Jeden z najwyższych urzędników Pentagonu, podsekretarz Colin Kahl oświadczył w Izbie Reprezentantów, że Iran mógłby wyprodukować materiał rozszczepialny do budowy jednej bomby atomowej w około 12 dni. Jeszcze kilka lat temu szacowano, że Irańczycy potrzebowaliby na to rok.

We wtorek podsekretarz obrony ds. polityki Colin Kahl wystąpił przed Izbą Reprezentantów Kongresu USA. Jeden z republikańskich kongresmenów dopytywał go, dlaczego administracja prezydenta Joe Bidena tak wyraźnie dążyła do odnowienia porozumienia nuklearnego JCPOA z Iranem. Kahl oświadczył, że powodem były wielkie postępy, jakie poczynił Iran w swoim programie nuklearnym.

„(…) postęp nuklearny Iranu, odkąd wyszliśmy z JCPOA, był niezwykły. Jeszcze w 2018 roku, kiedy poprzednia administracja [prezydenta Donalda Trumpa – red.] zdecydowała o wyjściu z JCPOA, wyprodukowanie materiału rozszczepialnego o wartości jednej bomby zajęłoby Iranowi około 12 miesięcy. Teraz zajęłoby to około 12 dni” – oświadczył 3. najważniejszy urzędnik Pentagonu, cytowany przez Reutersa.

„I stąd myślę, że wciąż istnieje pogląd, iż jeśli można rozwiązać tę kwestię dyplomatycznie i ponownie nałożyć ograniczenia na ich program nuklearny, to jest to lepsze niż inne opcje” – zaznaczył Kahl. Dodał zarazem, że obecnie „JCPOA jest na lodzie”.

Agencja Reuters zaznacza, że już wcześniej różni amerykańscy urzędnicy rządowi szacowali, że Iran potrzebowałby tygodni na pozyskanie materiału rozszczepialnego do produkcji bomby atomowej, gdyby Teheran się na to zdecydował, ale jak dotąd nikt nie podał tak konkretnego czasu, jak podsekretarz obrony.

Amerykanie przyznają co prawda, że Iran jest coraz bliżej wyprodukowania materiału nuklearnego do produkcji bomby, ale ich zdaniem póki co nie opanował technologii, by taką bombę wyprodukować.

Wspólny Generalny Plan Działań (JCPOA) w sprawie irańskiego programu atomowego został zawarty przez Iran, USA, Francję, Niemcy, Rosję, Wielką Brytanię i Unię Europejską 2015 roku. Określał on zasady rozwijania przez Irańczyków sektora cywilnej energetyki jądrowej, Mimo tego, że według Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej przy ONZ Iran przestrzegał zapisów porozumienia USA w maju 2018 r. zerwały je. Zrobił to w maju 2018 roku prezydent Donald Trump, nakładając następnie na Iran dotkliwie sankcje (był to jeden z głównych punktów programu politycznego Donalda Trumpa). Waszyngton zagroził też retorsjami wszystkim krajom oraz podmiotom, które nie będą respektować ograniczeń nałożonych na Iran. Teheran dalej przestrzegał postanowień umowy, aż do lata 2019 roku, w międzyczasie stopniowo wycofując się z przestrzegania poszczególnych zapisów umowy. Potem irański rząd również uznał je za nieobowiązujące, oświadczają, że nie będzie już stosować się do ograniczeń wynikających z umowy nuklearnej.

W swoim przemówieniu ze stycznia 2020 roku prezydent Iranu Hasan Rowhani powiedział, że obecnie jego kraj wzbogaca więcej uranu niż przed tym, gdy w 2015 roku zgodził się na zawarcie porozumienia JCPOA.

W ciągu ostatnich dwóch lat administracja Joe Bidena podejmowała starania na rzecz odnowienia porozumienia, ale bezskutecznie. Negocjacje w sprawie zawarcia kolejnej umowy w sprawie irańskiego sektora jądrowego trwały od listopada 2021 roku. Pisaliśmy, że działania te próbował też sabotować Izrael.

Z kolei w listopadzie ub. roku informowano, że irański ośrodek nuklearny w Fordow rozpoczął wzbogacanie uranu do 60 proc. Był to kolejny taki ruch Irańczyków, bowiem wzbogacanie do tego poziomu uruchomiono już wcześniej w innych instalacjach.

Iran oficjalnie twierdzi, że jego program nuklearny nie ma na celu budowy bomby atomowej.

Reuters / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply