Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że powie „stanowcze nie” nielegalnej imigracji i podtrzyma weto dla „przepychanego siłą” paktu migracyjnego. Jednak zdaniem unijnych dyplomatów, cytowanych przez RMF FM, procesu legislacyjnego nie da się już zatrzymać.

W piątek premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że w przyszłym tygodniu udaje się na posiedzenie Rady Europejskiej, rozmawiać na temat unijnego paktu migracyjnego. Według niego, jest on przepychany na siłę w Brukseli.

– Powiem stanowcze nie i podtrzymam weto dla nielegalnej imigracji – oświadczył szef rządu. – Granice europejskie są otwarte i plan w postaci paktu migracyjnego ma być realizowany i ten plan będzie realizowała Platforma Obywatelska – podkreślił, cytowany przez rmf24.pl. Skrytykował zarazem lidera PO, byłego szefa Rady Europejskiej, Donalda Tuska, który według niego „oblewa” test na wiarygodność w kampanii wyborczej. Wyraźnie sugerował też, że obóz polityczny Tuska zamierza wpuszczać nielegalnych migrantów do Polski.

 

– Tusk kłamie. W Brukseli przepychają siłą pakt o nielegalnej imigracji. Zamiast rozwiązać problem nielegalnej imigracji u źródła, zamiast zabezpieczyć granice Unii Europejskiej, tak jak Polska zabezpieczyła granicę z Białorusią, granice europejskie są otwarte i plan w postaci paktu migracyjnego ma być realizowany, a Platforma Obywatelska będzie realizowała ten plan – powiedział Morawiecki.

Szef rządu twierdził też, że „unijni biurokraci w sprawie paktu migracyjnego za nic mają bezpieczeństwo Polski” i „po prostu chcą zrealizować swój obłędny plan, w którym Warszawa i inne miasta Polski mają być zalane nielegalnymi imigrantami”.

– Zdemolowane ulice, splądrowane sklepy, strach przed wyjściem wieczorem na spacer – to dzieje się w wielu krajach unijnych i to wszystko chce ściągnąć na Polskę opozycja – powiedział Morawiecki.

RMF FM zaznacza, że przyszłotygodniowy szczyt UE, o którym wspomina Morawiecki, będzie mieć charakter nieformalny. W związku z tym, nie będzie tam wniosków końcowych, których zapisy Polska może zawetować. Z kolei unijni dyplomaci w rozmowie z radiem podkreślają, że paktu migracyjnego nie da się zatrzymać wetem, ponieważ przy jego dalszym procedowaniu przewidziane są wyłącznie głosowania większością kwalifikowaną.

Na początku przyszłego tygodnia odbędzie się posiedzenie ambasadorów 27 państw członkowskich UE. Tam procedowany będzie ostatni element paktu, odblokowany w czwartek przez Niemcy rozporządzeniem o sytuacjach kryzysowych. Na tym posiedzeniu, do przyjęcia rozporządzenia, wystarczy większość kwalifikowana, czyli w zasadzie na pewno zostanie ono przyjęte.

Następnie dialog będzie kontynuowany w formacie Rada UE-Komisja Europejska-Parlament Europejski. Strony będą dążyć do przyjęcia porozumienia przed końcem tego roku, ewentualnie w pierwszej połowie stycznia 2024 roku.

Zobacz także: Komisarz UE: Nikt Polski nie zmusza do przyjmowania imigrantów, ale solidarność jest obowiązkowa

Wówczas porozumienie musi zostać ponowie zatwierdzone przez ministrów spraw wewnętrznych krajów członkowskich, w głosowaniu większościowym. Rząd Polski może wetować tylko wnioski końcowe ze szczytu UE, ale, jak zaznacza w rozmowie z RMF FM unijny dyplomata, „blokowanie na Radzie Europejskiej nie zatrzyma jednak procesu legislacyjnego”. Jego zdaniem, Polska mogła próbować zablokować pakt migracyjny przed 8 czerwca, kiedy to Rada UE przyjęła polityczne porozumienie w tej sprawie – również większością kwalifikowaną.

Zdaniem premiera Węgier, Viktora Orbána, unijny pakt migracyjny zakończył się fiaskiem, a imigranci na Lampedusie zaczynają przypominać „armię inwazyjną”. Podkreślił, że rośnie przemoc ze strony migrantów, próbujących nielegalnie przekroczyć węgierską granicę.

Na początku czerwca ministrowie spraw wewnętrznych UE zgodzili się na tzw. pakt migracyjny. Porozumienie przewiduje, że państwa członkowskie Unii Europejskiej albo przyjmą część osób ubiegających się o azyl, albo zapłacą 20 tys. euro za jednego nieprzyjętego migranta. Władze Polski i Węgier wyraziły sprzeciw wobec relokacji. Z tego powodu niemieckie media krytykowały Warszawę i Budapeszt.

Przeczytaj: “Kto odmawia przyjęcia uchodźców, ten płaci” – niemieckie media znów uderzają w Polskę

Rmf24.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply