Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski (PO) w rozmowie z dziennikiem „Rzeczpospolita” stwierdził, że podpisana przez niego kontrowersyjna „Warszawska Deklaracja LGBT+” jest realizowana. Zapowiedział też, że w szkołach pojawią się nieobowiązkowe „zajęcia edukacji seksualnej”.

W opublikowanym w niedzielę wywiadzie z „Rz” Rafał Trzaskowski skarżył się na straty budżetu Warszawy rzędu 1,2 mld złotych. Jako przyczynę zwiększenia wydatków miasta wymienił „piątkę PiS”, „janosikowe” i „deformę” edukacji. Nie zgodził się przy tym z sugestią, że „zabiera pieniądze mieszkańcom i przeznacza na LGBT”. Według niego „środki przeznaczane przez miasto na przeciwdziałanie wszelkim objawom dyskryminacji (wliczając w to osoby o odmiennej orientacji seksualnej)”, to ułamek wymienianej przez niego kwoty.

Prezydent Warszawy oświadczył w wywiadzie, że „Warszawska Deklaracja LGBT+” jest realizowana. „Realizuję zapisy Karty. Mówiłem o zajęciach antydyskryminacyjnych i zostały one wcielone w życie” – mówił Trzaskowski. Wedle jego słów obecnie trwają przygotowania do „dobrowolnych zajęć z edukacji seksualnej”. Zaprzeczył przy tym, że będzie ona polegała na seksualizacji dzieci. „Nikt nie zamierza nikogo indoktrynować, tylko będziemy uczyć dzieciaki, na zajęciach dobrowolnych, czym jest dyskryminacja i jak jej przeciwdziałać” – twierdził. Na pytanie, czy zajęcia te będą prowadzone przez „osoby homoseksualne” Trzaskowski odpowiedział, że będą to „dobrze przeszkoleni nauczyciele”.

Przypomnijmy, że podpisanie przez władze Warszawy Deklaracji LGBT+ zrodziło obawy, że miasto wprowadzi do szkół i przedszkoli propagandę ruchów LGBT. Wyrażał je m.in. Rzecznik Praw Dziecka. Pod koniec sierpnia br. warszawski Ratusz oświadczył, że w nadchodzącym roku szkolnym dodatkowych zajęć z zakresu edukacji seksualnej nie będzie z powodu braku pieniędzy. Adwokat Rafał Dorosiński z Instytutu Ordo Iuris zaznaczał wówczas, że władze Warszawy zrobiły „krok w tył”, którego nie można uznać za finalny sukces. „Deklaracja LGBT wciąż nie została odwołana. Dopóki to nie nastąpi, można obawiać się, że mamy do czynienia z taktycznym zabiegiem, a nie wynikiem głębszej refleksji” – mówił Dorosiński.

Kresy.pl / rp.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz