Polski minister spraw zagranicznych u Polaków w Grodnie [+FOTO]

W drugim dniu wizyty na Białorusi minister Waszczykowski odwiedził Grodno gdzie mieszka aż 80 tysięcy etnicznych Polaków.

Wizyta w Grodnie obliczona była właśnie na spotkanie z przedstawicielami wspólnoty Polaków na Białorusi liczącej, według danych oficjalnych, 295 tys. osób z dziada pradziada zamieszkałych na dawnych Kresach. Jedną z ich organizacji jest Związek Polaków na Białorusi. W 2005 r. białoruskie władze zdelegalizowały jego zarząd, tym samym on i współdziałające z nim struktury są w świetle białoruskiego prawa nielegalne. Centrala organizacji od tego czasu działa w budynkach Konsulatu Generalnego RP w Grodnie. To właśnie tam Waszczykowski spotkał się z przedstawicielami ZPB i innych organizacji polskiej mniejszości. Tym pierwszym Waszczykowski zapowiadał negocjacje z białoruskimi władzami w sprawie prawnego statusu ZPB – “Zaproponujemy takie rozwiązania władzom białoruskim i ich ekspertom, żebyście mogli znów legalnie działać”.

W czasie swojej wizyty Waszyczkowski wraz z miejscowymi złożył kwiaty pod pomnikiem wybirnej pisarki Elizy Orzeszkowej. Znajduje się one zresztą przy ulicy Orzeszkowej, to jedyna ulica w Grodnie, która nie zmieniła swojej nazwy od czasów II Rzeczpospolitej.

Szefa poslkiej dyplomacji spotkał się także z zasłużonym dla wspierania Polaków biskupem grodzieńskim Aleksandrem Kaszkiewiczem, który apelował o jedność polskich środowisk na Białorusi, ale też Polaków w ogóle.

Następnie Waszczykowski udało się do Wołkowyska, gdzie Polacy również stanowią znaczną część mieszkańców. Odwiedził tam jedną z dwóch szkól z polskim językiem nauczania jakie funkcjonują na Białorusi. Wyprawa do Wołkowyska miała dla ministra szczególny wymiar bowiem właśnie z tego miasta wywodzą się jego przodkowie od strony matki.

polskieradio.pl/twitter.com/MSZ_RP/kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jazmig
    jazmig :

    Na Białorusi działają legalne polskie organizacje, które grupują ogromną większość mieszkających tam Polaków. Związek o którym pisze Zyga, reprezentuje niewielką grupkę i jest de facto ekspozyturą polskiego wywiadu, a nie organizacją polonijną. Próba jego legalizacji jest skazana nie niepowodzenie, a w dodatku usztywni białoruskie wladze wobec Polski.

    • adinocka
      adinocka :

      Jazmig, emerytowany bademajstrze jak często napisałeś znowu od rzeczy. Byłeś tam? Ja byłem. Nie raz. ZPB jest jedyną de facto istniejącą polska organizacją na Białorusi. Niewielka to fakt, a raczej efekt szykan, błędnej polityki i bezpodstawnego zaufania w polskojęzycznych dyplomatołków z Warszawy. Niemniej to ZPB w postaci swojej przybudówki Macieży Szkolnej prowadzi wszystkie polskie szkoły średnie na Białorusi (całe dwie). Oświeć mnie jakie to inne liczniejsze organizacje polskie działają na Białorusi? Teraz już nawet miejscowy Kościół Katolicki jest narzędziem depolonizacji. Tam poza ZPB nie ma już nic polskiego w przestrzeni publicznej.
      Białoruś jest w stosunku do RP tak usztywniona, ze bardziej się nie da bez wypowiadania wojny.
      Pracujesz w jakimś wywiadzie i masz stąd fachową wiedzę? Jeśli nie, to daruj sobie dyrdymały wyssane z łukaszenkowskiej propagandy o agenturalności ZPB. To haniebne kalumnie w stosunku do zakordonowych rodaków, szczególnie w ustach innego Polaka. Wstyd i żenada.