Polskie służby sanitarne wykryły 18 przypadków zarażenia koronawirusem wśród pracowników ferm norek w Polsce. Badania zlecono po tym, jak w Danii wykryto mutację koronawirusa przenoszącą się z norek na człowieka i zdecydowano o wybiciu całej populacji tych zwierząt. Władze zapewniają jednak, że polscy pracownicy nie zarazili się koronawirusem od norek.

Jak podała w piątek agencja Reutera, Polska rozpoczęła testy na koronawirusa wśród norek hodowlanych i kontrole wśród pracowników na początku listopada po wykryciu zmutowanego wirusa u norek hodowlanych w Danii. Wciąż nie ma wyników testów u zwierząt, ale przypadki COVID-19 zostały potwierdzone wśród osób mających związek z fermami.

Główny Inspektorat Sanitarny stwierdził, że wśród pracowników ferm wykryto 18 przypadków infekcji, które nie były ze sobą powiązane. GIS przekazał agencji Reuters, że obecnie nie ma podstaw do stwierdzenia, że ​​norki były źródłem infekcji w tych 18 przypadkach.

Polska jest jednym z czołowych światowych producentów futer z norek. Jak podaje Reuters, w naszym kraju są 354 fermy, w których żyje około 6 milionów norek.

Jak podawaliśmy, w Danii wykryto zmutowanego koronawirusa przenoszonego z norek na ludzi. Wirus ma nie powodować u ludzi poważniejszych skutków, ale, jak przekonywano, może zagrażać skuteczności przyszłej szczepionki przeciw SARS-CoV-2. W związku z tym rząd postanowił wybić wszystkie hodowane norki w tym kraju. Ograniczono też przemieszczanie się ludności w Jutlandii Północnej.

Wkrótce po tym wybuchł skandal, ponieważ okazało się, że w obecnym stanie prawnym rząd nie miał uprawnień do wydania takiego rozporządzenia. Można było nakazać wybicie tylko tych norek, które znajdowały się w strefie w promieniu 7,8 km od zainfekowanej fermy. Tymczasem działając w dobrej wierze hodowcy wybili około 2,5 mln norek, również w niezainfekowanych fermach. Nie było jasne, czy będą mieli prawo do zapowiedzianej przez rząd rekompensaty. Premier Mette Frederiksen przepraszała za pomyłkę parlamentarzystów i hodowców, a opozycja domagała się rezygnacji Mogensa Jensena, ministra żywności i rybołówstwa. Ostatecznie kilka dni temu rządowi udało się zdobyć poparcie większości parlamentarnej dla decyzji o wybiciu norek w całej Danii.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Dania odpowiada za 40 proc. światowej produkcji futer z norek i jest największym ich eksporterem. W Danii istnieje 1139 ferm norek, zatrudniających około 6 tys. osób. Większość duńskiego eksportu futer z norek trafia do Chin i Hongkongu.

Kresy.pl / reuters.com

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply