pierwszych 70 dni wojny dotarło do regionu tylko 10 procent potrzebnej żywności.

WFP zalecił, aby dziennie do Strefy Gazy wjeżdżało co najmniej 100 ciężarówek przewożących wyłącznie żywność i wodę. Jednak przez większość okresu od rozpoczęcia wojny nawet całkowita liczba ciężarówek wjeżdżających do eksklawy była mniejsza. Agencja zauważyła również, że uszkodzone drogi w pobliżu przejścia Rafah na granicy z Egiptem – skąd obecnie rozprowadzana jest pomoc – nie są w stanie pomieścić tego tranzytu.

aljazeera.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply