Jak pisze „New York Times”, dostarczony Siłom Zbrojnym Ukrainy przez sojuszników zachodni sprzęt wojskowy okazał się być nieprzystosowany do intensywnego użytkowania oraz warunków pogodowych, panujących na Ukrainie.

Gazeta zaznacza, że problemy dotyczą szczególnie niemieckich samobieżnych armatohaubic PzH 2000. Okazało się, że ich używanie w warunkach wiosennej odwilży jest w zasadzie niemożliwe. “Na drodze ukraińskiej kontrofensywy stanęło błoto” – pisze “New York Times”.

„NYT” opisuje przypadek ukraińskiego zgrupowania na kierunku zaporoskim. Jego dowództwo zostało zmuszone do wycofania ze strefy walk na tyły wszystkich systemów PzH 2000. Powodem jest zła pogoda. Gazeta opisuje, że długotrwałe opady deszczu zmieniły ziemię w grzęzawisko, w którym niemieckie armatohaubice dosłownie grzęzły, nie mogąc się ruszyć. Dodano, że niektóre nie były one w stanie odjechać na tyły samodzielnie. Trzeba było je ewakuować. Taka sytuacja narażała sprzęt na zniszczenie w wyniku wrogiego ostrzału.

Co więcej, PzH 2000 okazały się zbyt delikatne na lokalne warunki. Kłopoty dotyczą m.in. elektroniki, która jest bardzo wrażliwa. „NYT” pisze, że z powodu wilgoci i brudu (błota) elektronika zawodzi. Ukraińscy żołnierze muszą ubierać specjalne buty lub „kapcie”, żeby nie zabrudzić wszystkiego we wnętrzu pojazdów. Każdy z nich posiada też specjalny odkurzacz do usuwania brudu. Ukraińcy skarżą się też na konieczność poświęcania stosunkowo dużej ilości czasu na konserwację używanych w boju dział.

„W Niemczech te haubice są trzymane w specjalnych garażach z klimatyzacją – na ukraińskim polu walki zdecydowanie nie ma takich warunków” – pisze „NYT”.

W praktyce okazało się, że w trudnych warunkach dużo lepiej od nowych niemieckich armatohaubic radzą sobie posowieckie systemy Pion. Dzięki innej konstrukcji gąsienic mogą swobodnie poruszać się nawet po mocno błotnistym i grząskim gruncie, a ich wyposażenie nie jest tak wrażliwe na brud i wilgoć. Systemy Pion mają metalowe gąsienice, podczas gdy te w niemieckich działach samobieżnych i czołgach są wyposażone w elementy gumowe, lepiej dostosowane do poruszania się po płaskich i twardych powierzchniach.

Amerykańska gazeta ocenia, że jeśli pogoda się nie zmieni, to wykorzystanie niemieckich samobieżnych armatohaubic w ofensywie będzie bardzo trudne.

W kontekście samej planowanej kontrofensywy pisze, że Siły Zbrojne Ukrainy prawdopodobnie przeprowadzą atak wzdłuż wybrzeża Morza Azowskiego. Operacja miałaby rozpocząć się jeszcze w tym miesiącu.

Czytaj także: Politico: Ukraina ukrywa przed sojusznikami szczegóły kontrofensywy

“Póki pogoda się nie poprawi, żadnej kontrofensywy nie będzie” – powiedział reporterowi ukraiński porucznik. “Pojazdy utkną, a wtedy co zrobimy, jeśli zacznie się strzelanina?”

Niemieckie media już w ubiegłym roku informowały o problemach z PzH 2000 na Ukrainie. W lipcu 2022 r. „Spiegel” pisał, że niektóre z nich już po miesiącu używania na Ukrainie wymagają napraw, bo wykazują objawy zużycia. Bundeswehra wyjaśniła, iż problemy te są związane z dużą intensywnością, z jaką ukraińskie siły zbrojne używają haubic w walce z siłami rosyjskimi. W wyniku tego, mechanizm ładujący jest poddawany, jak napisano, „ogromnemu obciążeniu”. Według Niemców, dla PzH 2000 „duża intensywność” ostrzału to 100 wystrzelonych pocisków dziennie na działo, ale Ukraińcy wystrzeliwali dużo więcej.

Wiadomo też, że Niemcy zrezygnowali z utworzenia w Polsce centrum napraw dla przekazanych Ukrainie armatohaubic PzH 2000 i zamiast tego zdecydowali się na negocjacje ze Słowacją.

Przeczytaj: Słowacja będzie naprawiać haubice PzH 2000 dla Ukrainy

NYT / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply