Czterech obywateli Korei Południowej nie przeżyło zderzenia z wozem bojowym amerykańskiej armii. Do wypadku doszło w niedzielę w nocy w mieście Pocheon położonym na północy Korei Południowej.
Jak podaje południowokoreańska agencja Yonhap, samochodem osobowym klasy SUV poruszały się dwa małżeństwa; wszystkie osoby w pojeździe były w wieku po pięćdziesiątce. Około godziny 21.30 czasu miejscowego ich samochód uderzył w tył amerykańskiego pojazdu opancerzonego w pobliżu bazy wojskowej Rodriguez Live Fire Range.
Po zderzeniu cała czwórka została zabrana do pobliskiego szpitala, lecz ich życia nie udało się uratować. Jeden amerykański żołnierz odniósł lekkie obrażenia i został zabrany do szpitala.
W wyniku zderzenia SUV został uszkodzony nie do poznania. Wóz bojowy Amerykanów ma uszkodzone gąsienice z prawej strony.
Południowokoreańska policja podała, że amerykańscy żołnierze byli po ćwiczeniach i zmierzali do bazy w Cheorwon w prowincji Gangwon. Jak zaznaczono, droga, na której miał miejsce wypadek, jest często używana przez amerykańskie pojazdy opancerzone.
Policja oczekuje na wyniki sekcji zwłok kierowcy SUV-a i zamierza sprawdzić, czy przejęcie prowadzenia pojazdu przez inną osobę kilka minut przed wypadkiem miało cokolwiek wspólnego z tym wydarzeniem.
CZYTAJ TAKŻE: Poważny wypadek z udziałem pojazdu wojskowego USA niedaleko Drawska Pomorskiego [+VIDEO/+FOTO]
Kresy.pl / Yonhap
Spodziewam się, że jankesi wyjechali z boku z jakiejś drogi podporządkowanej i zwyczajnie wymusili pierwszeństwo, a biedni Koreańczycy nie zdążyli wyhamować. Ale nigdy się tego nie dowiemy…
W Korei Północnej nie ma okupacji jankeskiej i ludzie nie gina w taki sposób. Ale tam pewnie nie mają z kolei samochodów…