Ministrowie obrony Polski i Wielkiej Brytanii podpisali list intencyjny, dotyczący współpracy przy budowie pocisków CAMM, wraz z transferem technologii. Pociski te są głównym faworytem w ramach programu Narew.

Przypomnijmy, że w czwartek wizytę złożył w Polsce minister obrony Wielkiej Brytanii, Ben Wallace, który spotkał się z szefem MON, Mariuszem Błaszczakiem. Obaj omawiali różne aspekty zacieśnienia współpracy w dziedzinie obronności. Na temat tego spotkania pisaliśmy już wcześniej. Informowaliśmy też, że minister obrony Wielkiej Brytanii zapowiedział, iż do Polski mają przyjechać żołnierze wojsk inżynieryjnych, żeby wesprzeć Polaków w związku z kryzysem migracyjnym. Brytyjskie media szacują, że może to być 100-150 żołnierzy. Szef MON liczy, że przyjadą jak najszybciej. W ubiegłym tygodniu rozpoczął się rekonesans przed wsparciem wojsk inżynieryjnych Wielkiej Brytanii. Brytyjscy wojskowi badali, w jaki sposób mogą wesprzeć Polskę w rozwiązaniu sytuacji na granicy.

Co ważne, Polska chce pozyskać od Wielkiej Brytanii technologię do produkcji pocisków CAMM, które mają stanowić zasadniczy komponent w realizacji programu „Narew”. Dotyczy on pozyskania systemu obrony powietrznej krótkiego zasięgu. Ministrowie Wallace i Błaszczak podpisali w czwartek list intencyjny w sprawie kooperacji przy budowie tych pocisków, produkowanych przez brytyjski oddział koncernu MBDA.

 

– Cieszę się z podpisania tej deklaracji. Otwiera ona drogę do realizacji programu „Narew” – powiedział minister Błaszczak. Podkreślił również, że nawiązanie współpracy było poprzedzone rekomendacją Inspektoratu Uzbrojenia. Zaznaczył też, że dokument uwzględnia transfer technologii, co zdaniem szefa MON „ma charakter bezprecedensowy”.

– Umożliwi to polskiemu przemysłowi obronnemu budowanie i rozwijanie tej rakiety, a także jej sprzedaż – powiedział Błaszczak. – Mam nadzieję, że dalsze negocjacje związane z podpisaniem umów licencyjnych i wykonawczych będą szybko postępować – dodał.

Polski minister powiedział również, że polsko-brytyjska współpraca przemysłowa może być kontynuowana, między innymi podczas budowy fregat Miecznik. Podkreślił, że strona polska jest tu otwarta na rozmowę, natomiast „Wielka Brytania złożyła ofertę, która jest rozpatrywana”. – Pracujemy nad tym, aby jak najszybciej ją sfinalizować – powiedział szef MON.

Brytyjski minister skomentował też kryzys na granicy polsko-białoruskiej. – Jestem szczególnie zaniepokojony o kobiety, dzieci, bezbronnych ludzi, którzy są sprowadzani przez Białorusinów do tej gry, w którą wydają się grać. Zmuszanie migrantów do tego, by byli narzędziem w grze, mającej zdestabilizować sąsiadów, jest przerażającą rzeczą – powiedział. – Wzywamy Białoruś, aby zaprzestała tej przerażającej próby wykorzystywania ludzi jako sposobu na destabilizację. Ludzie z różnych miejsc na świecie są pchani na granicę tylko i wyłącznie w imię wcześniej skalkulowanego interesu– dodał.

We wrześniu informowaliśmy, że koncern MBDA oferuje Polsce „bezprecedensowy transfer technologii”, umożliwiający wytwarzanie rakiety CAMM dla systemu obrony powietrznej krótkiego zasięgu Narew w zakładzie w naszym kraju oraz „samodzielne wykorzystywanie systemu”. Rzecznik MBDA Nick de Larrinaga podkreślił, że proponowany pocisk CAMM został opracowany nie tylko jako broń ziemia-powietrze, ale i uzbrojenie okrętów, mogąc służyć do zwalczania celów powietrznych i nawodnych. Wiadomo, że według PGZ unifikacja systemów Narew i przeciwlotniczego uzbrojenia fregat Miecznik, byłaby uzasadniona. De Larrinaga podkreślił, że poprzez transfer technologii MBDA ustanowiłoby „w pełni polski zakład produkcyjny pocisków CAMM”, a „znaczącą korzyścią dla polskich sił zbrojnych i polskiego przemysłu byłoby wykorzystanie tych umiejętności i polskiej fabryki produkującej pociski z rodziny CAMM także do programu Miecznik”.

