Może dojść do sojuszu protekcjonistów i zwolenników budowania murów, do rezygnowania z różnych współzależności i powrotu do wąsko rozumianych tożsamości narodowych. Jest ewidentnie moda na pesymizm europejski, a pandemia daje temu paliwo – uważa szef Przedstawicielstwa KE w Polsce, Marek Prawda.

W środę portal „Business Insider” opublikował wywiad z Markiem Prawdą, dyrektorem Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce. Powiedział w nim, że w związku z pandemią koronawirusa „grozi nam wielka zapaść realnej gospodarki”. Jego zdaniem, obecnie przeżywamy okres akcentowania sprawności państw narodowych, „ale potem przyjdzie czas na remont, czas dla instytucji międzynarodowych”.

„Państwa członkowskie będą musiały odpowiedzieć sobie na pytanie, czy chcą same płacić za ratowanie gospodarki, czy rezygnują z mechanizmów wyrównujących ciężar kryzysu, czy przestał im się podobać wspólny rynek” – mówi Prawda. Zaznaczył, że w czasie odbudowy gospodarki po pandemii rynek wewnętrzny będzie znajdował się pod ogromną presją. „Pytanie więc, czy chcemy, żeby panowało na nim prawo dżungli, czy może dążymy do stosowania reguł konkurencji, pomocy publicznej, czyli ponownego nałożenia gorsetu, który na czas pożaru został poluzowany”.

 

Przedstawiciel KE twierdzi, że Polska zawdzięcza swój sukces przemysłowy modelowi gospodarczemu, którego UE wyraźnie pilnowała, a polscy przedsiębiorcy dzięki wprowadzonym regulacjom mają możliwość konkurowania na wspólnym rynku.

„To pokazuje, przed jakimi dylematami stanie Europa doświadczona pandemią” – mówił Prawda. Zapytano go też o to, czy przez pandemię SARS-CoV-2 prounijne kraje, „zmęczone narzekaniem sceptyków”, będą chciały pogłębić integrację, a te niechętne temu rozwiązaniu pozostaną „na uboczu”, luźno związane z UE poprzez wspólny rynek. Zdaniem przedstawiciela KE, „to bardzo realne ryzyko i pewne tendencje w tym kierunku już od jakiegoś czasu są zauważalne”.

„Scenariusz rozpadu Unii jest naprawdę wyobrażalny” – powiedział Marek Prawda. Jego zdaniem, na skutek pandemii może dojść do „sojuszu protekcjonistów i zwolenników budowania murów, do rezygnowania z różnych współzależności i powrotu do wąsko rozumianych tożsamości narodowych”. Zdaniem przedstawiciela KE, „jest ewidentnie moda na pesymizm europejski, a pandemia daje temu paliwo”.

Jednocześnie, Prawda uważa to za najczarniejszy scenariusz, bo z drugiej strony może dojść do mobilizacji w ramach Unia, które dostosuje się do nowej sytuacji „i pójdzie dalej wspólnie”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Przedstawiciel KE krytycznie patrzy na to, jak w obecnej sytuacji postępują polskie władze. Uważa, że w naszym kraju „zamiast przeciwdziałania tej ryzykownej renacjonalizacji, odbywa się coś w rodzaju “małpowania cudzych grymasów”, wbrew własnym interesom”. Skrytykował chwalenie sprawności państw narodowych. Zaznaczył przy tym, że na pewno nie będzie pomocne ograniczanie swobód na wspólnym rynku. Liczy na to, że wraz z opanowanie kryzysu „będzie rosła świadomość potrzeby utrzymania wspólnoty”, a ludzie „zamiast do znachorów politycznych, będą chodzić do politycznych lekarzy rozumiejących ryzyka, które niesie erozja projektu integracyjnego”.

Marek Prawda w rozmowie z „BI” podkreślał parokrotnie, że w obliczu kryzysu związanego z pandemią COVID-19 Unia Europejska nie pozostaje bierna, ale asygnuje duże środki finansowe. „Unia ocenia finansowanie w kryzysie ogółem na ok. 93 mld euro” – powiedział. Wymienił w tym kontekście m.in. inicjatywę inwestycyjna (wsparcie systemów opieki zdrowotnej, małych i średnich firm oraz reagowanie kryzysowe, warte 37 mld euro), udostępnienie przez Europejski Bank Inwestycyjny około 20 mld euro w kredytach na kapitał obrotowy przedsiębiorstw, a także o poluzowaniu zasad pomocy państwa, by umożliwić przedsiębiorstwom uzyskiwanie bezpośrednich dotacji. Dodał też, że Europejski Bank Centralny uruchomił Program Zakupów Awaryjnych o wartości 750 mld euro.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Przedstawiciel KE uznała za „zdumiewające (…) przemilczanie i lekceważenie Unii jako źródła wsparcia dla państw”. Dodał, że ze wspomnianej inicjatywy inwestycyjnej wartej 37 mln do Polski idzie 7,4 mld euro, a polskie ministerstwa uzyskały możliwość przekazania niewykorzystanych wcześniej kwoty 180 mln zł z Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa na laptopy i tablety dla uczniów i nauczycieli.

„UE finansuje także w 90 proc. koszty przetargów i gromadzenia zapasów strategicznych w zakresie sprzętu medycznego. 80 mln euro wsparcia Komisja Europejska zaoferowała firmie z niemieckiej Tybingi, która pracuje nad szczepionką przeciwko koronawirusowi” – powiedział Marek Prawda.

PRZECZYTAJ: Światowa rewolucja koronawirusa

businessinsider.com.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply