Węgrzy to „uliczni bojownicy o praworządność” – powiedział premier Viktor Orbán w wywiadzie opublikowanym w czwartek na łamach niemieckiego tygodnika Die Zeit.
W wywiadzie opublikowanym w czwartek na łamach niemieckiego tygodnia Die Zeit węgierski premier Viktor Orbán nazwał drogę Węgier od wpływów sowieckich do Unii Europejskiej „dziełem życia moich towarzyszy i moim”. Przekonywał, że Węgrzy zrobili wiele, aby wprowadzić praworządność w regionie, “ale według obiektywnych kryteriów”.
“Jesteśmy ulicznymi bojownikami i rewolucjonistami rządów prawa. To nie jest program polityczny, to jest nasze życie. Jak mogę zostawić własne życie?” – mówił w kontekście pytania o wyjście z Unii Europejskiej.
Zobacz też: Morawiecki spotka się z Orbanem. Będą rozmawiać nt. negocjacji dotyczących budżetu UE i tzw. praworządności
Powiedział, że Otto Graf Lambsdorff był jego politycznym mentorem w polityce Europy Zachodniej, a następnie został kolegą i przyjacielem Helmuta Kohla. „Nauczyłem się od nich demokracji. Konkurencji politycznej, gospodarki rynkowej”.
Wyjaśnił, że w myśleniu Kohla czy Lambsdorffa “istniała równowaga między suwerennością narodową, własną kulturą a Stanami Zjednoczonymi Europy. Tak więc w tamtym czasie myśleliśmy, że Europa Zachodnia jest dobra i nawet nie myśleliśmy, że można to spartaczyć, ale Węgry już nauczyły się, że Europa może być zarówno dobra, jak i zła; ekologicznie odpowiedzialna, ze społeczną gospodarką rynkową czy bezczelna z chciwym kapitalizmem kasynowym”.
Zwrócił uwagę, że schizma wschód-zachód w Unii Europejskiej sięga początków kryzysu migracyjnego. “Kiedy walka w UE stała się tak ostra? To jest kluczowa kwestia. Odpowiedzią jest rok 2015 kwestia migracji”.
Zobacz też: Orbán: Europa nie może ulec sieci Sorosa
„Widzieliśmy, że inni chcieli ustalić, kto może zostać na Węgrzech. W rzeczywistości doszliśmy do punktu, w którym twierdziliśmy, że ci, którzy przyjmują migrantów, są państwami konstytucyjnymi, podczas gdy ci, którzy ich odrzucają, nie są”. Krytykował również za pomysły, w których kraje nie wpuszczające imigrantów miały nie otrzymywać środków. “Czy to jest idea równości?” – pytał.
“Nie mamy nastrojów antymuzułmańskich. Mamy tylko własną koncepcję tego, jak żyć” – przekonywał Orbán. Powiedział również, że jego konflikt z Georgem Sorosem nie jest zakorzeniony w antysemityzmie.
„Przyznaję, że krytykuję wszystkich za ich poglądy polityczne, nawet tych, którzy są Żydami. Kogo obchodzi, że niektórzy ludzie mówią, że jesteśmy antysemitami? Nie obchodzi nas, czy George Soros jest Żydem, czy nie” – mówił Orbán.
W odniesieniu do obecnego impasu dotyczącego pakietu naprawczego UE i praworządności, Orbán powiedział, że to Niemcy powinny rozwiązać kwestię rozdzielenia tych dwóch kwestii.
„Mój mały granat ręczny to za mało, ale Niemcy byliby w stanie oddzielić zarządzanie kryzysowe od debaty na temat praworządności” – powiedział Orbán. „To rodzaj misji niemożliwej, ale ponieważ Niemcy sprawują rotacyjną prezydencję, to oni są odpowiedzialni”.
Kresy.pl/Die Zeit/Remix
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!