Czytaj także: NASAMS w programie Narew – propozycje koncernów Kongsberg i Raytheon dla Polski

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Jak pisaliśmy, podczas pierwszego dnia XXIX Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach, Inspektorat Uzbrojenia podpisał z Konsorcjum PGZ-NAREW umowę ramową, która określa warunki udzielania i realizacji zamówień wykonawczych na dostawę systemu obrony powietrznej krótkiego zasięgu „Narew”, złożonego z 23 zestawów. Do 2023 r. ma zostać zawartych szereg umów wykonawczych, pierwsze strzelanie zaplanowano na 2026 rok. Wartość programu szacowana jest na kilkadziesiąt miliardów złotych.

Podstawowe komponenty zestawu Narew to m.in.: pojazdy specjalne, kabiny operacyjne i kabiny kierowania walką, mobilne węzły łączności, sensory optoelektroniczne, rakiety oraz wyrzutnie rakiet, a także samochody transportowo-załadowcze. Ponadto, zastosowane zostaną radary będące przedmiotem projektów rozwojowych współfinansowanych w NCBR. Należą do nich: radar wielofunkcyjny kierowania ogniem „Sajna”, radar wstępnego wykrywania celów P-18PL i radary pasywnej lokacji PET/PCL.

Podstawowym zadaniem systemu Narew będzie zapewnienie osłony wojskom i obiektom w obszarze prowadzonych działań oraz bazom lotniczym. Będzie również uzupełnieniem systemu rakietowego systemu obrony powietrznej średniego zasięgu Wisła. System Narew będzie przeznaczony przede wszystkim do zwalczania pilotowanych środków napadu powietrznego, rakiet samosterujących oraz bezzałogowych statków powietrznych na małych wysokościach. Ma stać się znaczącym elementem systemu antydostępowego A2/AD (Anti-Access/Area Denial).

Według informacji resortu obrony podanych w lipcu br., system Narew będzie liczył 23 baterie, przy czym wstępną gotowość osiągnie najwcześniej w 2026 r., w zależności od postępu negocjacji ws. pozyskania efektora. Pierwsze systemy Patriot mają osiągnąć wstępną gotowość bojową na przełomie 2023/2024 r., ale rozmowy ws. pozyskania kolejnych 6 baterii zaczną się dopiero po zakończeniu w USA prac nad radarem dookólnym. Przyznano też, że są problemy z offsetem dla „Wisły”, który będzie „hybrydowy”.

PRZECZYTAJ: PGZ: jesteśmy gotowi do budowy rakietowego systemu obrony powietrznej krótkiego zasięgu „Narew”

„Dziennik Zbrojny” zwracał uwagę, że wypowiedzi wojskowych wskazują, że „system Narew w obecnej konfiguracji nie będzie posiadać własnego, autonomicznego systemu dowodzenia, w domyśle polskiego” i będzie zintegrowany z systemem Wisła poprzez IBCS. To oznaczałoby, że opcja własnego systemu, proponowana przez PGZ, upadła. Należy zaznaczyć jednak, że „DZ” uważa kwestię autonomiczności Narwii w dzisiejszej koncepcji za drugorzędną. Serwis podkreśla zarazem, że PGZ otrzyma „bardzo oczekiwane miejsce w technologiach rakietowych, wprowadzając za kilka lat do swojego portfolio pocisk przeciwlotniczy krótkiego zasięgu”, przy czym głównym kandydatem ma być pocisk MBDA CAMM/CAMM-ER.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Zgodnie z „Planem modernizacji technicznej” polski system obrony powietrznej o nazwie „Tarcza Polski” ma się składać z trzech zasadniczych poziomów. Pierwszy, najniższy, mają tworzyć systemy rakietowo-artyleryjskie bardzo krótkiego zasięgu (do 5 kilometrów) Pilica. Drugi poziom to systemy rakietowe krótkiego zasięgu (do 25 kilometrów) Narew, a trzeci – systemy Wisła, czyli zestawy rakietowe średniego zasięgu, zdolne do rażenia celów na dystansie około 100 kilometrów.

polska-zbrojna.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply