Natalia Panczenko, ukraińska aktywistka mieszkająca w Polsce, po wyroku TK delegalizującym aborcję eugeniczną „wstydzi się za kraj, w którym mieszka”. Wcześniej zasłynęła m.in. tym, że wyrażała radość ze śmierci ludzi spalonych w Domu Związków Zawodowych w Odessie.
Natalia Panczenko jest oburzona wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego delegalizującym aborcję eugeniczną. Najpierw w czwartek napisała na Facebooku (pisownia oryginalna): „Kurwa mać. Innych słów nie mogę dobrać. Trybunał Konstytucyjny orzekł iż aborcja w przypadku ciężkiego upośledzenia płodu jest niezgodna z konstytucją”, dodając hashtag „wyrok na kobiety”.
W piątek Panczenko przekonywała na FB, że często w ukraińskim mediach wczorajsze protesty aborcjonistów w Warszawie były przez ukraińskie media porównywane do wydarzeń na Białorusi. Twierdziła przy tym, że kobiety były „bite i polewane gazem” przez polską policję. Jako dowód przedstawiła artykuł BBC News Ukrainian.
„Czytam to wszystko cały dzień, czuję ból, rozpacz, bezsilność i hiszpański wstyd zarazem, ale nic nie piszę, bo nie wiem co mam napisać. Nie wiem kiedy to się tak nagle wszystko zmieniło, nie wiem jak dalej będzie wyglądało życie w Polsce. Nic już właściwie nie wiem. Jedno tylko wiem na pewno, że jeszcze nigdy mi nie było tak wstyd za kraj w którym mieszkam” – pisała Panczenko.
Przypomnijmy, że Natalia Panczenko to ukraińska aktywistka od lat mieszkająca w Polsce. Od dawna informujemy o różnych jej skrajnych wypowiedziach. Przykładowo na początku września 2016 roku Panczenko umieściła na swoim profilu na Facebook zdjęcia z pożaru stacji telewizyjnej „Inter” i skomentowała je słowami „jak pięknie płonie”. Wcześniej informowaliśmy o jej wypowiedzi, w której wypowiedziała pogląd, że UPA walczyła z Polakami o niepodległą Ukrainę. Ukraińska aktywistka stwierdziła także, że Gdańsk to niemieckie miasto. Na swoim profilu umieściła także wpis ze zdjęciem spalonego ciała mężczyzny – ofiary masakry w Odessie w 2014 roku z napisami – „Psu – psia śmierć!” podpisując zdjęcie „Żal ich Wam? Bo mnie nie – niech płoną!”.
W 2018 roku warszawski Euromajdan, na którego czele swoi Panczenko, zorganizował w Warszawie pokaz filmu „Mit” opowiadającego o Wasylu Slipaku – śpiewaku operowym, który zginął w Donbasie w szeregach skrajnie nacjonalistycznego Prawego Sektora.
Ostatnio projekt medialny Ukraїner, którego producentem jest Panczenko, doprowadził do wyświetlania w autobusach warszawskiego WTP filmików o atrakcjach turystycznych Ukrainy. Mają one zachęcić Polaków do odwiedzenia tego kraju i „zobaczenia piękna z autobusowego wideo na własne oczy”.
CZYTAJ TAKŻE: „Polsko, ty h…” – kontrowersyjny Ukrainiec znowu szokuje
Kresy.pl
Przecież jak się nie podoba w naszej Polsce to zawsze może wyjechać na ukrainu.
PO co ma jechać w bidu !
Nie PO-jedzie W ukrainu Panie Vektor kak w PO+lszy ma raj!
Lewackie bojówki były dotychczas przyzwyczajone, że pałki i gaz są zarezerwowane dla np. narodowców, kibiców, górników itd. Panczenko to może sobie komentować wydarzenia na swojej Ukrainie a nie w Polsce. Tu jest tylko gościem, który nie potrafi się zachowywać zgodnie ze swoim statusem. Policyjne polewaczki w Polsce w porównaniu z innymi krajami UE i tak niezmiernie rzadko są w akcji. Zresztą lepiej być polanym wodą niż spalonym tak jak na Ukrainie, co i tak ucieszyło tą ………
Deportować ukraińską świętą krowę na Ukrainę.
Nie podoba się Ukraińcu w Polsce, to deportacja na Ukrainę.
W ramach obrony godności Narodu powinno być to zasadą.