Konsul generalna RP ze Lwowa Eliza Dzwonkiewicz udzieliła wywiadu lwowskiej gazecie “Wysokyj Zamok” (Wysoki Zamek), w którym odcięła się od decyzji o przemianowaniu ulicy bpa Kocyłowskiego w Przemyślu. Na wywiad dyplomatki zareagował wiceprzewodniczący przemyskiej rady miejskiej prof. Andrzej Zapałowski.
Wywiad z Dzwonkiewicz ukazał się na stronie internetowej “Wysokiego Zamku” w czwartek. Uwagę Zapałowskiego zwrócił fragment wypowiedzi konsul generalnej, w której stwierdziła, że władze centralne nie odpowiadają za decyzje lokalnych władz w Przemyślu, którym zarzuciła nacjonalizm. “Jeśli chodzi o zmianę nazwy ulicy Kocyłowskiego, decyzja ta należy do kompetencji władz lokalnych. Lokalnie w Polsce rządzi opozycja. W radzie miasta Przemyśla u władzy są członkowie opozycji o poglądach przeważnie nacjonalistycznych. Oznacza to, że decyzja o przemianowaniu nie została podjęta przez władzę polityczną, która jest teraz u władzy [w Polsce]” – mówiła Dzwonkiewicz.
Andrzej Zapałowski zamieścił w niedzielę na Facebooku skan pisma wysłanego dzisiaj do konsul Dzwonkiewicz. Jak stwierdził w liście, zaskoczyły ją słowa dyplomatki o władzach Przemyśla. Samorządowiec zacytował w piśmie zdanie zapamiętane z jednego z seriali: “Gdyby głupota miała skrzydła, to latałaby pani niczym gołębica”.
Jedno z zadanych przez “Wysoki Zamek” pytań dotyczyło ostatnich doniesień nt. procedury wydawania Kart Polaka. Ukraińskie media bulwersowało to, że polscy dyplomaci wymagają od osób ubiegających się o Kartę Polaka, by prezentowały polskie spojrzenie na historię stosunków polsko-ukraińskich. Dzwonkiewicz wymieniając Organizację Ukraińskich Nacjonalistów odpowiedziała, że w historii Ukrainy są takie postacie, które są odpowiedzialne za zbrodnie przeciwko cywilom. “Dla nas gloryfikacja postaci, które popełniły przestępstwo przeciwko Polakom, jest niedopuszczalna. Podczas wywiadu [ws. Karty Polaka] staramy się nie zadawać pytań na temat konkretnych osób, ponieważ nie potrzebujemy tego, ale o ogólną wiedzę. Ale jeśli rozmowa sprowadza się do określonych tematów, oczekujemy konkretnej odpowiedzi” – odpowiadała konsul generalna ze Lwowa.
Dzwonkiewicz mówiła m.in. w wywiadzie, że chce, by Polska i Ukraina miały dobre stosunki, ale “są sytuacje, w których trzeba otwarcie powiedzieć, z czym się nie zgadzamy”. Zwróciła w tym kontekście uwagę na fakt, iż na szkole nr 10 z polskim językiem nauczania we Lwowie Ukraińcy umieścili popiersie dowódcy UPA Romana Szuchewycza odpowiedzialnego za “czystki etniczne na Wołyniu i w Galicji”. Jak stwierdziła, “jest w tym pewna złośliwość”.
Jak pisaliśmy, Rada Przemyśla przyjęła w listopadzie ub. roku uchwałę o przemianowaniu ulicy bpa Jozafata Kocyłowskiego na ulicę bpa Śnigurskiego – innego przemyskiego greckokatolickiego hierarchy. Oznacza to powrót do stanu sprzed czerwca 2013 roku. Przemyskie środowiska patriotyczne zarzucały biskupowi Kocyłowskiemu, że po wkroczeniu Wehrmachtu do Przemyśla podjął aktywną współpracę z okupantem niemieckim, przez co jako obywatel II Rzeczpospolitej dokonał zdrady stanu. Błogosławił oddziałom Waffen-SS Galizien i zachęcał Ukraińców do wstępowania w szeregi tej formacji, która następnie brała udział w ludobójstwie Polaków na Kresach Wschodnich. Patronem ulicy został w czerwcu 2013 roku decyzją poprzednich władz Przemyśla. Wzbudziło to liczne kontrowersje, a zarazem spowodowało rozpoczęcie badań w sprawie działań tego duchownego przeciwko państwu polskiemu. Ponad 500 przemyskich wyborców złożyło wniosek o uchylenie uchwały ws. przemianowania ulicy, jednak poprzednia Rada Miejska przez całą swoją kadencję nie ustosunkowała się do tego.
CZYTAJ TAKŻE: Polscy dyplomaci ze Lwowa złożyli wieńce przy grobach członków OUN-UPA [+FOTO/+VIDEO]
Kresy.pl / facebook.com / wz.lviv.ua
“Jest w tym pewna złośliwość” – a to dobre! Jak zareagowaliby Ukraińcy i stróże praw mniejszości, gdyby na ukraińskiej szkole w Białym Borze lub w Legnicy, a może w Górowie Iławeckim albo Przemyślu, zawisły tablice ku czci organizatorów Akcji Wisła? Jakież larum by podnieśli! Pewnie mówiliby o pogromie. Ach, te podwójne standardy. Ach, ten kult ukraińskiej świętej krowy…
To już i przedstawiciele władz centralnych operują słowem “nacjonalizm” wzorem propagandy rosyjskiej i niemieckiej. Proponuję Pani Konsul trochę podszkolić się, wówczas może zrozumie że słowo “nacjonalizm” w języku polskim i ukraińskim mają całkiem inne znaczenie, to tylko zbieżność fonetyczna ale nie merytoryczna.
Banderowcy wszystkich krajów łączą się. A jak Pani konsul oceniłaby umieszczenie w szkole, w której uczą się polskie dzieci, popiersia Hitlera lub Stalina? Życzę również przyjemnych rozmyślań i wysokich lotów gołębicy.
Pani “konsulowa”,jak sama nazwa wskazuje jest zapewne z plemienia Szoszonów,nic nie rozumie,bo i skąd? Ci co ją wysłali nie sprawdzali czy ma wiedzę na tematy związane z polską historią. Nie sprawdzono czy korzenie jej sięgają do XIX w. czy też dziadowie byli jeszcze z operacji “Wisła”lub też skradli dokumenty pomordowanym polakom z okolic Przemyśla….?! Taka to racja stanu …Wysyła się p.Piekło i jemu podobnych…którzy realizują wiadoma politykę nakreśloną przez MSZ w Warszawie…Często u nas zadaje się pytanie takim mędrkom….”czy pani jest idiotką czy o drogę pyta?”