Zamieszki we Francji nie ustają. W piątek wieczorem w Marsylii uczestnicy zamieszek włamali się do sklepu z bronią, z którego zabrali kilka karabinów myśliwskich. W innym mieście, Reims, spalono miejscowy komisariat policji. Minister spraw wewnętrznych Gerald Darmanin przekazał, że w piątkową noc zatrzymano 471 osób.

Od kilku dni we Francji trwają zamieszki. Mobilizują młodzież pochodzenia imigranckiego. W piątek w wielu francuskich miastach wprowadzono zakaz demonstracji lub godzinę policyjną. Starcia z policją miały miejsce m.in. w Lyonie, gdzie wieczorem w centrum miasta zebrało się około 1300 zamaskowanych osób. Z kolei w Marsylii uczestnicy zamieszek włamali się do sklepu z bronią w centrum miasta i zabrali kilka karabinów myśliwskich. Mer miasta Benoit Payan poprosił o dodatkowe posiłki.

„W Marsylii sceny grabieży i przemocy są niedopuszczalne. Potępiam te akty wandalizmu z całą stanowczością i proszę państwo o natychmiastowe wysłanie dodatkowych sił porządkowych” – napisał na Twitterze.

Policja w Marsylii poinformowała o zatrzymaniu 80 osób. Czterech policjantów zostało lekko rannych.

W innym francuskim mieście, w Reims, spalono miejscowy komisariat i ukradziono policyjne mundury.

Kolejny posterunek policji spalono w piątek wieczorem w Bordeaux – informuje portal TVN24.

Materiały publikowane w mediach społecznościowych sugerują, że również w Bonneuil podpalono komisariat policji.

Do starć z policją doszło także w Paryżu na Placu Zgody.

W związku z sytuacją w kraju zmobilizowano 45 tys. policjantów i żandarmów.

W mediach społecznościowych opublikowano liczne materiały przedstawiające zajścia z ostatnich dni.

Minister spraw wewnętrznych Gerald Darmanin przekazał w sobotę rano, że w piątkową noc zatrzymano 471 osób. Podkreślił jednak, że zamieszki były „znacznie mniej intensywne” niż w poprzednich dniach – podaje portal France 24.

Wtorkowa śmierć nastolatka z rąk policji przy próbie zatrzymania wywołała gwałtowne zamieszki. Od środowego wieczoru starcia rozprzestrzeniły się z paryskich przedmieść na inne francuskie miasta.

Zamieszki mobilizują młodzież pochodzenia imigranckiego. Z tej społeczności wywodził się Nael M. Zatrzymany za wykroczenia drogowe, gdy jechał wypożyczonym samochodem, próbował zbiec z miejsca kontroli. Został postrzelony z bliskiej odległości przez jednego z funkcjonariuszy, co uruchomiło zamieszki.

Zabity jeszcze jako nieletni miał bogatą kartotekę. Kilkukrotnie w związku właśnie z uciekaniem przed kontrolą policji drogowej. Jeździł bez prawa jazdy. Był też notowany za paserstwo oraz używanie fałszywych tablic rejestracyjnych.

Czytaj także: Protesty i zamieszki w Paryżu przeciw forsowaniu reformy emerytalnej przez Macrona

reuters.com / tvn24.pl / france24.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz