Białoruś dostarczyła nowoczesną broń wrogiemu Armenii Azerbejdżanowi mimo, że Mińsk i Erywań są sojusznikami i razem stanowią część sojuszu bezpieczeństwa ODKB pod auspicjami Rosji – twierdzi Politico.

Grupa dokumentów, na które powołuje się w piątek Politico rzuca nowe światło na wojnę Azerbejdżanu i Armenii. Białoruś dostarczyła nowoczesną broń wrogiemu Armenii Azerbejdżanowi mimo, że Mińsk i Erywań są sojusznikami i razem stanowią część sojuszu bezpieczeństwa ODKB pod auspicjami Rosji.

Z pakietu dokumentów składającego się z kilkunastu listów, not dyplomatycznych, listów przewozowych i paszportów eksportowych wynika, że ​​Białoruś aktywnie wspierała siły zbrojne Azerbejdżanu w latach 2018–2022, kiedy napięcie z Armenią osiągnęło szczyt.

Usługi oferowane Baku obejmowały modernizację starego sprzętu artyleryjskiego oraz dostawę nowego sprzętu wojskowego wykorzystywanego do walki elektronicznej i systemów bezzałogowych.

Wśród dokumentów znajdują się pisma białoruskiej państwowej agencji eksportu broni do własnych firm wojskowo-przemysłowych dotyczące zamówień dla Azerbejdżanu najnowocześniejszego sprzętu do celowania, a także korespondencja obu państw w sprawie zakupu mobilnych stacji przeciwdronowych dla sił zbrojnych Azerbejdżanu.

W jednym z przekazów dyplomatycznych, do którego dotarła gazeta, napisano, że białoruskie przedsiębiorstwa odgrywają aktywną rolę „w przywracaniu okupowanych terytoriów Azerbejdżanu, a także w eksporcie białoruskich towarów i usług” do kraju.

Ambasador Armenii na Białorusi został wezwany do Erewania na konsultacje, co jest sygnałem pogarszania się relacji dwóch państw, już wcześniej nie najlepszych.

Decyzja Ministerstwa Spraw Zagranicznych została poprzedzona deklaracją premiera Armenii Nikoła Paszyniana, który powiedział, że ani on, ani żaden inny oficjalny przedstawiciel Armenii nie odwiedzi Białorusi pod rządami Aleksandra Łukaszenki, przytoczyła rosyjska agencja informacyjna Interfax.

„Jeden z członków ODKB [Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym] oświadcza, że ​​brał udział w przygotowaniach do wojny 44-dniowej, zachęcał, wierzył i życzył zwycięstwa Azerbejdżanowi. Po tym ja powinienem omówiać jakieś kwestie z prezydentem Białorusi w formacie ODKB?” – Paszynian pytał retorycznie w parlamencie, ale dodał, że w ramach Wspólnoty Niepodległych Państw oraz Eurazjatyckiego Związku Gospodarczego „w pewnym sensie” będzie zmuszony kontaktować się z Aleksandrem Łukaszenką.

Według Paszyniana w stosunkach w ramach ODKB „teoretycznie nie można wykluczyć zmian, jeśli na przykład sama Białoruś zdecyduje się na opuszczenie ODKB lub Łukaszenka wypowie słowa przeprosin, które będą akceptowalne dla narodu ormiańskiego”, przytoczył Interfax.

W czasie tegorocznego spotkania z prezydentem Azerbejdżanu Ilhamem Alijewem przywódca Białorusi powiedział – „Ja też myślę, przypomniałem sobie naszą rozmowę przed wojną, przed waszą wojną wyzwoleńczą, kiedy rozmawialiśmy filozoficznie przy wspólnym obiedzie, że wojnę można wygrać. To bardzo ważne, aby utrzymać to zwycięstwo”.

Następnie w maju Paszynian powiedział, że w przygotowaniach Azerbejdżanu do wojny w Górskim Karabachu uczestniczyły dwa państwa członkowskie ODKB.

Kresy.pl/Politico

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply