W USA rozważają wznowienie rozgrywek sportowych bez udziału publiczności

W związku z epidemią koronawirusa w USA, podobnie jak niemal na całym świecie, odwołano rozgrywanie zawodów sportowych. Anthony Fauci, dyrektor amerykańskiego Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych, nie wyklucza jednak wznowienia rozgrywek pod pewnymi warunkami.

Fauci, który jest członkiem sztabu kryzysowego Białego Domu ds. walki z epidemią COVID-19, uznał, że wznowienie zawodów sportowych bez udziału publiczności będzie możliwe przy wykorzystaniu wiarygodnych testów na obecność przeciwciał dających natychmiastowe wyniki.

“Jest na to sposób” – mówił Fauci w programie Snapchata „Good Luck America”. – „Nikt nie przychodzi na stadiony. Umieść (sportowców) w dużych hotelach, gdziekolwiek chcesz grać. Trzymaj ich pod dobrym nadzorem, ale testuj ich co tydzień, zapewnij, że nie będą zarażać się nawzajem oraz swoich rodzin i po prostu pozwól im rozegrać cały sezon” – wyjaśniał amerykański wirusolog.

Jak pisze agencja AFP, amerykańskie ligi, które w marcu przerwały rozgrywki z powodu epidemii koronawirusa, zastanawiają się, w jaki sposób nie stracić sezonu. Koszykarska federacja NBA rozważa skupienie rozgrywek sezonu 2019-2020 w jednym miejscu – w Las Vegas bądź na Bahamach. Pojawiły się też doniesienia, że 11 czerwca bez udziału publiczności mogą zostać wznowione rozgrywki golfowe.

Burmistrz Nowego Jorku Bill de Blasio wykluczył w środę możliwość przywrócenia zawodów sportowych z udziałem widzów. „Te duże wydarzenia powinny być jedną z ostatnich rzeczy, które powinniśmy przywrócić. Ostatnią rzeczą, którą powinniśmy zrobić, to zgromadzić 10, 20, 50 tys. osób w jednym miejscu” – powiedział de Blasio telewizji CNN. „To przeciwieństwo dystansowania społecznego – wyjaśniał burmistrz Nowego Jorku.

W poniedziałek burmistrz Los Angeles Eric Garcetti wyraził opinię, że zorganizowanie dużych wydarzeń takich jak imprezy sportowe i koncerty nie będzie w tym mieście możliwe przed 2021 rokiem.

CZYTAJ TAKŻE: Katastrofa w USA – liczba bezrobotnych sięgnęła 22 milionów

Kresy.pl / AFP