Rosja będzie potrzebować od pięciu do siedmiu lat na odbudowę swojego potencjału wojskowego, w zależności od wyniku wojny na Ukrainie, powiedział na konferencji prasowej 22 listopada prezydent Czech Petr Pavel.

Jak poinformował portal Yahoo News, 22 listopada prezydent Czech Petr Pavel przekonywał, że Rosja będzie potrzebować od pięciu do siedmiu lat na odbudowę swojego potencjału wojskowego, w zależności od wyniku wojny na Ukrainie.

„Według obecnych szacunków odzyskanie gotowości bojowej Rosji zajmie co najmniej 5–7 lat” – powiedział Pavel. „Z drugiej strony szacunki te zawierają wiele warunków, które mogą zmienić sytuację. Wiele będzie zależeć od wyniku wojny, tego, jak wyjdzie z niej Ukraina i jak zachowa się Rosja”.

Pavel dodał także, że wszystkie państwa członkowskie NATO, nie tylko Czechy, postrzegają Rosję jako zagrożenie numer jeden dla Europy. Dlatego, jak zauważył Pavel, potrzebne są realistyczne przygotowania, a wszystkie armie europejskie przygotowują się na możliwość „konfliktu o dużej intensywności” na kontynencie, zwłaszcza po agresji Rosji na Ukrainę.

„My w NATO poważnie podchodzimy do tej sytuacji, chociaż z pewnością jej nie chcemy” – powiedział.

Następnie przekonywał, że Rosję należy pociągnąć do odpowiedzialności za zbrodnię agresji przeciwko Ukrainie, podkreślając w ten sposób potrzebę dalszego wspierania tego kraju.

Przypomnijmy, Pieskow w wywiadzie dla programu „Moskwa. Kreml. Putin”, którego fragment przytoczyła agencja informacyjna TASS mówił: „Istniało ryzyko załamania, naprawdę musieliśmy zmobilizować wszystkie zasoby i siły wewnętrzne, aby zapobiec temu załamaniu”. 

Jak przekonywał – “żaden kraj na świecie nigdy nie stanął przed takim ciosem i teoretycznie żaden kraj na świecie nie jest w stanie [go] wytrzymać.”

„Dzięki dostatecznie wnikliwym i mądrym decyzjom władz kraju, dzięki tytanicznej pracy rządu udało się wypłaszczyć trend, ustabilizować, a potem w sposób zupełnie nieoczekiwany wejść na trajektorię wzrostu” – kontynuował Pieskow. Jego zdaniem wzrost rosyjskiej gospodarki nie wyniesie w bieżącym roku 2 proc., jak przewidywała Komisja Europejska, ale prawie 3 proc.

“To sugeruje, że nadal mamy bardzo duży potencjał, który w okresie maksymalnej mobilizacji i wewnętrznego pozbierania się pozwala nam stawić czoła wszelkim ciosom. Teraz, oczywiście, zadaniem jest utrzymanie tego tempa wzrostu. 3 proc. to za małe tempo wzrostu, musi być wyższe, wszyscy to rozumieją, trzeba wypełnić wiele luk” – przekonywał Pieskow.

Kresy.pl/Yahoo

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply