Dietmar Woidke (SPD), premier Brandenburgii wyraził zaniepokojenie ws. przejazdu przez jego land amerykańskich żołnierzy i sprzętu w drodze do Polski. Z kolei lokalna lewica zapowiada protesty.

– Jeżdżące po obu stronach granicy tam i z powrotem czołgi nie pomagają nam– powiedział Premier Brandenburgii Dietmar Woidke (SPD) podczas przyjęcia noworocznego w izbie rzemieślniczej w Cottbus. – Uważam, że pomimo wszystkich problemów powinniśmy szukać dialogu z Rosją– dodał socjaldemokrata. Przestrzegł również przed pogorszeniem relacji z Moskwą i wyraził nadzieję, że „wszyscy zachowają zimną krew”. Woidke jest koordynatorem niemieckiego rządu ds. niemiecko-polskiej współpracy międzyspołecznej i przygranicznej.

W piątek pierwszy statek z żołnierzami USA zacumował w niemieckim porcie w Bremerhaven. Granicząca z Polską Brandenburgia będzie jednym z landów, przez które – koleją i po drogach – będą się przemieszczać amerykańskie jednostki.

Z kolei szef brandenburskiej Lewicy Christian Goerke zapowiedział protesty swojej partii przeciwko transportowi. Jego zdaniem, przesunięcie żołnierzy USA do Europy Środowej i Wschodniej.

Wypowiedzi polityków SPD i Lewicy zostały skrytykowane przez CDU, którą choć rządzi w Niemczech, to w landowym parlamencie Brandenburgii jest w opozycji. Jak zwrócił uwagę szef klubu parlamentarnego CDU Ingo Senftleben, amerykańska brygada przybyła na wyraźne życzenie ze strony Polski. Wyraził też zdziwienie, że Woidke, jako polityk odpowiadający w rządzie federalnym za kontakty z Polską, „ceni bardziej dialog z rosyjskimi biznesmenami niż bezpieczeństwo Polski”.

Z kolei według „Der Spiegel” “gest” w postaci rozmieszczenia wojsk NATO i USA “raczej nie zrobi wrażenia na Putinie”.

Jak poinformował w czwartek szef MON Antoni Macierewicz, amerykańska brygada pancerna przybędzie do Polski 12 stycznia. Ocenia, że łącznie do naszego kraju trafi blisko 7 tys. żołnierzy.

Przeczytaj: Macierewicz blokuje budowę wielkiego terminalu do obsługi pociągów z Chin w Łodzi?

Macierewicz poinformował, ze od grudnia w Polsce znajdują się zespoły przygotowujące obecność ciężkiej brygady amerykańskiej. Przygotowują one poszczególne miejsca dyslokacji.

– Ciężka brygada będzie – nie wiem czy ja to mogę powiedzieć, ale zaryzykuję – 12 stycznia– powiedział Macierewicz na antenie TVP 1. W jego ocenie do Polski łącznie przybędzie niemal 7 tys. żołnierzy. – Dużo ponad to, co kiedykolwiek sobie wyobrażano– stwierdził Macierewicz, dodając, że zarazem „można powiedzieć, że ciągle za mało”.

Przeczytaj: Szef MON zapewnia: w styczniu pierwsze jednostki NATO pod dowództwem USA będą w Polsce

PRZECZYTAJ TAKŻE:

Gen. Hodges: 4 tys. żołnierzy USA trafi na wschodnią flankę NATO na początku 2017 roku

Szef Pentagonu: ciężka brygada USA przybędzie do Polski w lutym 2017 roku

Jednocześnie Macierewicz ocenił, że rosyjska agresja na Polskę „wszystkimi siłami” jest nierealna, a zarazem obecność sił USA i NATO nie jest gwarancją odparcia ewentualnej agresji na dużą skalę.

Z kolei jak informowaliśmy, w połowie października 2016 r., podczas wizyty w siedzibie dowództwa Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego w Szczecinie, ambasador USA Paul W. Jones zapewnił, że pierwsi amerykańscy żołnierze zjawią się w Polsce w lutym 2017 roku.Zostaną oni następnie rozlokowani w krajach bałtyckich. Potwierdził również słowa głównodowodzącego siłami USA w Europie gen. Bena Hodgesa, który pod koniec września powiedział, że batalion, który zostanie w Polsce, przyjedzie w kwietniu przyszłego roku. Wcześniej przybędą żołnierze grupy bojowej, którzy trafią do krajów bałtyckich: – Wcześniej jednak zostaną przerzuceni do Polski żołnierze amerykańskiej grupy bojowej, którzy rozjadą się po krajach bałtyckich. Dowództwo tej brygady zostanie jednak w Polsce– zapowiedział ambasador Jones.

Przeczytaj: Ambasador USA przy NATO: bataliony na wschodniej flance powinny być na miejscu do wiosny

Rmf24.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply