Europejski Trybunał Praw Człowieka nakazał Polsce wypłacenie czeczeńskiej rodzinie odszkodowania w kwocie 12 tys. euro. Uznano, że umieszczenie jej w zamkniętym ośrodku dla cudzoziemców, w związku z ryzykiem ich ucieczki, stanowiło naruszenie Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.
Wyrok Trybunału został ogłoszony tydzień temu, 10 kwietnia i dotyczy pozwu przeciwko, z jakim przeciwko Polsce wystąpiła w listopadzie 2014 obywatelka Rosji narodowości czeczeńskiej, Zita Bistiewa. Występowała w swoim imieniu, a także trojga swych małoletnich dzieci.
Jak napisano w orzeczeniu, w 2012 roku mąż Bistiewej, określany jako M.A., przybył z dwójką ich starszych dzieci do Polski, po czym wystąpił o azyl dla siebie i rodziny. W marcu 2013 roku szef Urzędu ds. Cudzoziemców wydał decyzję negatywną, nakazując wydalenie Czeczeńców z Polski. Decyzja nie została zaskarżona przed sądem administracyjnym.
Nie chcąc poddać się deportacji, niedługo potem cała rodzina zbiegła do Niemiec. Tam, w lipcu 2013 roku, Zita Bistiewa urodziła trzecie dziecko. Jednak w styczniu 2014 roku kobieta wraz z trojgiem swoich dzieci została wydalona do Polski. Jej mąż pozostał w Niemczech (przebywał w tym czasie w szpitalu). Sąd zadecydował o umieszczeniu ich w części Strzeżonego Ośrodka dla Cudzoziemców w Kętrzynie, przeznaczonej dla rodzin. Powodem była obawa, że mogą ponownie uciec z kraju na Zachód.
Tym razem, Bistiewa odwołała się od tej decyzji. Twierdziła, że była ona bezpodstawna, a ponadto wydana bez względu na fakt pozostania w Niemczech jej męża. Jednocześnie, w styczniu 2014 roku, wojewoda warmińsko-mazurski uznał, że najmłodsze dziecko, urodzone w Niemczech, nie jest ono objęte decyzją z 2013 roku i może legalnie przebywać w Polsce.
W czerwcu 2014 roku na skutek złożonego przez Bistiewą odwołania, cała piątka została zwolniona z zamkniętego ośrodka. Zamieszkali w Warszawie, ale już w sierpniu wyjechali do Niemiec. Według ich adwokata, wszyscy mieszkają obecnie w Herne w Zagłębiu Ruhry. W październiku 2014 roku szef Urzędu ds. Cudzoziemców umorzył prowadzoną w ich sprawie procedurę azylową. Powodem było niestawienie się zainteresowanych na przesłuchanie.
ETPC uznał zasadność skargi Bistiewej na naruszenie przez polskie władze artykułu 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, zapewniającego każdemu poszanowanie jego życia rodzinnego. Zgodnie z jego zapisami, władze państwowe mogą ingerować w tę sferę tylko w przypadkach uzasadnionych względami bezpieczeństwa państwowego, bezpieczeństwa publicznego lub dobrobytu gospodarczego oraz ochroną porządku publicznego, zdrowia i moralności lub ochroną praw i wolności innych osób.
Zdaniem Trybunału, nawet ryzyko ucieczki Czeczeńców z Polski na Zachód, przy braku innych przekonujących dowodów, nie usprawiedliwiało decyzji o zamknięciu tej rodziny na ponad 5 miesięcy w zamkniętym ośrodku. Uznano, że w konsekwencji stanowiło to naruszenie artykułu 8 Konwencji. Jednocześnie, zasądzono odszkodowanie w pełnej żądanej przez Bistiewą kwocie 12 tys. euro.
Jak wynika z danych Urzędu do Spraw Cudzoziemców opublikowanych w styczniu br., obecnie w Polsce jest zarejestrowanych ok. 3 tysiące uchodźców. Najliczniejszą grupą spośród nich są Czeczeni, a dokładniej obywatele rosyjscy narodowości czeczeńskiej. Stanowią oni mniej więcej trzy czwarte wszystkich osób przyjeżdżających do Polski i starających się o uzyskanie statusu uchodźcy.
Przeczytaj: Urząd ds. Cudzoziemców: O ochronę w Polsce najczęściej starają się Rosjanie
Czeczeni nie są jednak skorzy do tego, by pozostać w Polsce jako uchodźcy. Nasz kraj zwykle jest dla nich tylko „stacją pośrednią”. Choć to głównie oni proszą Polskę o pomoc, to jak wynika z danych rządowych, po przyznaniu statusu uchodźcy zazwyczaj od razu wyjeżdżają na Zachód – przede wszystkim do Niemiec, które patrzą na to bardzo krytycznie.
Zdecydowana większość migrantów trafiających do Unii przez Polskę nie chce w niej zostać, tylko dostać się na Zachód. Tak postępuje ok. 80 proc. Czeczenów i niemal wszyscy Tadżykowie.
Ponadto, kolejne 4 tys. osób stara się uzyskać w naszym kraju status uchodźcy. Poza Czeczenami, są to przede wszystkim obywatele Ukrainy, Gruzji i Armenii. Rzadko kiedy w Polsce starają się o azyl ludzie z najbardziej zapalnych punktów świata. Przykładem jest np. Syria. Według Jakuba Dudziaka z Urzędu do Spraw Cudzoziemców, w ub. roku wnioski o udzielenie ochrony międzynarodowej złożyło trochę ponad 40 obywatel syryjskich. W tym roku, jak dotąd, było to nieco ponad 20 osób.
Jak informowaliśmy wcześniej, Niemcy i inne kraje UE chcą deportować do Polski 16 tys. imigrantów. Tylko od początku roku do Polski deportowano już ponad 700 cudzoziemców, głównie Czeczenów, którzy złożywszy wnioski azylowe nielegalnie wyjechali na Zachód. W kolejce do deportacji czeka 16 tys. osób. Dla nas to koszt rzędu 250 mln zł.
Czytaj także: Niemcy mają dość uchodźców z Polski
Interia.pl / Kresy.pl
Po co ich trzymać – niech spierdniczają do Strasburga…
@Kojoto Po co trzymać to bydło to jedno? Po co było to wogóle przyjmować do Polski?
Przepraszam panią Oksanę Zabużko, arcybiskupa Światosława Szewczuka, pana Andrija Deszczycę, pana Igora Isajewa, pana Grzegorza Kuprianowicza, pana Petra Poroszenkę, pana Piotra Tymę oraz pozostałych członków narodu ukraińskiego, a także naród czeczeński oraz imigrantów z krajów Afryki za ich publiczne znieważenie w Internecie z powodu przynależności narodowej, etnicznej i rasowej, a także za publiczne nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych, publicznego nawoływania do przestępstwa na ich szkodę i za publiczne pochwalanie przestępstwa. Zwracam uwagę i ostrzegam wszystkich, że tego rodzaju zachowania są niezgodne z polskim prawem.