Według ustaleń “The Wall Street Journal” Iran, w ramach normalizacji stosunków z Arabią Saudyjskich miał zgodzić się na przerwanie zbrojenia jemeńskiego ruchu Ansarullah, zwanego także ruch Hutich.

Rewelacje te amerykański dziennik oparł swoje rewelacje na źródłach w dyplomacji USA i Arabii Saudyjskiej, zrelacjonowała gazeta “Arab News”. Teheran miał zgodzić się na zaprzestanie przekazywania uzbrojenia Ansarullahowi w ramach procesu normalizacji stosunków z Rijadem, który mediuje Chińska Republika Ludowa. Mediacja doprowadziła już do otworzenia ambasady Arabii Saudyjskiej w Iranie.

Iran od lat zaprzecza, że zbroi ruch polityczno-wojskowy jemeńskich szyitów. Tymczasem Arabia Saudyjska, a także Amerykanie i Brytyjczycy twierdzą, że Teheran wspiera Ansarullah i właśnie jemu przypisują transporty broni przejmowane na zatrzymywanych na morzu statkach. Według przytaczanych medialnych rewelacji, Iran ma nie tyko wstrzymać zbrojenie Hutich, ale też naciskać na nich, by zaprzestali ataków na saudyjskie terytorium.

Hans Grundberg, specjalny wysłannik ONZ do Jemenu, poleciał w tym tygodniu do Teheranu, aby przedyskutować z przedstawicielami irańskich władz, jak zakończyć wojnę w Jemenie. Minister spraw zagranicznych Iranu Hossejn Amirabdollahian zapewnił dyplomatę ONZ, że Teheran jest gotów zrobić więcej, aby pomóc w zakończeniu konfliktu w Jemenie.

Tim Lenderking, specjalny wysłannik USA do Jemenu, również spotkał się z saudyjskimi urzędnikami, próbując przyspieszyć rozmowy pokojowe.

Ocieplenie stosunków saudyjsko-irańskich spotkało się z szerokim uznaniem ze strony społeczności światowej, w tym Unii Europejskiej, któej dyplomacja przekazała w oswiadczeniu: „Ponieważ zarówno Arabia Saudyjska, jak i Iran mają kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa regionu, wznowienie ich stosunków dwustronnych może przyczynić się do stabilizacji”.

Po obaleniu wieloletniego autokratycznego przywódcy Jemenu Ali Abdullaha Saliha, ruch dyskryminowanych dotąd szyitów-zajdytów, Ansarullah, określany też, od nazwiska klanu przywódców, Huthi, pod koniec 2011 roku podjął ofensywne działania zbrojne. Wobec faktycznego krachu jemeńskiej państwowości pod koniec 2014 roku Huthi przejęli władzę nad stolicą Jemenu Saną i rozwiązali dotychczasowe władze. Prezydent Abd Rabbuh Mansur Hadi w 2015 roku został wzięty w areszt domowy przez szyitów. Uwolniony, uciekł do Adenu – metropolii na południu kraju, a następnie do Arabii Saudyjskiej. Tam przekonał Saudyjczyków do interwencji zbrojnej. Ci skorzystali z okazji, gdyż Huthi są sojusznikiem ich czołowego rywala w regionie – Iranu. Wiosną bieżącego roku Mansur Hadi, postrzegany co raz bardziej jako emigracyjny figurant Saudyjczyków, oddał władzę grupie przeciwników Hutich.

26 marca 2015 roku Arabia Saudyjska rozpoczęła zmasowane naloty na Jemen. Jest popierana przez USA, Wielką Brytanię. Do zbrojnej interwencji włączyły się także Zjednoczone Emiraty Arabskie, choć te ostatnie wspierają przede wszystkim południowych separatystów. W 2019 r. ZEA ograniczył liczbę swoich oddziałów w Jemenie koncentrując się na zbrojeniu i szkoleniu sprzyjających sobie milicji.

Huti są w stanie odpowiadać atakami na terytorium Arabii Saudyjskiej. We wrześniu 2019 r. atak na rafinerię naftową doprowadził do pozbawienia Arabii Saudyjskiej połowy mocy przerobowej jej sektora rafineryjnego. W styczniu bieżącego roku pociski rakietowe Hutich trafiły tam w teren lotniska oraz samochody-cysterny z paliwem, co doprowadziło do śmierci trzech cywilów.

W zeszłym roku Huti skutecznie ostrzelali składy paliwa w rafinerii w Dżeddzie. W efekcie doszło tam do zapłonu dużych ilości łatwopalnego materiału i dużego pożaru. Celem Hutich były także instalacje saudyjskiego koncernu naftowego Saudi Aramco w Dżizanie, Nadżranie, Ras Tanurze i w Rabigh.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Arabia ​​​​Saudyjska przerwała naloty na Jemen, odkąd królestwo przystąpiło do zawieszenia broni ustanowionego pod koniec marca 2022 r. Formalnie wygasło ono w październiku, pomimo wysiłków dyplomatycznych, by je odnowić. Na razie jednak nie doszło do poważnej eskalacji konfliktu.

W walkach w Jemenie zginęło ponad 150 000 osób, w tym ponad 14 500 cywilów. Wojna doprowadziła do klęski głodowej i epidemii.

arabnews.com/kresy.pl

 

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply