Poseł Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin na litewski Sejm Czesław Olszewski uznał, że wypowiedzią naczelnika Państwowej Inspekcji Językowej powinien zająć się prokurator.

Wypowiedzi szefa Państwowej Inspekcji Językowej Litwy dla państwowego nadawcy LRT o „polskiej strefie okupacji” na Wileńszczyźnie wywołały reakcję polityka AWPL-ZChR. W związku z antypolskimi deklaracjami Audriusa Valotki Czesław Olszewski zwrócił się do Prokuratury Generalnej. „Audrius Valotka w sposób oczywisty, bezpośredni i jednoznaczny podżegał do waśni na tle narodowościowym, porównując obywateli Litwy mieszkających od wieków na terenie Wileńszczyzny z działającymi na Ukrainie okupantami i terenami okupowanymi” – napisał polityk, którego słowa zacytował portal L24.lt.

„Uważamy, że takie wypowiedzi Audriusa Valotki negatywnie wpłyną na stosunki między Litwą a Polską jako partnerami strategicznymi, szczególnie w dzisiejszej sytuacji geopolitycznej” – uważa Olszewski, który chce by Prokuratura Generalna Litwy wszczęła śledztwo i sprawdziła formalnie czy jego słowa miały charakter przestępstwa.

Bez wzlgędu na to, czy miały one kryminalny charakter, polityk uznał, iż „Valotka nie tylko pohańbił autorytet i wizerunek urzędnika służby cywilnej oraz instytucji, którą reprezentuje, ale także zdeptał zasady etyki i działalności urzędnika służby cywilnej”, łamiąc zapisy ustawy o służbie cywilnej Republiki Litewskiej.

Szef Państwowej Inspekcji Językowej Litwy w czasie ubiegłotygodniowej rozmowy na temat dwujęzycznych oznaczeń w miejscowościach Orzełówka i Bieliszki w rejonie wileńskim uznał, że tego rodzaju wyrażanie tożsamości polskich mieszkańców Wileńszczyzny to „strefa okupacyjna, w której miała miejsce gwałtowna polonizacja Litwinów”. Posunął się do porównywania umieszczania litewsko-polskich tablic z nazwami miejscowości do działań Rosjan w Donbasie.

Czesław Olszewski pochodzi z rejonu wileńskiego i trafił do Sejmu jako wybrany w okręgu jednomandatowym obejmującym część tej jednostki administracyjnej.

Państwowa Inspekcja Językowa Litwy, którą kieruje Valotka zażądała likwidacji dwóch tablic, na których znalazły się nazwy miejscowości w języku polskim. Chodzi o tablice zrobione prywatnym sumptem w miejscowościach Bieliszki i Orzełówka w rejonie wileńskim, zamieszkanych w większości przez miejscowych Polaków.

Inspekcja jeszcze w maju wysłała w tej sprawie pismo do administracji rejonu wileńskiego i określiła dwujęzyczne, prywatne tablice jako „prawny nihilizm”, a swoją reakcję opisała jako spowodowaną przez skargi, których autorów nie określiła. Jej szef Audrius Valotka przestrzegał, że jego instytucja wygrała już z samorządem rejonu wileńskiego postępowanie przed sądem administracyjnym w sprawie innej tabliczki z napisem w języku polskim. Tym razem Inspekcja nakazała dyrektorowi administracji rejonu wileńskiego likwidację tabliczek do 1 lipca.

Mimo tego samorząd, już pod kierownictwem nowego mera Roberta Duchniewicza, odwołał się od decyzji Inspekcji do Litewskiej Komisji Sporów Administracyjnych. W odwołaniu samorząd wskazał, że w miejscowościach, których dotyczy decyzja Inspekcji, większość mieszkańców stanowią przedstawiciele polskiej mniejszości narodowej, a jako podstawę wskazał art. 11 ust. 3 Konwencji ramowej Rady Europy o ochronie mniejszości narodowych, która została ratyfikowana przez Litwę.

Litewska Komisja Sporów Administracyjnych, która zajęła się rozstrzygnięciem sprawy na etapie przedsądowym uznała, że Państwowa Inspekcja Językowa nie ma prawa żądać usunięcia tablic z nazwami miejscowości w dwóch językach. Można spodziewać się, że Inspekcja odwoła się do sądu administracyjnego.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

To nie pierwszy raz, gdy Państwowa Inspekcja Językowa Litwy zajmuje się zwalczaniem tabliczek na których napisy w języku polskim pojawiają się obok litewskojęzycznych.

Jeszcze w zeszłym roku na celowniku Inspekcji znalazły się dwujęzyczne napisy informacyjne umieszczone w Solecznikach przez tamtejszy samorząd. Również w tym przypadku Inpekcja wszczęła postępowanie administracyjne, co oznacza naliczanie kar pieniężnych wobec dyrektora administracji rejonu solecznickiego.

Administracja ta była okładana karami pieniężnymi jeszcze w zeszłej dekadzie. Wtedy Inspekcji Językowej przeszkadzały dwujęzyczne tabliczki z nazwami ulic  miejscowościach rejonu. Ówczesny dyrektor administracji samorządu rejonowego Bolesław Daszkiewicz sądził się z Inspekcją, by ostatecznie przegrać i zapłacić w 2014 r. ponad 47 tys. litów kar i naliczonych od nich odsetek.

Stało się tak mimo tego, iż w 2012 r. instytucja nadrzędna wobec Inspekcji Językowej – Państwowa Komisja Języka Litewskiego uznała w swojej opinii, że dopuszczalne jest stosowanie nie tylko litewsko-języcznych nazw miejscowości czy ulic na tablicach i szyldach nieoficjalnych.

l24.lt/kresy.pl

 

 

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz